Lech chce grać ofensywnie? - dziwił się na konferencji prasowej trener Benfiki Jorge Jesus. - To będzie wymiana ciosów - mówił szkoleniowiec. I chyba nie spodziewał się, że jego drużyna znajdzie się w takich opałach. Kolejorz rozgrywał kapitalny mecz, pokazał się ze świetnej strony. Gdyby miał lepszą jakość na środku obrony, pewnie mógłby cieszyć się z remisu.
Zaczęło się bardzo pechowo dla podopiecznych Dariusza Żurawia. Po kilku niebezpiecznych strzałach Kuby Modera, już w 6 minucie goście mieli rzut karny. Przypadkowo ręką zagrał interweniujący wślizgiem Tomasz Dejewski. Jedenastkę na gola zamienił Pizi.
Utrata gola nie załamała Kolejorza. Właściwie od tego momentu rozpoczęło się widowisko. W 15 min. lechici doprowadzili do wyrównania. Alan Czerwiński znakomicie w tempo wybiegł do podania i pomknął prawą stroną. Potem świetnie wyłożył piłkę Mikaelowi Ishakowi, a Szwed z bliska umieścił piłkę w siatce.
Kolejorz zupełnie nie przejął się klasą rywala. W 24 min. Jakub Moder po rzucie strzelił w poprzeczkę. Wyrównaną pierwszą połowę zakończył niestety gol "do szatni" dla gości. Gilberto idealnie z prawego skrzydła do Darwina Nuneza, który wyprzedził Dejewskiego i precyzyjnym strzałem głową pokonał Bednarka.
Od początku drugiej połowy mieliśmy niesamowite emocje. Michał Skóraś wychodził sam na sam i został powalony przed polem karnym Benfiki. Sędzia jednak nie zdecydował się podyktować rzutu karnego.
Sprawdź też:
Po chwili zakotłowało się polu karnym Lecha. Crnomarkoviciowi udało się jednak wybić piłkę z linii bramkowej. Następna akcja przyniosła wyrównanie. Kamiński uderzył z ostrego kąta, a odbitą piłkę przez Vlachodimosa do siatki po raz drugi skierował Mikael Ishak.
Artur Wichniarek: "Lech Poznań nie stoi na straconej pozycji"
W 60 min. znów klasę pokazał Darwin Nunez. Świetnie w polu karnym minął Crnomarkovicia, który nie spodziewał się, że rywal puści mu piłkę między nogami i z bliska, płaskim uderzeniem znów wyprowadził Benficę na prowadzenie.
Lech nie rezygnował, dwie kapitalne okazje miał Kaczarawa, ale to goście postawili "kropkę nad i". W doliczonym czasie gry Rafael Silva dorzuci piłkę z prawej strony na drugi metr, a Nunez, którego Benfica kupiła za 24 mln euro, głową z bliska wpakował ją do siatki, kompletując hat-tricka.
Andrzej Juskowiak przed meczem z Benfiką:
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?