- Na pomysł wpadła Joanna, jedna ze współzałożycielek akcji, która sama jest posiadaczką psów i po prostu, trochę na zasadzie zastanawiania się “co by było gdyby”, postanowiła założyć taką grupę, by pomóc - mówi Jolanta Broda, współzałożycielka akcji “Pies w koronie”.
I dodaje: - Nie spodziewałyśmy się aż takiego odzewu, ani tego, że aż tyle ludzi ma problem z wyprowadzaniem psiaków w tym czasie.
Obecnie facebookowa grupa wsparcia “Pies w koronie” liczy już ponad 77 tysięcy członków. Są to zarówno osoby, które potrzebują pomocy przy wyprowadzeniu psa, ponieważ przechodzą izolację domową lub są na kwarantannie, jak również wolontariusze chętni do spacerów z psem.
Jak tłumaczą organizatorki akcji, przebiega ona w dość specyficznych warunkach, jakimi jest pandemia i kontakt z osobami, które są zakażone lub miały z kimś zakażonym kontakt.
- Trzeba pamiętać, że pomagamy osobom, które mają kwarantannę lub, u których stwierdzono covid-19. Z tego względu, żeby bezpiecznie przekazać psa, dwie strony muszą zachować zasady reżimu sanitarnego
- tłumaczy Jolanta Broda.
Oznacza to, że obydwie osoby powinny mieć maseczki i rękawiczki jednorazowe, żel do dezynfekcji, a także pamiętać o zachowywaniu dystansu.
- Jeżeli jest taka możliwość, bo pies na to pozwala, to można zostawić go za drzwiami, by czekał na wolontariusza na klatce. Jeżeli jednak nie ma takiej możliwości i zwierzak musi być przekazany z rąk do rąk, to można poprosić wolontariusza, by ten miał swoją smycz, lub przekazać psie przedmioty (jak smycz, woreczki na psie odchody i np. smaczki) wolontariuszowi na czas opieki nad psem, by były one przez ten okres u niego - tłumaczy.
Grupa zrzesza ludzi z całej Polski. Mogłoby się wydawać, że trudno wśród tylu osób znaleźć wolontariusza, czy osobę potrzebującą z naszego miasta. Jednak dzięki wprowadzeniu przez organizatorki prostych zasad bez trudu można znaleźć osoby z Poznania i z innych miast np. w Wielkopolsce. Każdy, bez względu na to czy oferuje swoją pomoc czy akurat jej szuka, musi w poście oznaczyć hasztagiem miasto, w którym jest. W przypadku większych miejscowości podawane są także dzielnice.
- Duże miejscowości nie są problematyczne i wolontariuszy jest wielu. Brakuje ich z kolei w tych mniejszych miejscowościach, dlatego tym bardziej zachęcamy do zgłaszania się. Dla nas każda osoba, która chociaż zdecydowała się na jeden krótki spacer, jest już spacerowym bohaterem
- mówi Jolanta Broda.
W Poznaniu jedną z wielu osób, które zgłosiły się do pomocy jest 25-letnia Kaja Kawecka.
- Zauważyłam, że jest taka strona na Facebooku i od razu stwierdziłam, że sama chętnie dam ogłoszenie, że mogę pomóc
- mówi Kaja.
I dodaje: - Już wcześniej pomagałam przy wyprowadzaniu psów moim znajomym mieszkającym w okolicy, którzy również byli na kwarantannie.
Kaja na spacery wychodzi także ze swoją suczką Boni, która uwielbia towarzystwo innych psów, dlatego Kaja tym bardziej chętnie zgłosiła się do udziału w akcji.
- To bardzo fajnie mieć towarzystwo dla swojego psiaka. Wciąż mam trochę czasu, więc jeżeli ktoś z okolic Grunwaldu potrzebowałby pomocy, to razem z Boni chętnie pospacerujemy
- mówi Kaja Kawecka.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?