Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kurdystan, Nigeria, Korea - służbowe wyjazdy samorządowców

Mateusz Pilarczyk
Marek Woźniak, marszałek województwa.
Marek Woźniak, marszałek województwa.
Autonomiczny Regionu Irackiego Kurdystanu, Nigeria i jeszcze raz Kurdystan. To tylko ostatnie wyjazdy poza granice Europy pod egidą samorządu województwa. Choć podróże mają rożne źródła finansowania, to na wyjazdy wydano łącznie 235,5 tys. zł. Jak ma się to do zapowiedzi marszałka, który mówił, że w związku z sytuacją budżetową tego typu misje będą ograniczane do niezbędnego minimum?

Od 26 listopada do 3 grudnia 2012 roku trwała misja gospodarczo-naukowa w Kurdystanie, której przewodniczył Leszek Wojtasiak - były wicemarszałek województwa. Razem z nim pojechało 13 firm z branży budowlanej i spożywczej oraz przedstawiciele 7 wielkopolskich uczelni. Delegacja liczyła w sumie 27 osób. Koszt przelotu dla pracowników Urzędu Marszałkowskiego, zakwaterowanie dla uczestników misji, koszty organizacji spotkań, tłumacz, transport uczestników, diety wyniosły łącznie 80 tys. zł.

Czytaj także:

Radni rozliczą podróże marszałków: dziś lecą do Brazylii...

Od 3 do 9 lutego wielkopolscy przedsiębiorcy z 10 spółek byli w Nigerii. Delegacji również przewodniczył Leszek Wojtasiak, zresztą to w trakcie tego wyjazdu w Polsce ujawniona została afera, po której marszałek złożył rezygnację. Delegacja liczyła 14 osób. Koszt? 135 tys. zł.

Natomiast w marcu, od 12 do 18, radni Sejmiku Województwa Wielkopolskiego pojechali do Kurdystanu. Wyjazd dla sześcioosobowej delegacji kosztował samorząd 20,5 tys. zł.

- Na temat ostatniego wyjazdu nie będę się wypowiadał, bo wynikał on z planów komisji gospodarki Sejmiku. Misje w Nigerii i Kurdystanie były wpisane w unijny projekt wynikający ze strategii promowania gospodarki województwa na globalnym rynku - wyjaśnia Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego.

Samorząd: Marszałkowskie wojaże pod kontrolą radnych

- Kurdystan to obszar z dużym potencjałem dla polskich firm. Nigeria ma dołączyć do BRICSu - najszybciej rozwijających się państw na świecie. W tym gronie jest Brazylia, z którą również współpracujemy - dodaje.

W Nigerii miałby się odnaleźć m.in. Cegielski, bo w tym afrykańskim państwie brakuje generatorów prądu. Nigeria to też kierunek dla produkującego autobusy Solarisa - ich konstrukcję trzeba by jednak dostosować do lokalnych dróg, które są jeszcze bardziej wymagające, niż polskie.

Ostatni wyjazd do Kurdystanu był dość szczególny. Brał w nim udział Krzysztof Grabowski, członek zarządu województwa z ramienia PSL, któremu podlega m.in. Departament Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz radni opozycji Waldemar Witkowski (z ramienia SLD) i Błażej Spychalski (PiS), którzy często krytykowali zagraniczne wojaże samorządu.
- Jestem z grupy, która krytykuje wyjazdy, ale takie, które nic nie dają, czyli na weekendy do Brukseli. Na poziomie województw w UE i krajach Unii nie ma już nic do załatwienia. Na dalekim wschodzie, w ogóle poza Unią, jest inna specyfika. Bez formalnego przyzwolenia władz nie uda się naszym firmom wejść na ten rynek - uważa Waldemar Witkowski, który przewodniczy sejmikowej komisji gospodarki.

- Kurdystan jest otwarty na współpracę z Polską. Ma ogromy potencjał finansowy a nie ma sił wytwórczych. Co do Nigerii mam większe wątpliwości - dodaje Witkowski.

Jak widać opozycja chociaż w części podziela argumenty władz województwa. Radni przekonują też, że wyjazd był tani. Płaciliśmy tylko za przelot.

- Lecieliśmy najtańszymi liniami. Było to trochę uciążliwie, bo trwało wiele godzin, łącznie z przesiadką - zdradza Waldemar Witkowski.

Radni w Kurdystanie wzięli udział w uroczystościach upamiętniających 25. rocznicę ludobójstwa na Kurdach - na rozkaz kuzyna Saddama Husajna na cywili zrzucono broń chemiczną. W rocznicy brali też udział przedstawiciele m.in. Białorusi, USA, Japonii i Rosji.

- Po raz pierwszy uczestniczyłem w tego typu wyjeździe. Proszę mi wierzyć, że to nie jest tak, że ktoś jedzie się tylko przejechać. Naprawdę ze strony Kurdystanu i naszych firm jest duże zainteresowane współpracą. Te kraje są w specyficznej sytuacji, muszą się odbudować po tragicznych przejściach - przekazuje Krzysztof Grabowski.

Efektem wyjazdu ma być rewizyta gubernatora Sulaimaniji (jednego z regionów Kurdystanu) w Wielkopolsce w kwietniu tego roku oraz zaproszenie Ministra Spraw Zagranicznych Kurdystanu do Wielkopolski na Światowe Dni Innowacji, które odbędą się we wrześniu.

- Jestem chyba pierwszy w krytykowaniu wyjazdów zagranicznych. Ten był jednak stosunkowo tani i udany. Takie gesty są ważne dla Kurdów a możemy z nimi współpracować praktycznie na każdym polu - mówi Błażej Spychalski z PiS.

- Po tym wyjeździe wpadłem na pomysł innej formuły niż misje gospodarcze, które są dość drogie i trudno sprawdzić ich efekty, których moim zdaniem nie ma. Pomysł chcę jednak najpierw przemyśleć i przedstawić klubowi PiS a potem dopiero ogłosić - dodaje Spychalski.

Będzie to zapewne już po powrocie marszałka Marka Woźniaka, który od 2 do 8 kwietnia przebywa w Korei Południowej. Pojechał tam na otwarcie nowej stolicy regionu Chungcheongnam, który jest partnerem Wielkopolski. Samorząd płaci tylko za przelot dwuosobowej delegacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski