Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech - FK: Bójki kibiców w Sarajewie. Fani Kolejorza byli w szpitalu [WIDEO]

BAZA, NK, TR
Lech - FK: Bójki kibiców w Sarajewie. Kibic Kolejorza w szpitalu
Lech - FK: Bójki kibiców w Sarajewie. Kibic Kolejorza w szpitalu https://twitter.com/BiHFootball
Przed meczem Lecha Poznań z FK Sarajewo doszło do starć kibiców. Bójki zaczęły się w poniedziałek wieczorem w centrum miasta. W nocy fani obu drużyn starli się na przedmieściach Sarajewa. Zarówno kibice Lecha, jak i FK Sarajewo trafili do szpitala. Sytuacja w mieście wciąż jest niespokojna. - Po ulicach Sarajewa chodzą bojówkarze i zaczepiają szukając Polaków - relacjonuje nam jeden z kibiców Lecha Poznań. Klub prosi by dla własnego bezpieczeństwa nie obnosić się z barwami.

Do pierwszego incydentu doszło w poniedziałek wieczorem w centrum Sarajewa. Sześciu kibiców Cracovii zostało zaatakowanych przez około 40 członków Horde Zla (tak nazywa się grupa najbardziej fanatycznych kibiców FK Sarajewa). w bośniackich mediach pojawiły się informację, że polscy kibice mieli wznosić proserbskie hasła (w tym m.in. "To jest Serbia"). Oficjalnie tej informacji nikt nie potwierdza.

W trakcie zajścia na starówce jeden z kibiców Cracovii został raniony maczetą. Trafił do szpitala. Jest już po operacji rekonstrukcji ścięgna. Tymczasem bośniaccy fani stanowczo zaprzeczają takiej wersji i tłumaczą, że kibic skaleczył się ...potłuczonym szkłem.

Do eskalacji konfliktu doszło dopiero w nocy z poniedziałku na wtorek w Vogošćy na przedmieściach Sarajewa. Kibice FK Sarajevo pojawili się pod hotelem, w którym nocowali kibice Kolejorza. Zniszczyli polski autokar i zaatakowali kibiców. Dokładna liczba osób biorących udział w starciach nie jest znana. Niektóre źródła mówią, że w walce uczestniczyło po kilkudziesięciu fanów każdej z drużyn. Pojawiają się jednak także informacje, że po stronie Lecha w starciu mogło uczestniczyć około 100-150 osób. Tyle samo fanów mogło być również ze strony FK Sarajewo.

Walki trwały przez długi czas. Lokalne media winę za to zrzucają między innymi na policję, która miała być nieprzygotowana do przyjęcia fanów z Poznania, a na miejsce zdarzenia przyjechała dopiero po kilkudziesięciu minutach. Z informacji przekazywanych przez bośniackie media wynika, że polscy kibice demolowali sklepy i restauracje w okolicy Vogošćy. W trakcie interwencji rannych zostało również dziewięciu policjantów. Uszkodzonych miało zostać także pięć policyjnych radiowozów.

Jak podają media w Bośni, w wyniku nocnych starć rannych zostało 11 fanów FK Sarajewo oraz 7 kibiców z Polski. Ponadto sześć osób trafiło do szpitala (po trzech fanów z Bośni i Polski). Polacy opuścili już szpital. Zgodnie z informacjami bośniackich mediów, stan rannych Bośniaków jest poważny.

- Według informacji policji stan poszkodowanych polskich kibiców nie jest poważny - potwierdza Ministerstwo Spraw Zagranicznych. - Kilkunastu polskim kibicom udzielono, w większości na miejscu, pomocy medycznej. Żaden z nich nie przebywa już w szpitalu. Policja w Sarajewie wszczęła postępowanie wyjaśniające w sprawie.

Od rana hotel Sunce, w którym przebywali fani z Polski był otoczony przez policję. Ta, według bośniackich mediów, miała nie pozwalać wychodzić Polakom z hotelu. W tym czasie trwały przygotowania do transportu polskich kibiców. Bośniackie media spekulowały również, że część polskich fanów może zostać z powrotem odesłana do kraju.

- Wykonujemy swoje działania, nic więcej nie mogę powiedzieć - mówił dla bośniackiego portalu klix.ba Irfan Nefic, rzecznik prasowy bośniackiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Wiadomo jednak, że w nocy policja zatrzymała jedną osobę. To kibic z Bośni. Polski MSZ potwierdza, że żaden polski kibic nie został zatrzymany.

Tymczasem na ulicach Sarajewa wciąż jest niespokojnie. - Po ulicach krążą chodzą bojówkarze i zaczepiają szukając Polaków - relacjonuje nam jeden z kibiców Lecha Poznań.

Klub apeluje, by kibice dla własnego bezpieczeństwa wyjątkowo nie obnosili się z klubowymi barwami. Prosi o to Łukasz Borowicz, rzecznik KKS Lech Poznań:

Apelujemy, by nie afiszować się, spróbować wtopić w tłum, nie odpowiadać na zaczepki i prowokacje ze strony agresywnych osób.

Bośniackie media informują, że po godzinie 13 fani Lecha zaczęli być wypuszczani z hotelu Sunce. Bośniacka policja przygotowywała się do przetransportowania ich w inne miejsce. Nie wiadomo jednak czy polscy fani zostaną przewiezieni do centrum Sarajewa, w okolice stadionu czy opuszczą teren Bośni.

Z nieoficjalnych informacji wynikało, że początkowo bośniacka policja chciała deportować kibiców z Polski, lecz prawdopodobnie udało się ją przekonać, by zrezygnowała z tego pomysłu. Jednak najnowsze, choć wciąż niepotwierdzone, wiadomości mówią o tym, że część kibiców mogła zostać deportowana do Polski.

Ostatecznie wszyscy fani Lecha obejrzeli mecz w Sarajewie. Po interwencji konsula polskiego w Bośni oraz władz klubu, policja odstąpiła od pomysłu deportacji polskich fanów.

Lech Poznań i FK Sarajewo walczą o miejsce w kolejnej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. Pierwsze spotkanie rozpocznie się we wtorek o 21.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski