Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Artiom Rudnev cieszy się z każdej bramki!

Hubert Maćkowiak
Artiom Rudnev
Artiom Rudnev Bartłomiej Wutke/archiwum
Rozmowa z Artiomem Rudniewem, napastnikiem Lecha

Przed meczem z Jagiellonią na konferencji prasowej zapowiadał Pan, że po dwóch meczach bez gola, znów wpisze się na listę strzelców. Skąd taka pewność siebie?
Kto wie, może dzięki tym słowom sam się dodatkowo zmobilizowałem i dlatego poszło mi tak dobrze... Jeśli będę tak trafiał po każdym wystąpieniu na konferencji prasowej, to chyba będę musiał częściej brać w nich udział.

A już mówiąc poważnie, to nigdy nie mam pewności, że się uda zdobyć bramkę. Pozostaje tylko wierzyć w siebie. Czasami uda się ustrzelić hat-tricka, innym razem się zdarzy, że kończę mecz z zerowym dorobkiem.

Taka właśnie jest piłka. Trzeba mieć trochę szczęścia i nigdy nie można do końca przewidzieć, co się wydarzy. Przed meczem absolutnie nie martwiłem się tym, że przez dwie kolejki nie strzeliłem gola. Mój optymizm wynikał też z tego, że bardzo solidnie pracowaliśmy w ubiegłym tygodniu. Czułem, że forma rosła.

Wynik 4:1 sugeruje, że Jagiellonia nie miała nic do powiedzenia.
Rzeczywiście ten mecz nam wyszedł, kibice też musieli być zadowoleni, bo po emocjonującej pierwszej połowie udało nam się w ciągu kilku minut znokautować rywali.

Ale to nie jest tak, że nic nie można już poprawić. Wciąż widzę mankamenty w naszej grze. Mamy za dużo strat, czasami podajemy niedokładnie. Jest nad czym pracować.

Zdobył Pan aż trzy gole. Można zagrać jeszcze lepiej?
Pewnie, że można. Napastnik przede wszystkim powinien strzelać bramki. Im więcej, tym lepiej. Dla mnie każde trafienie to wielka radość.

Ma Pan świadomość, że w liczbie hat-tricków w jednym sezonie, nie ma w historii Lecha lepszych?
Tak, słyszałem o tym. Zaliczyłem trzy takie mecze. Z kolei Teodor Anioła strzelił w jednym spotkaniu sześć goli, a w innym trzy. Wiem, że był świetnym zawodnikiem. Ostatnio, poznając historię Lecha, czytałem o tym piłkarzu. Szanuję go za to, co zrobił dla Poznania.

W siedmiu meczach zdobył Pan aż 11 goli. Taki dorobek strzelecki budzi podziw.
Wiem, że nie tylko w polskiej ekstraklasie, ale także w innych, to bardzo dobry wynik. Niektórzy napastnicy strzelają tyle goli przez cały sezon.

Mam to szczęście, że rozgrywki trwają dalej i będę mógł poprawić ten dorobek. Przede wszystkim nie mogę się zachwycać tym, co w tej chwili osiągnąłem, tylko dalej pracować. To bardzo ważne.

Po strzale Semira Stilicia wystarczyło tylko dobiec i kopnąć do pustej bramki. To była najłatwiej strzelona przez Pana bramka?
Cóż, tak właśnie jest w piłce. Ktoś popełnia błąd, a ktoś inny z tego korzysta. Moim zadaniem było skierować piłkę do siatki. Nie mogłem nie spudłować w tej sytuacji.

Wcześniej miałem kilka okazji, a udało mi się wykorzystać podanie Siergieja Kriwca. Z nim świetnie się rozumiem, zarówno na boisku, jak i poza nim. Cieszę się, że wrócił do pierwszego składu. Siergiej dobrze prezentował się w ubiegłym tygodniu na treningach i w piątek też wypadł bardzo dobrze.

Pomógł wam także powrót do składu Rafała Murawskiego. "Muraś" znów staje się liderem Lecha.
Rafał z meczu na mecz prezentuje coraz wyższą formę. Można powiedzieć, że w meczu z Jagiellonią dzielił i rządził w środku boiska. Jeśli dalej będzie tak grać, to czeka nas wiele równie emocjonujących i efektownych meczów.

Rywalizacja z Jagiellonią była idealną okazją na to, żeby się przełamać. Zapewne do szatni znów wrócił dobry nastrój?
Potrzebowaliśmy tej wygranej. W dwóch poprzednich meczach popełnialiśmy błędy, nie mogliśmy być zadowoleni ze swojej postawy. Przyszedł jednak czas, że obejrzeliśmy jeszcze raz te nieudane pojedynki i wyciągnęliśmy z tego odpowiednią naukę. Tym razem zagraliśmy lepiej i efekt jest bardzo dobry.

Pana rodzina wyjechała na Łotwę. Tęsknota nie przeszkadza w piłkarskich obowiązkach?
Nie, staram się skupiać na pracy. Myślę, że za dwa, trzy tygodnie wrócą do Polski i będziemy wszyscy razem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski