Dlaczego prokuratura nie domagała się aresztowania podejrzanego proboszcza? Prokurator Michał Franke z Szamotuł tłumaczy, że nie było takiej potrzeby. Mówi, że dowody są twarde i nie ma obawy, że ksiądz będzie utrudniał prowadzone postępowanie. Z kolei sympatycy księdza uważają, że skoro nie było wniosku o areszt, to najwyraźniej dowody nie są mocne. Proboszcz nie przyznaje się do winy.
Do aresztu, w innej sprawie, którą prowadzi poznańska Prokuratura Rejonowa Poznań Wilda, trafił za to młody katecheta Rafał P. W internecie, na portalu dla homoseksualistów, poznał niespełna 15-letniego chłopca. Zaprosił go do mieszkania i za zgodą obu stron doszło do zbliżenia. Śledczy postawili mu zarzuty, bo takie kontakty z osobą poniżej piętnastego roku życia to pedofilia.
- Ten podejrzany, w trakcie składania wyjaśnień, przyznał się do winy. Ale skruchy nie wyraził, nie widział niczego złego w swoim zachowaniu - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej prokuratury.
Rafał P. w przeszłości był słuchaczem seminarium duchownego. Odszedł, a po pewnym czasie zaczął uczyć religii. Zaangażował się też w działalność PO. Na wniosek gnieźnieńskiej Platformy, do której należał, kilka dni temu został usunięty z partii.
Więcej o sprawach proboszcza i katechety w sobotnio-niedzielnym papierowym wydaniu "Głosu Wielkopolskiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?