Lech Poznań: Co zrobić, żeby nie powtórzyły się zamieszki? Odpowiadają kandydaci na prezydenta Poznania
Tadeusz Zysk, kandydat PiS na prezydenta Poznania
Musimy pamiętać, że klub to przedsiębiorstwo prywatne i to organizator meczu odpowiada za bezpieczeństwo. To na władzach klubu ciąży obowiązek odpowiedniej kontroli przed meczem. Przecież ci kibice w jakiś sposób wnieśli te race na stadion. Władze klubu powinny zwiększyć kontrole i ponosić odpowiedzialność za niedokładne kontrole. Kluczowa jest właśnie rola organizatora.
Spójrzmy na Anglię, gdzie jeszcze 30 lat temu dochodziło do ogromnych zamieszek, a kibice też wbiegali na murawę. Dziś tego nie ma, a jeśli ktoś wbiegnie na boisko, a tam nie ma barierek, to otrzymuje wysoką bezwzględną karę i zakaz stadionowy. Winę za to, że odpalono race, a kibice pojawili się na murawie ponoszą władze klubu.
Skoro Lech nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa na stadionie to może powinien poprosić o pomoc policję, by ta była obecna. Wtedy pewnie nikt by nic nie wniósł. Poza tym przecież wszyscy wiedzieli, że może dojść do zadymy, więc władze klubu powinny zrobić wszystko, by jej nie było.
Pamiętajmy też, że Lech nie jest zwykłym przedsiębiorstwem, ale to symbol Poznania, który budzi wielkie emocje. Przecież ci kibice wtargnęli na boisko nie dlatego, że tylko Lech nie został mistrzem czy przegrywał mecz. Gdyby piłkarze „gryźli” trawę a Lech zrobił wszystko, by zdobyć mistrzostwo, to porażka zostałaby inaczej przyjęta. Poza tym trzeba zwrócić uwagę na wyniki finansowe Lecha. Z jednej strony to bezwzględny powód do dumy, ale wśród kibiców pojawia się pytanie czy Lech jest tylko maszynką do zarabiania pieniędzy.
Zobacz opinię kolejnego kandydata ---->