Kupno alkoholu przez nieletnich? To nie problem. Sprawdziliśmy

Informacjom tym stanowczo zaprzecza właścicielka sklepu. Tymczasem, policja rozpoczęła już postępowanie w tej sprawie.
- W sklepie, który znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie szkoły, nieletni mogą kupić alkohol. Jeśli nie zrobią tego sami, to wyręczą ich starsi koledzy - mówiła podczas debaty Magdalena Jurczyk-Maciuszonek, wicedyrektor Zespołu Szkół Łączności (która mieści się właśnie przy ul. Przełajowej).

Zdaniem nauczycielki, działanie sklepu monopolowego w sąsiedztwie dwóch szkół (w tej okolicy znajduje się też Zespół Szkół Specjalnych nr 102) jest bezzasadne. Odebranie koncesji nie jest jednak prostą sprawą. Policja musi mieć konkretne dowody popełnienia przestępstwa. Może nim być np. relacja małoletniego świadka, u którego znaleziono, właśnie kupiony, alkohol.

Zdaniem właścicielki sklepu zarzuty o sprzedaż alkoholu nieletnim są bezpodstawne

O popełnieniu przestępstwa poinformować mogą także inne osoby, będące wtedy w sklepie. Pod uwagę brane jest również nagranie z monitoringu. Dopiero, mając takie dowody, policja, może wystąpić do miasta o cofnięcie sklepowi koncesji na alkohol.

Jak poinformowała nas Iwona Liszczyńska z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, policjanci z Komisariatu Policji Poznań - Północ prowadząwłaśnie dochodzenie w sprawie zgłoszenia o sprzedaży alkoholu osobie nieletniej w sklepie przy ul. Przełajowej. Sprawa jest w toku. Pogłoskom stanowczo zaprzecza jednak współwłaścicielka sklepu. Jej zdaniem zarzuty są zupełnie bezpodstawne.

- Widzi pani co tu jest napisane? - pyta Danuta Kamińska, pokazując na kasę fiskalną (widnieje tam data 1995). - To po to, by mi się nie pomyliło. Dopiero osobom urodzonym w tym roku mogę sprzedawać alkohol - wyjaśnia, gdy pytamy ją o sprawę. - Nie sprzedaje go nieletnim. Wiem, ile mogłoby mnie to kosztować. Ten sklep utrzymuje trzy rodziny.

Sprzedawczyni przyznaje, że młodzież próbuje kupować alkohol (najczęściej jest zainteresowana piwem) i papierosy. Ani ona ani córka nigdy im go jednak nie sprzedaje. Rzeczywiście, zdarza się jednak, że osoby które ukończyły już 18 lat, kupują alkohol i przekazują go później młodszym osobom.

- Ten sklep jest chyba dla kogoś solą w oku - stwierdza Danuta Kamińska. - Borykam się z nieustającymi donosami i interwencjami policji, mimo że nic złego się nie dzieje. Mam już tego wszystkiego naprawdę dosyć - dodaje kobieta.

Postanowiliśmy więc spytać o zdanie młodzież. Pierwsza napotkana grupa powiedziała, że w sklepie przy szkole nieletnim kupić piwo jest dość trudno. Zawsze można jednak iść kawałek dalej. W innym sklepie - nieopodal - udaje się to zwykle bez problemu.

- W sklepie koło szkoły sprzedawczyni jest podejrzliwa, ale nieco dalej nikt już dowodu nie każe pokazywać - mówią nastoletni uczniowie.

Zdaniem radnego Krzysztofa Skrzypinskiego, przewodniczącego komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego Rady Miasta Poznania, sprzedaż alkoholu nieletnim to duży problem.

- Takie sytuacje są niedopuszczalne - stwierdza radny. - Nie tylko dlatego, że sprzedając alkohol nieletnim łamiemy prawo. Trzeba pamiętać o tym, jaki wpływ ma on na młodych ludzi. Choć to trudne, to jednak trzeba namierzać i karać sklepy, które się tego dopuszczają.

Między innymi właśnie taka ma być rola płatnych patroli, które zostaną powołane dzięki dofinansowaniu z funduszu antyalkoholowego.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!