Ma to polegać na tym, by Lech czy inny polski klub nie zaczynał zmagań w europejskich pucharach pod koniec czerwca czy na początku lipca, tylko co najmniej 2-3 tygodnie później. Wczesne wejście w sezon podobno szkodzi formie sportowej drużyny i jest odpowiedzialne za to, że Kolejorz ma problemy na własnym podwórku. Argumentów użyto bez liku, ale zapomniano napisać o dwóch kluczowych. A mianowicie o tym, że mistrz Polski powinien mieć bardziej rozbudowaną kadrę i lepiej spisywać się w pucharach, bo wyższy ranking pozwoliłby mu na późniejszy start w eliminacjach europejskich rozgrywek.
W tym sezonie najkrótsza droga do nich będzie wiodła przez PP, w którym lechici dotarli już do półfinału. Według drabinki, wypromowanej przez Polsat i PZPN, mieli w nim grać ze zwycięzcą dwumeczu Śląsk - Zawisza. Okazało się jednak, że drabinka to była tylko malowanka, bo będzie losowanie i Lech może trafić na każdego, w tym na Legię. Nie ma to jak zamieszać w głowach kibiców i powiedzieć, że służy to uatrakcyjnieniu rywalizacji.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?