Kuriozalne przestępstwa: Złodziej zasnął w mieszkaniu, które plądrował. Inny okradł babcię, bo zbierał na gry
Okradł swojego szefa w pierwszym dniu pracy
Kradzież nie popłaca, a jeszcze gorzej, kiedy to kradzież rzeczy własnego szefa. Ale tego w styczniu 2020 roku podjął się 38-latek z Poznania, który pod nieobecność swojego pracodawcy ukradł mu samochód wraz z elektronarzędziami, sprzętem budowlanym i dokumentami firmy. Wartość skradzionych rzeczy wyniosła 47 tys. zł, zaś pazernemu złodziejowi groziło nawet do 5 lat więzienia.
- Na policję zgłosił się właściciel firmy budowlanej z sąsiedniego powiatu informując o kradzieży samochodu marki Ford Transit. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że tego dnia wraz ze swoim nowym pracownikiem przyjechał do Czarnkowa w celu realizacji prac budowlanych. Chcąc załatwić nocleg w jednym z hoteli, auto którym się poruszali zaparkował na parkingu, po czym wyszedł. W środku pojazdu pozostawił 38-letniego pracownika, kluczyk w stacyjce, sprzęt budowlany, elektronarzędzia i dokumenty firmy. Kiedy wrócił z hotelu niestety auta już nie było, pracownika również. Pokrzywdzony próbował telefonicznie skontaktować się z 38-latkiem, lecz bezskutecznie - mówi Karolina Górzna-Kustra z policji w Czarnkowie.
Czytaj dalej --->