Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Awans! Teraz Kolejorz jedzie do Azerbejdżanu [RELACJA]

Jacek Pałuba
Piłkarze Lecha Poznań w czwartek zremisowali w meczu rewanżowym pierwszej rundy eliminacyjnej Ligi Europy z Żetysu Tałdykorgan 1:1 (1:1)
Piłkarze Lecha Poznań w czwartek zremisowali w meczu rewanżowym pierwszej rundy eliminacyjnej Ligi Europy z Żetysu Tałdykorgan 1:1 (1:1) Fot. Grzegorz Dembiński
Cel azjatyckiej wyprawy Lecha Poznań do Kazachstanu został osiągnięty. Piłkarze trenera Mariusza Rumaka w czwartek zremisowali w meczu rewanżowym pierwszej rundy eliminacyjnej Ligi Europy z Żetysu Tałdykorgan 1:1 (1:1) i dzięki wygranej w Poznaniu sprzed tygodnia 2:0, awansowali do następnej rundy europejskich rozgrywek.

Niestety, poznaniaków w drugiej rundzie czeka znowu daleka podróż, tym razem na Kaukaz, do Azerbejdżanu. Przeciwnikiem Kolejorza będzie Chazar Lenkoran. Pierwsze spotkanie na wyjeździe już w czwartek 19 lipca.

Lechici po dwunastogodzinnej podróży samolotem i autokarem, przed rewanżem nie trenowali, a jedynie mieli spacer po kazachskim mieście. I od początku na boisku Żetysu prezentowali się zupełnie dobrze. Gracze trenera Rumaka mieli inicjatywę, zagęścili środek pola i tak jakby chcieli spełnić życzenie swojego szkoleniowca, aby szybko zdobyć gola.

Co prawda to gospodarze już w 5. minucie stworzyli groźną sytuacje pod bramką Krzysztof Kotorowskiego, ale był to wyjątek w pierwszym fragmencie pojedynku. Cztery minuty później po dobrym dośrodkowaniu Mateusza Możdżenia, piłki nie opanował jednak Bartosz Ślusarski. Ale "Ślusarz" nie pomylił się w 13. minucie. Napastnik Kolejorza wykorzysytał błąd Dobrasinovicia, wyprzedził Mihajłowa i popędził w pole karne Żetysu. Łoginowskij wybiegł z bramki, ale Ślusarski pewnie trafił do siatki. To rzeczywiście był wymarzony przez trenera Rumaka, początek spotkania.

Po tym golu zespół Lecha dość wyraźnie kontrolował to, co działo się na boisku. Poznaniacy panowali głównie w środku pola i nie pozwalali gospodarzom rozwinąć skrzydeł. I próbowali jednocześnie przedostawać się w pole karne rywali. Po prostopadłym podaniu Rafała Murawskiego, głową strzelał (nad bramką) Vojo Ubiparip. Aribiter z Białorusi odgwizdał jednak spalonego.

Potem z daleka szczęścia próbował Szymon Drewniak, jednak piłka po jego strzale poszybowała nad bramką. Także Gergo Lovrencsics miał swoją szansę, jednak podobnie jak wcześniej Ubiparip, był na spalonym. Lechici panowali na boisku, jednak w końcówce pierwszej połowy, chyba zbyt szybko uwierzyli już w swój awans. Nie zachowali należytej koncentracji w defensywie i w 44. minucie stracili gola. Przed polem karnym nieco swobody miał Serkiżan Mużykow i z 18 metrów płaskim strzałem zaskoczył Kotorowskiego, który był zasłonięty. Do przerwy remis 1:1, który oczywiście dawał awans poznańskiej jedenastce do następnej rundy.

Zaraz na początku drugiej połowy zespół Żetysu ruszył do energicznego ataku, a pod poznańską bramką zrobiło się gorąco. Na szczęście Junuzović, Balić i ich koledzy mieli źle ustawione celowniki, a mocny strzał Skorycha, w dobrym stylu obronił Kotorowski. Ale było widać, że gospodarze nie poddali się jeszcze w tym spotkaniu i za wszelką cenę dążyli do zmiany rezultatu. Największe spustoszenie w defensywie Kolejorza robiły dalekie podania na lewą stronę boiska, gdzie Mużykow i Junuzović swoimi dryblingami robili sporo zamieszania.

Dobrze, że podopieczni trenera Rumaka potrafili przetrzymać ten nienajlepszy okres i ponownie próbowali atakować. W 55. minucie po dośrodkowaniu Lovrencsicsa, z piłką minął się Ubiparip, a Ślusarski strzelił nad poprzeczką. Potem strzał głową Skorycha w świetnym stylu obronił Kotorowski. W 72. minucie meczu powinno być 2:1 dla Lecha. Ubiparip zagrał prostopadle w pole karne do Ślusarskiego, a ten znalazł się w pozycji sam na sam z bramkarzem Żetysu. Niestety, tym razem "Ślusarz" się pomylił i strzelił obok słupka.

- Mam mieszane uczucia po tym spotkaniu. Z jednej strony przełamałem strzelecką niemoc, ale niestety nie udało nam się wygrać. Sam miałem doskonałą okazję po podaniu Vojo Ubiparipa.

Chciałem tę piłkę wkręcić przy słupku, ale wyszło jak wyszło.

Widać było, że rywalowi bardzo zależy na zdobyciu bramki i ta sztuka im się udała. Mimo to nasz awans nie był zagrożony, bo Żetysu musiałoby strzelić jeszcze trzy gole. Myślami wszyscy chyba jednak byliśmy już w II rundzie - tłumaczył po meczu Bartosz Ślusarski.
Z pewnością nie było to wielkie, piłkarskie widowisko, ale najważniejsze, że Kolejorz awansował do następnej rundy. Niestety, lechitów czeka kolejna eskapada, tym razem do Azerbejdżanu.

Żetysu Tałdykorgan - Lech Poznań 1:1 (1:1)
Bramki: 0:1 - Bartosz Ślusarski (13), 1:1 - Serkiżan Mużykow (44).
Żetysu: Łoginowskij - Mukanow (87. Korobow), Mihajłow, Dobrasinović, Diakow - Spanow (85. Kumisbekow), Kostić, Skorych - Junuzović, Mużykow - Belić (68. Szczotkin).
Lech: Kotorowski - Wołąkiewicz, Kamiński, Djurdjević (80. Tonew), Henriquez - Możdżeń, Murawski, Drewniak - Lovrencsics (66. Kiełb), Ubiparip - Ślusarski (90. Kędziora).
Sędziował: Siergiej Cynkiewicz (Białoruś).
Widzów: 3 500.
Żółte kartki: Belić - Djurdjević.
Pierwszy mecz: 0:2 - awans Lecha Poznań

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski