Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech - Legia 3:0. Pogrom warszawiaków. Mistrz Polski na kolanach [WYNIK, ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Lech - Legia 3:0
Lech - Legia 3:0 Grzegorz Dembiński
Śpiący rycerze wreszcie się obudzili! Lech rozgromił Legię aż 3:0 (2:0) po meczu, który rozgrzał kibiców do czerwoności. To był najlepszy występ poznaniaków w tym sezonie. Na trybunach niezwykle ekspresyjnie z 37 tysiącami widzów reagował też szkoleniowiec Lecha Nenad Bjelica, który został zawieszony na dwa mecze i na trenerskiej ławce zastępował go Rene Poms.

Nenad Bjelica narzekał ostatnio na swoich podopiecznych, że są dziwnie ospali i nie rozumieją, że grają słabo. We wrześniu na styl poznańskiej drużyny nie dało się patrzeć. Porażka przed tygodniem we Wrocławiu i słowa krytyki na szczęście podziałały mobilizująco na lechitów. Tak samo jak atmosfera na trybunach. Derby Polski i taki rywal jak Legia wyzwoliły w lechitach adrenalinę. To był Kolejorz, jakiego zawsze chcemy oglądać. Skoncentrowany, waleczny, atakujący z rozmachem i posiadający inicjatywę.

Wpływ na taką metamorfozę poznańskiej drużyny mieli z pewnością Maciej Gajos i Darko Jevtić. Kapitan wrócił po dyskwalifikacji za czerwoną kartkę i energia go wręcz rozpierała! Nie było dla niego straconych piłek, nie tylko pracował w defensywie, ale kapitalnie zaprezentował się też w ataku. W 12. min. Gajos po idealnym dośrodkowaniu Roberta Gumnego uderzył głową tak, że palce lizać. To była bramka z gatunku "stadiony świata" poprzedzona efektowną akcją Mario Situma i Darko Jevtica. Podanie piętą, wyjście na pozycje i dośrodkowanie, które zamykał młody obrońca... W tej akcji można było dostrzec potencjał, jaki drzemie w Lechu.

Legia w pierwszej połowie nie miała prawie nic do powiedzenia. Kolejorz nacierał z animuszem, starając się podwyższyć prowadzenie. Udało się to w 38. min. po stałym fragmencie gry. Piłkę z rzutu rożnego na 10 metr od bramki Legii dośrodkował Jevtić, tam najwyżej wyskoczył Łukasz Trałka, który strzałem tuż przy słupku zdobył drugiego gola. Trałka wyrasta w tym sezonie na czołowego strzelca poznańskiej drużyny. Ma już na koncie trzy ligowe gole. Był blisko zdobycia nawet czwartej bramki, również po strzale głową, ale piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.

Kulisy meczu Lech - Legia:

Bezradni przez długie minuty pierwszej połowy goście, zagrozili poznaniakom praktycznie tylko raz, kiedy po kornerze powstało ogromne zamieszanie w polu karnym sprokurowane przez Nicki Bille, który zbyt krótko wybił piłkę. Na szczęście na posterunku był Rafał Janicki, który z linii bramkowej w ekwilibrystyczny sposób wybił piłkę.
Po zmianie stron Legia zabrała się do pracy, ale piłkarze Romeo Jozaka tylko wymieniali podania, nie potrafiąc zamienić swoich akcji w strzały na bramkę. Lechici przeszkadzali rywalom i wyprowadzali groźne kontry. Ta w 65. min. była wręcz podręcznikowa. Maciej Makuszewski wykorzystał doskonałe prostopadłe podanie ze środka boiska od Nicki Bille, pomknął na bramkę Legii i ze stoickim spokojem pokonał Malarza. Legia na kolanach!

Prezes warszawskiego klubu Dariusz Mioduski w tym momencie stwierdził, że nie ma sensu już dalej oglądać tego co prezentuje jego zespół i opuścił trybuny stadionu przy Bułgarskiej. Wrócił po dłuższej przerwie. Wyglądało to tak, jakby poszedł na drinka do baru, by poprawić sobie nastrój...

Legia jednak już do końca była bezbarwna. Co prawda w 84. min. arbiter podyktował rzut karny po starciu Lasse Nielsena z Domnikiem Nagy, ale po obejrzeniu VAR anulował swoją decyzję i Kolejorz mógł cieszyć się z efektownego zwycięstwa.

Tak relacjonowaliśmy mecz na żywo - KLIKNIJ!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski