Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lady Pank po męskiej rozmowie - wywiad z Janem Borysewiczem

Marek Zaradniak
Jan Borysewicz: Im więcej koncertujemy, tym bardziej jestem przekonany, że zespół może grać bez tych  "dopalaczy"
Jan Borysewicz: Im więcej koncertujemy, tym bardziej jestem przekonany, że zespół może grać bez tych "dopalaczy" Tomasz Hołod
Jan Borysewicz, lider zespołu Lady Pank opowiada o skandalach i trudnościach z nową płytą przygotowywaną z Pawłem Kukizem

Lady Pank to legenda, ale legenda z łatką skandalistów... Skąd i po co te skandale w Waszej działalności?
Skandale muszą być, choć tak naprawdę - co oczywiste - nikomu nie są potrzebne. Ja nie jestem zwolennikiem wywoływania skandali. W tej chwili jesteśmy już tak wyluzowani, że o tym nie myślimy. Incydent z Januszem Panasewiczem w Tarnobrzegu [był pijany - red.] sprawił, że usiedliśmy do męskiej rozmowy i postanowiliśmy wziąć się za siebie jako zespół. Nie ma wątpliwości, że skandale nie przysparzają nam ani chwały, ani fanów. Kiedyś nie zwracaliśmy na to uwagi, ale takich incydentów nie wywołuje się programowo. One wychodzą "w praniu". To wszystko były wypadki przy pracy, ale od stycznia tego roku postanowiliśmy, że nawet wypadki przy pracy nie mają prawa się zdarzyć i skupiamy się na robieniu dobrej muzyki. Natomiast przyznam, że rzeczywiście czasami trochę ponosiła nas ułańska fantazja. A stąd już prosta droga do skandalu. Nigdy jednak ich nie planowaliśmy. Wręcz przeciwnie. Jesteśmy za tym, aby takie incydenty nigdy więcej się nie powtórzyły.

Mocne postanowienie poprawy po... 33 latach od debiutu. Jaka jest więc teraz Lady Pank?
To fakt, że wiele razy - nazwijmy to tak - rozpierała nas energia. Tymczasem okazało się, że życie rock and rollowca nie musi być totalną imprezą - balangi i koncerty zamieniały się niepostrzeżenie jedne w drugie - jak to było w naszym przypadku wcześniej. Teraz podczas koncertów widzę spokojne uśmiechnięte twarze moich kolegów. Zawsze w garderobie mamy i mieliśmy alkohol czy inne rzeczy. Tyle że teraz butelki po prostu stoją nietknięte - nikt po nie nie sięga. Nikt nawet nie dotyka. Wydaje mi się, że zespół jest naprawdę w świetnej formie i im więcej koncertujemy, tym bardziej jestem przekonany, że w ogóle można grać bez tych "dopalaczy".

Tymczasem pojawiła się płyta "Lady Pank akustycznie", której okładka zaskakuje. Na jej wewnętrznej stronie znajduje się poznańska Aula UAM.
Zagraliśmy tam świetny koncert jeszcze w ubiegłym roku. W tym też było znakomicie. A w ogóle atmosfera tej sali bardzo przypadła mi do gustu. Od naszego fotografa, który jeździł z nami na wszystkie koncerty podczas tej trasy, otrzymałem bardzo dużo zdjęć. Miałem coś wybrać na okładkę płyty i wtedy mój wzrok padł na to właśnie zdjęcie z Poznania. Poza tym większość utworów, które wtedy tam nagraliśmy, świetnie brzmiała. I to zarówno muzyka, jak i rozbawiona, reagująca emocjonalnie życzliwa nam publiczność. Te ważne aspekty spowodowały, że wybraliśmy właśnie Poznań na okładkę. W waszej auli była po prostu niezwykła atmosfera. Świetnie nam się tam grało.
Czy granie akustyczne dla rockmana to spore wyzwanie?
To nie jest trudna rzecz, ale inna. A my jesteśmy przyzwyczajeni do takiego rockowego grania, do dużych imprez. Natomiast, aby pojechać w trasę akustyczną, trzeba przez tydzień wcześniej pograć, popróbować, aby się przygotować i utrafić w klimat koncertów akustycznych. Wtedy zawsze można wszystko poukładać, bo pojawią się jakieś niuanse, takie smaczki, które podczas koncertu rockowego nie zawsze są eksponowane.
Swego czasu mieliście nagrywać wspólną płytę z Pawłem Kukizem. Niestety, kontrakt z Pawłem wytwórnia zerwała.

Co się działo w tej sprawie dalej?
Zerwano kontrakt z Pawłem, ale nie ze mną. Ja mam kontrakt z firmą Sony na drugą płytę Borysewicz-Kukiz i swoje nagrałem, bo uważam, że taka druga płyta by się nam przydała. Czekałem na to szczerze mówiąc trzy lata. Paweł przyjeżdżał, ale chyba był za bardzo zajęty myśleniem o czymś innym i nie udawało mu się za każdym razem czegoś nagrać. O tym, że robimy krążek rozmawiałem z Pawłem znowu dwa tygodnie temu, ale szczerze mówiąc nie wiem jak to będzie. Bo nie wiem, jak można połączyć to, co Paweł aktualnie robi, z muzyką. Mój materiał jest skończony. Teraz czas na ruch Pawła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski