Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kulczyk wraca do gry przy prywatyzacji Enei?

Michał Szczygielski
Najwyższa cena, zobowiązania inwestycyjne i pozostawienie centrali w Polsce - takie kryteria mają zdecydować o wyborze inwestora dla Enei, informują przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa. Wskazują w ten sposób, dlaczego francuski EDF przez ponad trzy miesiące negocjacji nie dogadał się z MSP. Oznacza to, że gra o jedną z największych polskich spółek energetycznych zaczyna się na nowo, a nowym faworytem może być ponownie grupa Kulczyk Holding, która od początku deklarowała budowę pierwszej polskiej prywatnej grupy energetycznej na bazie poznańskiej Enei.

To już kolejna odsłona procesu prywatyzacji jednej z największych polskich grup energetycznych, trwającego od stycznia 2010 r. Po ponad trzech miesiącach ciszy wiceminister Skarbu Państwa Jan Bury przypomniał warunki, jakie musi spełnić inwestor, który chciałby kupić poznańską Eneę. Wszystko wskazuje więc na to, że EDF spółka energetyczna, należąca do państwa francuskiego, nie doszła do porozumienia z MSP mimo trwającej ponad trzy miesiące wyłączności negocjacyjnej. Sporne kwestie to między innymi zobowiązania inwestycyjne dotyczące elektrowni w Kozienicach oraz miejsce i rola Enei w strukturze organizacyjnej grupy EDF. Budowa w Polsce nowego bloku energetycznego oraz pozostawienie centrali Enei w Polsce może nie mieścić w strategii grupy EDF, dla której największą wartością jest dostęp do rynku.

Wypowiedzi przedstawicieli MSP świadczą o tym, że już niedługo EDF może stracić wyłączność negocjacyjną, a do oficjalnych rozmów wróci grupa Kulczyk Holding. Spółka Jana Kulczyka miała wyłączność na negocjaje pod koniec października 2010 roku. W jej przypadku było to kilka dni. Wtedy umowa nie została sfinalizowana, bo MSP wbrew wcześniejszym zapowiedziom straciło presję na zamknięcie procesu prywatyzacyjnego w 2010 roku. Teraz może się jednak okazać, że wizja budowy polskiej prywatnej grupy energetycznej o zasięgu regionalnym wokół Enei staje się coraz bliższa przedstawicielom MSP. Nie bez znaczenia jest też fakt, że za wyborem polskiego inwestora opowiadają się związki zawodowe Enei, które po przejęciu firmy przez Francuzów obawiają się zwolnień i wstrzymania dalszego rozwoju oraz publiczna krytyka idei prywatyzacji przy udziale spółek kontrolowanych przez rządy innego państwa.

W tym świetle oferta polskiego inwestora wpisuje się w oczekiwania MSP. Kulczyk Holding od początku deklarował inwestycje w elektrownię w Kozienicach, a także budowę międzynarodowej grupy energetycznej na bazie poznańskiej centrali. Nieoficjalnie wiadomo także, że KH oferował także najkorzystniejsze warunki finansowe, a plotki o problemach z zapewnieniem finansowania okazały się nieprawdziwe.

- Nadal uczestniczymy w procesie i w każdej chwili jesteśmy gotowi wrócić do rozmów. Od wielu miesięcy jesteśmy przygotowani organizacyjnie i finansowe. Wątpliwości nie powinna też budzić nasza strategia rozwoju w oparciu o centralę w Poznaniu. Niezależnie od wyników tego procesu, realizujemy swój plan budowy grupy energetycznej - komentuje Dariusz Mioduski, prezes Kulczyk Holding.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski