Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Laureaci Medali Młodej Sztuki: Roman Bromboszcz

Redakcja
S. Seidler
Z Romanem Bromboszczem, poetą, laureatem Medalu Młodej Sztuki w dziedzinie literatury rozmawia Włodzimierz Braniecki

Dlaczego ludzie piszą wiersze?
Zmusza ich do tego potrzeba pisania. Myślę też, że niektórzy chcą w jakiś sposób zaistnieć, stworzyć coś więcej, aniżeli życie codzienne. Powody mogą być różne... Nieraz są tacy, którzy mają taką konieczność jakichś kreacji, taką wewnętrzną potrzebę na zasadzie ćwiczeń, eksperymentów.

A Pan, który jest filozofem, dlaczego pisze wiersze?
Ja mam taką potrzebę... Chcę tworzyć coś, co będzie odzwierciedlało kawałek mnie, moich emocji. Chcę to komunikować światu.

Na posiedzeniu jury naszych Medali Młodej Sztuki promotor Pana wierszy, Pana kandydatury, profesor Piotr Śliwiński w uzasadnieniu przyznania Panu medalu określił to tak: "Roman Bromboszcz w dziedzinie literatury - za odważne przesuwanie i przekraczanie granic literatury". Ale co według Pana znaczy owo "przesuwanie i przekraczanie granic"?
To znaczy widzenie literatury w perspektywie szerszej, aniżeli literacka.

W jakiej więc perspektywie?
Chodzi o taką perspektywę intermedialną, która oddawałaby to, co robię.

Ale wiersza się nie rysuje - słowo jest słowem. Musi Pan go użyć.
Tak, słowa muszę użyć, jednakże mogę go też użyć w przestrzeni. To słowo musi być wypowiedziane, a więc mogę też skorzystać z dźwiękowych aspektów mowy. Ale myślę, że tu nie tylko o to chodzi. Chodzi o eksperymentalne podejście do tworzenia.

To znaczy?
Wykorzystanie przypadku, wykorzystanie montażu. Próby mniej tradycyjnego pisania...

Mniej tradycyjnego, czyli co? Leży przed nami tomik Pana wierszy "digital.prayer" - po tłumaczeniu "cyfrowa.modlitwa", wydany w pięknej formule plastycznej przez Staromiejski Dom Kultury w Warszawie. Są tu zabawy słowem, są też zabawy graficzne... Ale czy poezja nie opiera się przede wszystkim na myśli?
Jest część mojej twórczości intermedialna, sytuująca się na granicy i część, nazwijmy to, plastyczna, dość sprawnie i udanie oddająca myśli, przekaz intelektualny. W tej książce jest chyba dużo takich wierszy. Trudno mówić o przesuwaniu granic, ponieważ tego typu poezję znajdziemy w wierszach XX-wiecznych pisarzy...

Spodobał mi się następujący fragment: "Myśl nigdy nie jest zważona/ dlatego znaczek nie ma znaczenia/ Nie można zważyć zawartości koperty/ choć niektórzy twierdzą/ że istnieje coś takiego jak waga myśli/ niektórzy nawet/ z uporem/ wypowiadają się tak jak gdyby wiedzieli/ jak można zważyć/ jak można zważyć myśl i ocenić wagę myśli". Jak zważyć Pana myśli?
Bez komentarza. W tej chwili nie wiem.

A jaką poezję Pan lubi jako czytelnik?
Ja właściwie czerpię z dwóch źródeł. Jedno źródło to są różnego rodzaju usiłowania eksperymentalne, awangardowe, gdzieś sięgające do dadaizmu, do poezji konkretnej, a z drugiej strony takich wieszczów, którzy raczej pisali, piszą w sposób przejrzysty i mniej metaforyczny. Myślę tutaj o Karpowiczu, Miłoszu, Herbercie, Szymborskiej, czy niemieckich poetach takich jak Rilke, których sobie bardzo cenię,

Cytat z "Pana Cogito" Herberta jest wyryty na naszych medalach. Ten poeta jest jakby patronem tych medali. A podejmując wątek biograficzny - skąd się Pan wywodzi?
Urodziłem się w Tychach, wychowywałem się w Kołobrzegu, a później uczyłem się w Koszalinie. Większość więc mojego życia spędziłem na Pomorzu. Przeniosłem się potem na studia do Poznania, tutaj też zdobyłem stopień doktora, tutaj mieszkam, pracuję.

Jest Pan doktorem...
Stopień doktorski zdobyłem z filozofii.

Czy poezja pomaga człowiekowi żyć?
Niektórym osobom pomaga. Jeśli się w tę dziedzinę człowiek wciągnie i jest w tym szczery, to myślę, że to może mu pomóc. Ale to może być też dwuznaczne. Bo z jednej strony poezja pomaga, a z drugiej - może też i niszczyć. Jest wiele przykładów poetów, którzy pogłębiając, fascynując się poezją, zarazem oddalali się od społeczeństwa. Dokonywali takiej swego rodzaju alienacji i popadali w różne problemy.

Pan łączy swoją poezję z plastyką... To nie za często się zdarza. Z czego to u Pana wynika?
Na styku poezji i plastyki można próbować coś robić. Staram się osiągnąć wysoki poziom w sposób klasyczny, ale i moje wybiegi w stronę plastyki dotyczą głównie poezji wizualnej.

Czym się różni poezja wizualna od niewizualnej?
W momencie, gdy jest wiersz, on ma taki tekstualny kształt i można go zapisać w różnych czcionkach. Ten taki wizualny kształt to jest praca na przestrzeni dwóch, ewentualnie trzech wymiarów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski