CZYTAJ:
ZAJĘCIA WF W SZKOŁACH BEZ OCEN LUB BEZ DZIECI
Oczywiście można powiedzieć, że Wojtuś dostał zwolnienie, bo ma skoliozę, a Anusia - bo ma nadwagę. Tylko co jak co, ale siedzenie w ławce im za bardzo nie pomoże.
Owszem, nie jest najmądrzejsze to, że dziecko musi ileś tam razy podbić piłkę, żeby dostać piątkę. Ale już całkowitą głupotą jest, gdy rodzice zwalniają je z zajęć, bo sobie słabo radzi i nie będzie wybitnym sportowcem. A z matematyki też zwalniają, gdy nie wie ile mu reszty mają wydać w sklepie? Z języka polskiego, gdy klnie jak szewc?
Może więc pora na dwie rzeczy. Po pierwsze: na odpowiedzialność lekarzy. Zwalniać z zajęć może choroba, która kładzie do łóżka. Jeśli badacie dzieci i z badań wynika, że są za grube, aby skakać przez kozły - dawajcie zalecenia co może robić na zajęciach. I nauczyciele: dostosujcie oceny do możliwości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?