Od 26 listopada do 3 grudnia 2012 roku trwała misja gospodarczo-naukowa w Kurdystanie, której przewodniczył Leszek Wojtasiak - były wicemarszałek województwa. Razem z nim pojechało 13 firm z branży budowlanej i spożywczej oraz przedstawiciele 7 wielkopolskich uczelni. Delegacja liczyła w sumie 27 osób. Koszt przelotu dla pracowników Urzędu Marszałkowskiego, zakwaterowanie dla uczestników misji, koszty organizacji spotkań, tłumacz, transport uczestników, diety wyniosły łącznie 80 tys. zł.
Czytaj także:
Radni rozliczą podróże marszałków: dziś lecą do Brazylii...
Od 3 do 9 lutego wielkopolscy przedsiębiorcy z 10 spółek byli w Nigerii. Delegacji również przewodniczył Leszek Wojtasiak, zresztą to w trakcie tego wyjazdu w Polsce ujawniona została afera, po której marszałek złożył rezygnację. Delegacja liczyła 14 osób. Koszt? 135 tys. zł.
Natomiast w marcu, od 12 do 18, radni Sejmiku Województwa Wielkopolskiego pojechali do Kurdystanu. Wyjazd dla sześcioosobowej delegacji kosztował samorząd 20,5 tys. zł.
- Na temat ostatniego wyjazdu nie będę się wypowiadał, bo wynikał on z planów komisji gospodarki Sejmiku. Misje w Nigerii i Kurdystanie były wpisane w unijny projekt wynikający ze strategii promowania gospodarki województwa na globalnym rynku - wyjaśnia Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego.
Samorząd: Marszałkowskie wojaże pod kontrolą radnych
- Kurdystan to obszar z dużym potencjałem dla polskich firm. Nigeria ma dołączyć do BRICSu - najszybciej rozwijających się państw na świecie. W tym gronie jest Brazylia, z którą również współpracujemy - dodaje.
W Nigerii miałby się odnaleźć m.in. Cegielski, bo w tym afrykańskim państwie brakuje generatorów prądu. Nigeria to też kierunek dla produkującego autobusy Solarisa - ich konstrukcję trzeba by jednak dostosować do lokalnych dróg, które są jeszcze bardziej wymagające, niż polskie.
Ostatni wyjazd do Kurdystanu był dość szczególny. Brał w nim udział Krzysztof Grabowski, członek zarządu województwa z ramienia PSL, któremu podlega m.in. Departament Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz radni opozycji Waldemar Witkowski (z ramienia SLD) i Błażej Spychalski (PiS), którzy często krytykowali zagraniczne wojaże samorządu.
- Jestem z grupy, która krytykuje wyjazdy, ale takie, które nic nie dają, czyli na weekendy do Brukseli. Na poziomie województw w UE i krajach Unii nie ma już nic do załatwienia. Na dalekim wschodzie, w ogóle poza Unią, jest inna specyfika. Bez formalnego przyzwolenia władz nie uda się naszym firmom wejść na ten rynek - uważa Waldemar Witkowski, który przewodniczy sejmikowej komisji gospodarki.
- Kurdystan jest otwarty na współpracę z Polską. Ma ogromy potencjał finansowy a nie ma sił wytwórczych. Co do Nigerii mam większe wątpliwości - dodaje Witkowski.
Jak widać opozycja chociaż w części podziela argumenty władz województwa. Radni przekonują też, że wyjazd był tani. Płaciliśmy tylko za przelot.
- Lecieliśmy najtańszymi liniami. Było to trochę uciążliwie, bo trwało wiele godzin, łącznie z przesiadką - zdradza Waldemar Witkowski.
Radni w Kurdystanie wzięli udział w uroczystościach upamiętniających 25. rocznicę ludobójstwa na Kurdach - na rozkaz kuzyna Saddama Husajna na cywili zrzucono broń chemiczną. W rocznicy brali też udział przedstawiciele m.in. Białorusi, USA, Japonii i Rosji.
- Po raz pierwszy uczestniczyłem w tego typu wyjeździe. Proszę mi wierzyć, że to nie jest tak, że ktoś jedzie się tylko przejechać. Naprawdę ze strony Kurdystanu i naszych firm jest duże zainteresowane współpracą. Te kraje są w specyficznej sytuacji, muszą się odbudować po tragicznych przejściach - przekazuje Krzysztof Grabowski.
Efektem wyjazdu ma być rewizyta gubernatora Sulaimaniji (jednego z regionów Kurdystanu) w Wielkopolsce w kwietniu tego roku oraz zaproszenie Ministra Spraw Zagranicznych Kurdystanu do Wielkopolski na Światowe Dni Innowacji, które odbędą się we wrześniu.
- Jestem chyba pierwszy w krytykowaniu wyjazdów zagranicznych. Ten był jednak stosunkowo tani i udany. Takie gesty są ważne dla Kurdów a możemy z nimi współpracować praktycznie na każdym polu - mówi Błażej Spychalski z PiS.
- Po tym wyjeździe wpadłem na pomysł innej formuły niż misje gospodarcze, które są dość drogie i trudno sprawdzić ich efekty, których moim zdaniem nie ma. Pomysł chcę jednak najpierw przemyśleć i przedstawić klubowi PiS a potem dopiero ogłosić - dodaje Spychalski.
Będzie to zapewne już po powrocie marszałka Marka Woźniaka, który od 2 do 8 kwietnia przebywa w Korei Południowej. Pojechał tam na otwarcie nowej stolicy regionu Chungcheongnam, który jest partnerem Wielkopolski. Samorząd płaci tylko za przelot dwuosobowej delegacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?