18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto prezydentem Poznania w 2014 roku? Oto nasze typy

Łukasz Cieśla, Michał Kopiński
Kandydaci na prezydenta Poznania w 2014 roku.
Kandydaci na prezydenta Poznania w 2014 roku.
Mija rok od wyborów samorządowych. Wyborów, które w Poznaniu po raz kolejny wygrał Ryszard Grobelny. Nie przeszkodził mu brak poparcia Platformy i wystawienie przez tę partię własnego kandydata na prezydenta - Grzegorza Ganowicza.

Czytaj także:
Ryszard Grobelny: Poznań czekają trudne lata
Poznań: Klub SLD przeciwko eksmisjom [NOWE]
Jarosław Pucek: Nie wycofam się z kontenerów i eksmisji
Polityka: My-Poznaniacy czekają spore zmiany

Czwarta kadencja Ryszarda Grobelnego może być jego najtrudniejszą - wielkie inwestycje (stadion, termy) skutecznie nadwyrężyły budżet Poznania. Efekt? Miasto musi oszczędzać. Będą redukcje zatrudnienia w urzędzie, a życie w Poznaniu stanie się jeszcze droższe. Trudno przypuszczać, żeby po takiej kadencji Grobelny chciał walczyć o kolejną. Najpewniej po 16 latach przestanie być w 2014 roku prezydentem.

Kto będzie walczył o schedę po nim? Starosta Jan Grabkowski albo Filip Kaczmarek - z tej dwójki swojego kandydata wybierze najpewniej Platforma. W PiS wielką ochotę na start ma radny Szymon Szynkowski vel Sęk, reprezentowania My-Poznaniacy nie odmówiłby zapewne Lech Mergler. Czarnym koniem będzie - jeżeli wystartuje, bo dotychczas nigdy o tym nie mówił - szef Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych, Jarosław Pucek.

Na trzy lata przed wyborami trudno oczywiście mówić o pewnych kandydaturach. Poza jedną - szefa poznańskiego SLD, Tomasza Lewandowskiego.

- Tomek osobiście mówił mi, że już podjął decyzję o starcie - mówi jeden z działaczy Sojuszu.

Gdy pytamy Lewandowskiego o tę deklarację, ten najpierw się uśmiecha, a po chwili przekonuje, że "żadne decyzje jeszcze nie zapadły".

- Byłoby arogancją z mojej strony, gdybym teraz, na dodatek sam, namaszczał się na kandydata SLD. Nie ukrywam jednak, że jeśli partia będzie chciała na mnie postawić, to nie odmówię - stwierdza 33-letni radny.

Dodaje, że zgodzi się na start, bo nie widzi już żadnych przeciwwskazań. A te dostrzegał jeszcze w zeszłym roku i dlatego wówczas nie zgodził się na start w wyborach prezydenckich. Jakie to przeszkody? Lewandowski rok temu brał ślub, a niedawno został ojcem. Mówił także o potrzebie rozkręcenia własnej kancelarii prawnej oraz potrzebie zdobycia doświadczenia w pracy radnego.
- W 2010 roku kończyłem swoją pierwszą kadencję w Radzie Miasta. Nie miałem wtedy jeszcze takiego doświadczenia, jakie chciałbym mieć, by myśleć o skutecznej walce o prezydenturę. Wyborów nie traktuję jak igrzysk lecz jako merytoryczną dyskusję o problemach miasta. Chcę być do nich dobrze przygotowany - podkreśla.

Te przygotowania mają polegać m.in. na tym, że radni SLD podejmują właśnie współpracę z ekspertami. Z jakimi? Nazwisk nie chcą ujawniać. Co jakiś czas zamierzają zgłaszać projekty uchwał, by obok krytyki poczynań prezydenta, proponować własne rozwiązania.

U Lewandowskiego istotne zmiany zaszły nie tylko w jego życiu prywatnym, ale także politycznym. Niedawno znacznie ociepliły się jego relacje z posłanką Krystyną Łybacką. W przeszłości był jej asystentem w Ministerstwie Edukacji, potem ich drogi się rozeszły. W 2007 roku Lewandowski, kosztem Łybackiej, zajął pierwsze miejsce na liście w wyborach do Sejmu. Mandat zdobyła jednak jego dawna szefowa. Dziś Lewandowski nie ukrywa, że liczy na życzliwość i wsparcie Krystyny Łybackiej.

- Tomek w ostatnim czasie bardzo dojrzał jako człowiek, a gdy słucham jak wypowiada się na tematy miejskie, to jestem pod wrażeniem jego wiedzy. Choć nie mówił mi, że zamierza startować na prezydenta Poznania, to na pewno może liczyć na moją pomoc i wsparcie - mówi Krystyna Łybacka.

A jak plan Tomasza Lewandowskiego oceniają osoby spoza SLD? Dr Dorota Piontek, politolog z UAM: - Gdyby radny już teraz ogłaszał oficjalnie, że chce zostać prezydentem, to byłaby pewna arogancja. Tym bardziej, że najpierw trzeba skupić się na pracy, odbudowaniu pozycji partii, której ostatni wynik wyborczy był fatalny. Ale strategia polegająca na budowaniu własnej pozycji i punktowaniu prezydenta Grobelnego jest trafiona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski