Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz z Wysokiej pod Piłą skazany za pedofilię

Paulina Jęczmionka
Ksiądz Waldemar B. jest winny molestowania seksualnego chłopca - uznał sąd.
Ksiądz Waldemar B. jest winny molestowania seksualnego chłopca - uznał sąd.
Ksiądz Waldemar B., były wikary i nauczyciel religii w parafii w Wysokiej pod Piłą, w czwartek został skazany na 3 lata bezwzględnego więzienia za molestowanie seksualne 9-latka i robienie mu pornograficznych zdjęć. Wyrok jest prawomocny.

Sprawę rozpatrywał wydział karny odwoławczy Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Obrońca księdza Waldemara B. zaskarżył bowiem wyrok pierwszej instancji, który zapadł w czerwcu br. Ale tak, jak wtedy, tak i teraz sędzia nie miał wątpliwości: ksiądz jest winny molestowania seksualnego chłopca oraz robienia mu zdjęć pornograficznych. Podtrzymał więc karę bezwzględnego pozbawienia wolności (o co wnioskował prokurator) oraz 5-letni zakaz zbliżania się księdza do pokrzywdzonego przez niego chłopca i 10-letni zakaz wykonywania zawodu związanego z dziećmi.

Czytaj również: Ksiądz pedofil na wolności. Prokuratura bezradna

Sprawa księdza Waldemara B. wyszła na jaw w 2008 r. Wtedy duchowny został wyprowadzony przez policjantów z prowadzonej przez niego lekcji religii w szkole w Wysokiej. Stawiane mu zarzuty dotyczyły wydarzeń z lat 2003-2006, gdy był wikarym w parafii Matki Boskiej Fatimskiej w Bydgoszczy. Duchowny zaprzyjaźnił się z rodzicami chłopca, który później często u niego bywał, a nawet nocował i jeździł z wikarym na wakacje. To wtedy miało dojść do molestowania i fotografowania 9-latka. Kompromitujące materiały znaleziono już na plebanii w Wysokiej, gdzie księdza przeniesiono.

Śledztwo Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz - Południe toczyło się długo. - W toku postępowania podejrzany potwierdził niektóre zarzuty, nie przyznał się jednak do winy - mówił nam prok. Włodzimierz Marszałkowski, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz - Południe. Sąd postanowił o tymczasowym aresztowaniu księdza.

Ale w październiku 2008 r. księdza jednak wypuszczono ze względu na zły stan zdrowia. Stwierdzono u niego głęboką depresję, która miała doprowadzić do zespołu Gansera. To, jak mówią lekarze, zjawisko niejako z pogranicza symulacji i rzeczywistych zaburzeń psychicznych. Pacjent sprawia wrażenie człowieka, który w naiwny sposób udaje chorobę. W rzeczywistości jednak nie robi tego celowo.

Przez kolejne orzeczenia lekarskie prokuratura nie mogła dokończyć sprawy. Udało się dopiero w 2012 r. A w czwartek ksiądz usłyszał prawomocny wyrok. Ma spędzić trzy lata w więzieniu. O ile znów nie przedstawi orzeczenia od lekarza.

- Trudno cokolwiek w tej sprawie dodać - mówi ks. Sylwester Warzyński, rzecznik diecezji bydgoskiej. - Ze strony Kościoła zachowane zostały wszelkie przewidziane w takich przypadkach standardy. Kiedy sprawę zgłoszono do prokuratury, ksiądz Waldemar B. został zawieszony w pełnieniu jakichkolwiek funkcji duszpasterskich. Tak jest do tej pory. Po podtrzymaniu wyroku skazującego wszystko toczyć się będzie zgodnie z procedurami wyznaczonymi przez Stolicę Apostolską.

A to oznacza, że księdza Waldemara B. czeka jeszcze jeden proces. - W tego typu wypadkach, niezależnie od sądu cywilnego, sprawa jest rozpatrywana przez sąd kościelny, z zawiadomieniem Stolicy Apostolskiej - tłumaczy ks. Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. - W zależności od winy wydawany jest wyrok. Do przeniesienia do stanu świeckiego włącznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski