Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz: Bez kolędy nie będzie pogrzebu w Śremie

Adrian Domański
Pismo takiej treści trafiło do parafian
Pismo takiej treści trafiło do parafian archiwum
Pismo z treścią, jak w tanich chwytach firm wciskających nam niepotrzebne przedmioty, za które musimy słono płacić roznosili wysłannicy jednej z parafii w Śremie. Trafiło do ludzi, którzy nie przyjęli kolędy.

Oto jego treść: "Od wielu lat chodząc po kolędzie zastajemy drzwi zamknięte. (...) W związku z powyższym bardzo proszę, aby Szanowne Państwo podpisało się pod tym oświadczeniem, aby przypadkiem po śmierci, ktoś z bliskich nie żądał katolickiego pogrzebu. Bo ksiądz nie reprezentuje firmy pogrzebowej, tylko Kościół Jezusa Chrystusa, do którego przynależność jest przywilejem i zobowiązaniem. Człowiek ma wolną wolę (...) - pisze duchowny i puentuje w iście akwizytorskim stylu: "Brak odpowiedzi traktujemy jako akceptację naszego oświadczenia".Pod wszystkim oświadczenie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Na kolędzie zamiast obrazka rozdają płyty CD
Pleszew: Prałat z herbem powiatu na ornacie
Liczba przyjmujących księdza po kolędzie się nie zmienia

Krewniak jednego z jego adresatów podzielił się zawartością pisma ze znajomymi w internecie. Druk szybko zrobił karierę w sieci. Dotarliśmy do jednej z rodzin, która znalazła pismo w swojej skrzynce.

Faktycznie wizyty duszpasterskiej w tym domu od lat nie przyjmowano. Powód był dość prozaiczny. Śremianie przez kilkanaście lat przebywali za granicą.

- Jakiś czas mieszkanie stało puste - wyjaśnia.

Przez chwilę zajmowała je babcia z jej dziećmi, później jedna z latorośli z rodziną na dorobku. Większość czasu jednak nikt go nie zajmował. Przed wyjazdem za granicę, ksiądz gościł w ich mieszkaniu regularnie. Tych wizyt główna lokatorka mieszkania nie wspomina najlepiej. Z perspektywy czasu wspomina wytykanie jej przez proboszcza parafii życia w konkubinacie. Zaciskała zęby i księdza z roku na rok przyjmowała.

- Ja się mam mu teraz tłumaczyć? Śremianka nie kryje złości. Przez lata mieszkała w Niemczech. Tam, mogła jak wielu rodaków wyrzec się wiary na piśmie, żeby nie płacić "podatku kościelnego". Wielu rodzimych Katolików za Odrą dla paru euro nie przyznaje się do wiary. Czytelniczka płaciła. Po powrocie nadal czuje się katoliczką, tylko jej światopogląd stał się liberalniejszy. Przestało jej się podobać wściubianie nosa przez duchownych w najintymniejsze sprawy domowników pod pretekstem kolędy.

- Teraz modne zrobiło się chyba nie przyjmowanie kolędy - zastanawia się. Kalkuluje: - U nas w klatce chyba tylko w dwóch domach przyjęto księdza - mówi. Jaka jest skala tego zjawiska? Na swoim osiedlu moja rozmówczyni, tak to ocenia: - dawniej ksiądz kończył kolędę o ósmej - dziewiątej wieczorem. Dziś o czwartej, piątej już ma "fajrant".

Czy śremianka zamierza tłumaczyć się ze swojej wiary księdzu? - Nie. Jej dorosłe dziecko, zastanawia się: - może pójdziemy z tą kartką na mszę i staniemy w pierwszym rzędzie?

Główna mieszkanka lokalu tłumaczy, że pismo najpierw było dla niej zaskoczeniem. Wróciła do niego dzień po odebraniu korespondencji. Wtedy przyszła złość. Nie boi się groźby, którą wyczytała z pisma duchownego. - To jest straszne ale i śmieszne - zastanawia się. - To jest taki temat, że długo można dyskutować - podkreśla.

- Sąsiad zawsze przyjmuje kolędę - mówi jedna z osób, która przeżyła szok po znalezieniu w skrzynce na listy listu od duchownego. - Ksiądz wejdzie pochlapie wodą, a on dalej pije i żonę bije - podsumowuje.

Co na to władze parafii? - Proboszcza w tym tygodniu nie będzie - usłyszeliśmy od kobiety na plebanii. Na pytanie o budzące emocje pismo nie odpowiedział również rzeczni poznańskiej Kurii.

Wyjaśnienie desperackiego zachowania duchownego częściowo daje prawo kanoniczne. Z jednej strony nakłada ono na proboszcza obowiązki: "Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza (...) Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu, jak również - jeśli w czymś nie domagają - roztropnie ich korygując". Proboszcza zobowiązuje się, do zabiegania "wszelkimi siłami (…) ażeby ewangeliczne orędzie dotarło również do tych, którzy przestali praktykować albo nie wyznają prawdziwej wiary."

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski