Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Kędziora: Koniec taryfy ulgowej

Tomasz Sikorski
Z Lechem Kędziorą, trenerem Lechmy Startu Gniezno, rozmawia Tomasz Sikorski

Jak po przegranym, w katastrofalnym stylu meczu w Daugavpils tłumaczyły się Pana gwiazdy?
Słowem, które tego dnia najczęściej słyszałem było sorry. Wszyscy też narzekali, że nie mogli dopasować się do toru. Dla mnie, to żadne tłumaczenie i go nie przyjmuję, skoro w tych samych warunkach poradzili sobie nasi juniorzy, jeżdżący na tych samych przełożeniach co w Gnieźnie.

Antonio Lindbaeckowi długi i dość twardy tor w Auckland jakoś nie przeszkadzał...

No właśnie. W Grand Prix potrafi jechać, a w lidze nie. I to w dużo słabszym towarzystwie. Dzięki temu po meczu Kenneth Hansen, który w ubiegłym roku jeździł w drugiej lidze w Krośnie, cieszył się jak dziecko, że zdobył tyle punktów.

Będą wyciągnięte konsekwencje wobec zawodników, którzy tak fatalnie spisali się w meczu z Lokomotivem?

To pytanie raczej do zarządu, a nie do mnie. Ja nie wyobrażam sobie, aby było inaczej, bo to, co pokazali, to był totalny blamaż. Zostawić tak tego nie można. Z pewnością będą przeprowadzone rozmowy z żużlowcami. Wszyscy mają się zresztą stawić na sobotnim treningu. Ja ze swej strony mogę tylko powiedzieć, że po niedzielnym meczu zielone światło otrzymają nasi juniorzy, którzy z Lokomotivem naprawdę ładnie walczyli, a jak przegrywali z rywalami, to tylko ze względu na brak doświadczenia i trudno mieć o to do nich pretensje.

Żużel na gloswielkopolski.pl - wyniki, relacje, zapowiedzi, transfery

Problem w tym, że po niedawnej kontuzji Oskara Fajfera nie ma Pan praktycznie żadnego pola manewru. Jest Pan skazany na zawodzącego Adama Skórnickiego.
To, niestety, prawda. Urazów w tym sporcie nie da się jednak wykluczyć. Mogę jednak obiecać, że każdy z juniorów pojedzie po pięć razy. Oczywiście, o ile będzie sprzyjająca ku temu okazja. I to niekoniecznie kosztem Skórnickiego. To samo dotyczy Magnusa Zetterstroema, który w Daugavpils wypadł bardzo słabo, jak i przede wszystkim Bjarne Pedersena. Cała trójka na Łotwie zdobyła w sumie tyle samo punktów co młody Maciej Fajfer. To chyba jest najlepszym podsumowaniem ich występu.

Bierze Pan pod uwagę sprowadzenie Adama Shieldsa?

Nie wiem czy to dobry pomysł, aby w ciemno stawiać na tego zawodnika. Z tego, co wiem, on, póki co, też nie jest w optymalnej formie. Lepiej chyba popracować z tymi zawodnikami, którzy do tej pory jechali. Nasz tor jest dla nich dostępny przez siedem dni w tygodniu. Przed nami trudne mecze z Lubelskim Węglem i GTŻ Grudziądz, które musimy wygrać. Musimy się podnieść po tej porażce i to zrobimy. Nie mamy zresztą innego wyjścia. Czasu jest jednak niewiele.

Jak to zrobić w sytuacji, gdy liderzy zespołu zawodzą na całej linii?

Każdy z nich musi szybko wyciągnąć wnioski ze swoich ostatnich występów, bo już w inauguracyjnym spotkaniu z Orłem Łódź było widać, że coś jest nie tak. Taryfa ulgowa się skończyła. Zapewniam, że Lechma Start nie będzie płacić za beznadziejną robotę. Ich występ w Daugavpils, to była totalna kompromitacja. Ucierpiał na tym wizerunek klubu, a na to nie możemy sobie w żadnym wypadku pozwolić.

Jednym słowem, łotewski kac będzie trochę trzymał?
Z pewnością, bo niesmak po "wycieczce" do Daugavpils jest ogromny.

Rozmawiał Tomasz Sikorski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski