Lech zamierza od początku zaatakować Szwedów. - Będziemy bardziej ofensywni, bardziej zdeterminowani, bardziej charakterni i mądrzy w swoim postępowaniu. Nie chodzi o to, bym teraz deklarował, że będziemy grali bokiem, środkiem lub na jednego czy dwóch albo trzech napastników. Chodzi o to, by zawodnicy uwierzyli, że to jest do zrobienia, żebyśmy oddawali strzały, byli w polu karnym, tworzyli jak najwięcej sytuacji. Wtedy być może przełoży się to na korzystny rezultat - podkreśla Mariusz Rumak.
Zdaniem szkoleniowca o wyniku w pierwszym meczu zadecydowała niedyspozycja fizyczna.
- Popełnialiśmy błędy, bo na naszą postawę wpływ miały podróże, nocne wstawania i różne czynniki niezależne od zespołu. W Sztokholmie zebraliśmy żniwo tego wszystkiego. Jeżeli zawodnicy nie poruszają się po boisku tak jak byśmy chcieli, to wszystko po kolei "siada" - taktyka, organizacja gry, psychika zawodników. Nie reagujemy wtedy tak jak powinniśmy. Przed rewanżem szukaliśmy właśnie regeneracji i wypoczynku. Myślę, że udało nam się dojść do równowagi - mówił trener Kolejorza.
Mariusz Rumak nie przejmuje się też tym, że pod jego wodzą Lechowi jeszcze nigdy nie udało się strzelić trzech goli.
- To co mówi Luis Henriquez, to jest głos szatni. Wszyscy myślimy podobnie. Wiemy, że jeśli uda nam się awansować, to przejdziemy do historii. I my tę historię chcemy tworzyć. Czujemy przed Szwedami respekt, ale się ich nie boimy - podkreślił trener.
Szwedzi nie przejmują się deklaracjami poznaniaków. Są pewni swego. - Przyjechaliśmy strzelić gola. Sądzę, że po 3:0 u nas to wystarczy do awansu - powiedział trener AIK Sztokholm Andreas Alm. Trener gości pytany o to, których zawodników Lecha obawia się najbardziej, odpowiedział bez namysłu - Murawskiego, Henriqueza, Tonewa i Lovrencsicsa. Wszyscy oni potrafią być groźni. My jednak mamy dobrą obronę - odpowiedział. Ocenił też nowego piłkarza Lecha Kebba Ceesaya, który prawdopodobnie zadebiutuje dziś w barwach Kolejorza.
- Oczywiście znam go. Jest szybki. Mutumba jednak radził sobie z nim dobrze - powiedział Alm i dodał, że nie obawia się złego przyjęcia ze strony poznaniaków. - Lech gościł znacznie bardziej znane kluby niż AIK i nigdy nie spotkało je w Poznaniu nic złego. Liczymy, że wszystko rozstrzygnie się w sportowej walce na boisku. Dotychczas jesteśmy bardzo zadowoleni z przyjęcia - stwierdził Alm.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?