Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ławica: Wakacje na lotnisku, czyli opóźnione loty na długo wyczekiwane urlopy

Marta Danielewicz
Marta Danielewicz
pixabay.com
Z powodu awarii samolotu, lot przewoźnika Small Planet został opóźniony o dwa dni. Turyści cały weekend czekali na poznańskim lotnisku Ławica na informacje od organizatorów wycieczek. To kolejny taki przypadek w ostatnich dniach. Jakie prawa przysługują podróżującym?

Zobacz:

Turyści, lecący z Poznania na Dominikanę zamiast rajskich wakacji na wyspie, dwa pierwsze dni wyczekiwanego urlopu spędzili w poznańskim hotelu. Lot do Punta Cana na Dominikanie z poznańskiego lotniska Ławica został przełożony przez przewoźnika i organizatora wycieczki - biuro podróży Tui - z czwartku na sobotę. Przez dwa dni, ci którzy wykupili wycieczkę żyli w niepewności, czy lot w ogóle się odbędzie. Tego samego bowiem dnia miał być wylot także grupy z Warszawy, który został całkowicie odwołany. Przyczyną była awaria samolotu. Także na samej Dominikanie utknęli Polacy, którzy mieli wrócić do czwartku do Polski. Powrót odbył się ostatecznie w sobotę, innym samolotem. Samolot z Dominikany wylądował w Poznaniu w sobotę i zabrał czekających na wakacje wytrwałych turystów.

Bliźniaczo podobna sytuacja miała miejsce także na poznańskiej Ławicy dzień później. Od piątku na wylot do wakacyjnej miejscowości Burgas w Bułgarii czekali turyści z Poznania. Noc spędzili na poznańskim lotnisku. Część osób zrezygnowała. Powodem była również awaria samolotu linii Small Planet. W poniedziałek jednak turyści upuścili kraj.

- Faktycznie, taka sytuacja miała miejsce. W poniedziałek rano dostaliśmy informacje od przewoźnika, że o godz. 17.20 lot się odbędzie - potwierdza Błażej Patryn, rzecznik poznańskiej Ławicy. - Small Planet to przewoźnik czarterowy, niezwiązany z żadnym biurem podróży - dodaje.

Część z podróżnych postanowiła jednak zrezygnować z wakacyjnego wyjazdu i zażądać zwrotu pieniędzy. Niektórzy będą starali się także pozyskać odszkodowanie. Podobne plany mają także ci, którzy z powodu samolotu przewoźnika Small Planet wyczekiwali na powrót do domu z greckich wysp i bułgarskiego Burgas. Dwie noce spędzili na lotniskach. Ich powrót opóźnił się o dwa dni.

- Od wczoraj czekamy na informacje o godzinie lotu powrotnego. Rezydent przestała odbierać telefon, ze strony biura również cisza - żalili się turyści.

Z wakacji udało im się wrócić do Polski w poniedziałek. Biura podróży, które organizowały im wycieczki odsyłają bezpośrednio do przewoźnika, z którego winy planowany lot na wakacje nie odbył się w czasie. Jednak eksperci zaznaczają, że to na biurze podróży ciąży odpowiedzialność za takie sytuacje.

- Należy pamiętać, że klient nie zawiera umowy z przewoźnikiem, a z biurem podróży. A więc roszczenia powinien kierować bezpośrednio do niego. Ustawa o usługach turystycznych mówi, że jeżeli organizator turystyki nie usunie niezgodności w rozsądnym terminie wyznaczonym przez podróżnego, podróżny może wypowiedzieć umowę i wystąpić o zwrot poniesionych, niezbędnych wydatków - cytuje zapis ustawy Tomasz Wiktor z Departamentu Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu.

POLECAMY: Gwara poznańska na wesoło! Wiesz, co oznaczają te zwroty?

Co rozumiemy pod hasłem niezgodności w umowie?
- Niewykonanie lub nienależyte wykonanie usług turystycznych objętych imprezą turystyczną - tłumaczy Tomasz Wiktor i dodaje. - Nigdzie nie jest jednak powiedziane wprost, czy można domagać się zwrotu kosztów jeśli wycieczka odbywa się z opóźnieniem, lub czy można z niej zrezygnować i zażądać zwrotu pieniędzy. Tak naprawdę weryfikuje to umowa zawarta pomiędzy klientem, a biurem podróży. Jeśli nie uda im się porozumieć w tej kwestii to spór rozwiązuje sąd cywilnoprawny. Także reklamacje i odwołanie trzeba przed wszystkim wysyłać do organizatora turystyki, ewentualnie można je także kierować do marszałka Wielkopolski, a także do rzecznika praw konsumenta - dodaje T. Wiktor.

Podobnie sytuacja ma się jeśli turyści zostają uwięzieni na wakacjach. - Wtedy także na barkach organizatora wycieczki spoczywa zapewnienie klientom odpowiednich warunków - mówi T. Wiktor.

Czytaj także: Lot na Dominikanę odwołany. To miały być wymarzone wakacje. Jedni nie polecieli, inni czekają na powrót do domu

Czy w ekstremalnych warunkach to na marszałku danego województwa spoczywa sprowadzenie turystów do Polski? - Mieliśmy sytuację w 2012 roku, gdy biuro podróży w trakcie trwania wycieczki ogłaszało upadłość. Wtedy to faktycznie marszałek Wielkopolski musiał turystów sprowadzić do kraju. Dziś także taka odpowiedzialność na nim spoczywa, jednak prawo ściślej to reguluje. Po pierwsze marszałek nie musi zapewnić tych samych warunków powrotu, które oferowało biuro podróży. Po drugie Minister Finansów oraz znowelizowana ustawa o usługach turystycznych wprowadziły większy reżim dla biur podróży, zakładający umowę gwarancyjną, powstał także Turystyczny Fundusz Gwarancyjny - mówi Tomasz Wiktor.

Także zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego pasażer może starać się także o odszkodowanie od przewoźnika. Odwołanie lotu może kosztować daną firmę nawet 600 euro.

Zobacz też:

Około godziny 13 na poznańskiej Ławicy wylądował samolot z Dominikany. 300 polskich turystów od kilku dni było uwięzionych w mieście nad Morzem Karaibskim.Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

TUI - Turyści w końcu wrócili z wakacji na Dominikanie. "Nie...

Nie do wiary, jak turyści fotografują się z zabytkami. Najba...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski