Lech kontra Salzburg. Przyjdźcie na stadion wcześniej!

Bramy stadionu zostaną otwarte o godz. 19, na dwie godziny przed spotkaniem. Klub Lech Poznań zaapelował do fanów, by nie zwlekali z przybyciem na stadion i nie przychodzili na ostatnią chwilę.

W czasie meczu z pewnością nie dojdzie do zamieszek między klubowymi kibicami. Salzburg zrezygnował ze swojej puli 660 biletów. Całość nie trafi jednak do masowej sprzedaży. Powód? Jak nas zapewniły władze klubu, bilety od razu zostały wyprzedane.

Mimo wyłączności kibiców Lecha na mecz, władze klubu postanowiły wprowadzić szczególne środki bezpieczeństwa. - Nad wydarzeniem czuwać będzie 500 ochroniarzy - tłumaczy Henryk Szlachetka, dyrektor ds. organizacji i bezpieczeństwa KS Lech. - Każdy z nich będzie posiadał mapkę stadionu, by instruować kibiców jak dostać się do poszczególnych sektorów. Mamy nadzieję, że przyjadą oni odpowiednio wcześniej. Wtedy wpuszczanie na stadion pójdzie sprawnie.

Na terenie zostanie ustawionych 50 tablic z regulaminem klubu i 30 z wymienionymi przedmiotami, których nie wolno wnosić na obiekt. Przy kołowrotkach umieszczone zostaną instrukcje, w jaki sposób kasować bilet. To nie wszystko. - Postaramy się usprawnić wszystkie te elementy, które zawiodły w czasie koncertu - twierdzi Szlachetka. - Mowa o windach, którymi z zerowego poziomu można było wjechać do loży prezydenckiej, czy niezabezpieczonymi przejściami między zwykłymi sektorami, a strefą VIP.

Od godziny 18.30 zostaną zamknięte dla ruchu pojazdów ulice Bułgarska na odcinku od Marcelińskiej do Grunwaldzkiej w obu kierunkach oraz ulice Węgorka, Świerzawska i Wałbrzyska. Na zamkniętym odcinku ulicy Bułgarskiej dopuszczony będzie ruch autobusów komunikacji miejskiej. Objazdy poprowadzone będą ulicami Marcelińską, Grochowską i Grunwaldzką. Na ulicy Ptasiej od godziny 18.00 będzie obowiązywał zakaz zatrzymywania się.

Od godziny 22.30, czyli po zakończeniu meczu, dodatkowo zostaną zamknięte dla ruchu pojazdów ulica Grunwaldzka jezdnie od Grochowskiej do Bułgarskiej w kierunku Junikowa i od Jawornickiej do Jugosłowiańskiej w kierunku centrum miasta oraz ciąg ulic Jugosłowiańska, Taczanowskiego i Ściegiennego na kierunku od Promienistej do Grunwaldzkiej. Ograniczenia te potrwają do czasu zakończenia meczu oraz rozejścia się i rozjechania kibiców.

Dla kibiców, którzy zdecydują się przyjechać na mecz samochodem przygotowane zostały dwa bezpłatne parkingi przy ul. Cmentarnej. Na tych parkingach wyznaczone zostaną miejsca postoju autokarów.

Do meczu przygotowuje się także poznańskie MPK, żeby bezpiecznie i sprawnie dowieźć kibiców. - W godzinach między 18 a 21 co 10 minut będą kursowały tramwaje dodatkowej linii "D" - informuje Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK. - Pojazdy będą jeździły z ulicy Towarowej na Budziszyńską. Częściej będą też jeździły tramwaje normalnych linii, prowadzących obok stadionu (numer 1, 6, 13 i 15). Do godziny 21 oraz między 23 a 24 będą pojawiały się na przystankach co 10 minut.

Dłużej, bo do północy, będą jeździły autobusy linii numer 63, 91 oraz A. Aby szybciej i bezpieczniej przewieźć kibiców, będą na tych trasach jeździły dłuższe, 18-metrowe pojazdy. Przy stadionie, przy nieczynnej stacji benzynowej przy ulicy Bułgarskiej, zostanie ustawiony dla nich tymczasowy przystanek.

Problemów nie obawiają się także policjanci. Zdaniem Andrzeja Borowiaka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, pierwszy test odbył się 20 września, kiedy na stadionie zaśpiewał Sting. - Większość kibiców na mecz dojedzie pewnie komunikacją miejską. Do kierowców apelujemy o rozważne parkowanie - mówi. Ostrzega, że samochody, które będą uniemożliwiały bądź utrudniały przejazd, mogą zostać odholowane na koszt właściciela.

- Z wchodzeniem i opuszczaniem obiektu po meczu też nie powinno być problemów - uważa Borowiak. W rejonie stadionu policjantów nie zabraknie.

Choć do ostatniej chwili mają trwać prace związane z budową dróg, ustawianiem płotów i organizacją parkingów, to terminy nie powinny stanowić problemu. Władze spółki Euro Poznań 2012 przekonują, że gorączki, jakiej świadkami byliśmy przed koncertem Stinga nie będzie. W czwartek na stadionie zjawi się nadzór budowlany, który sprawdzi czy poprawiono wszystkie elementy wykonania, które określono w pozwoleniu na użytkowanie (m.in. oznaczenie schodów).

- Przy stadionie jest jeszcze dużo do zrobienia, ale staramy się nie marnować czasu. Mecze są przeszkodą, ale musieliśmy to jakoś pogodzić - mówi Ryszard Dembiński, prezes spółki.

Na Stingu prawie się udało
Czwartkowy mecz to sportowa inauguracja Stadionu Miejskiego.
Po koncercie Stinga, to drugie tak duże wydarzenie przy ulicy Bułgarskiej. Choć koncert z 20 września można uznać za udany, to organizacyjnych kłopotów uniknąć się nie dało. Pojawiały się długie kolejki do toalet, brak wody w niektórych z nich czy pęknięta rura. Niebezpiecznie zrobiło się, gdy odpalono fajerwerki. Ich część spadła na publiczność. Nikt nie został poparzony, jednak 24 osoby zgłosiły zniszczenie odzieży.