Samo spotkanie Lecha Poznań z Radomiakiem miało mało wspólnego z dobrym piłkarskim widowiskiem. Właściwie to nie miało z nim nic wspólnego, ale mecz miał swoją dramaturgię. Pierwsza dziwna sytuacja to akcja związana z wyjściem z bramki Bednarka i atakiem na jego głowę ze strony Radeckiego. Gwizdek arbitra w tej sytuacji milczał, a sędzią VAR w tym meczu był Szymon Marciniak, który także nie zareagował na to zdarzenie.
Marcin Kikut: "To był mecz o posadę trenera Żurawia"
Kolejna sytuacja to ta przed rzutem karnym wykonywanym przez Tymoteusz Puchacza. Piłkarze Radomiaka rozkopywali miejsce wykonania jedenastki, a najbardziej aktywny był w tym Miłosz Kozak, który w 2014 roku odszedł z Akademii Lecha Poznań do Legii Warszawa.
Po strzelonej jedenastce Tymoteusz Puchacz "uciszał" puste trybuny. Wielu kibiców się dziwiło i krytykowało za to piłkarza. Ten postanowił opisać sprawę na swoim Instagramie w InstaStories.
- Dobra, bo męczą mnie komentarze o uciszaniu pustego stadionu. Uciszyłem grupkę ludzi, która była na trybunach. Podejrzewam, że nie sympatyzują z moim klubem ani ze mną. Ale byliśmy w Sosnowcu, więc nie ma co się dziwić. Ta grupa kierowała wyzwiska w moją stronę. Oprócz nich chodziło o zawodników, którzy ryli punkt karny przed moim strzałem w dogrywce oraz obcokrajowca, który dwie minuty mi gadał, że nie strzelę i odpadniemy. Elo - napisał Puchacz.
Zobacz oceny piłkarzy w tym meczu:
Sprawdź też
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?