Lech Poznań: Czas na przedłużanie kontraktów. Na co mogą liczyć zawodnicy?

Po zakończeniu sezonu z Lecha mogą odejść Rafał Murawski, Manuel Arboleda, Dimitrije Injac, Bartosz Ślusarski, Maciej Gostomski, Mateusz Możdżeń oraz Daylon Claasen. Ich przyszłość nadal nie jest znana.

Najwięcej kontrowersji wzbudza kontrakt Manuela Arboledy. Kolumbijczyk trzy lata temu wynegocjował sobie najwyższe zarobki w drużynie - 420 tysięcy euro za sezon. Od tego czasu jednak 34-letni obrońca poważnie obniżył loty. W Lechu od dłuższego czasu nieoficjalnie mówi się, że jego kontrakt poważnie obciąża finanse klubu i wszyscy będą zadowoleni, jeśli w czerwcu będzie można zrzucić ten balast.

Tymczasem dowiedzieliśmy się, że Arboleda podobnie jak inni zawodnicy, którym na koniec sezonu kończą się kontrakty dostanie propozycję nowej umowy. Oczywiście jej warunki będą dużo gorsze od tej, która w tej chwili obowiązuje.

- Manuel musi zdawać sobie sprawę, że trzy lata temu podpisał z nami kontrakt życia i nikt nie zaoferuje mu w tej chwili podobnych pieniędzy. Przychodzi do nas Paulus Arajuuri, zobaczymy czy podejmie z nim rywalizację o miejsce w składzie. Od tego zależy, czy będziemy z nim rozmawiać o nowym kontrakcie - usłyszeliśmy przy Bułgarskiej. Sam Arboleda jeszcze nie zadeklarował czy chce opuścić Bułgarską, czy w poznańskim klubie zakończy karierę. W ostatnich wywiadach opowiadał, że czuje się dobrze fizycznie i przez kilka lat jest jeszcze w stanie grać na wysokim poziomie. Spekuluje się, że być może trafi do Wisły, gdzie pracuje uwielbiany przez niego Franciszek Smuda. Pytanie tylko czy "Biała Gwiazda" będzie chciała zatrudnić tak zaawansowanego wiekowo piłkarza.

Z obniżką zarobków musi się liczyć również Rafał Murawski. Kapitan Kolejorza zarabia obecnie około 400 tysięcy euro rocznie, jednak już wiadomo, że Kolejorz nie zaproponuje mu takiej sumy. Przed meczem z Jagiellonią zapytaliśmy kapitana czy już rozmawiał z prezesami Lecha o nowym kontrakcie?

- Myślę, że przyjdzie jeszcze na to czas. Obecnie koncentruję się na tym, aby wrócić do wysokiej formy. Nie wiem, jakie są zamiary klubu, ale chciałbym tutaj zostać - powiedział 32-letni pomocnik.

Propozycję nowego kontraktu otrzymał już Mateusz Możdżeń, jednak ją odrzucił.

- Następnej klub mi już nie przedstawił. Nie mam zamiaru chodzić i pytać, jakie mają plany wobec mnie - mówił niedawno poirytowany Możdżeń.

Największe szanse na podwyżkę ma natomiast Maciej Gostomski. Bramkarzem Lecha, którym interesuje się też Zagłębie Lubin, więc jego agencja menedżerska "Fabryka Futbolu" ma ułatwione zadanie w negocjacjach. Póki co Lech jednak nie chce zgodzić się, by w nowej umowie był zapis o sumie odstępnego. To podobno najważniejszy powód, że kontrakt nie został jeszcze parafowany.

- Nie możemy dopuścić do takiej sytuacji, że szykujemy się latem do ważnego meczu w europejskich pucharach i nagle zgłasza się jakiś klub i wykupuje nam bramkarza. Przecież to byłoby sportowe samobójstwo - przekonuje trener Mariusz Rumak.

Nowy kontrakt będzie czekał też na Bartosza Ślusarskiego. I w tym wypadku jego wysokość zależeć będzie od tego jak będzie prezentował się wiosną. Sztab szkoleniowy zapewnia, że jeśli "Ślusarz" dobrze przepracuje okres przygotowawczy, to będzie w stanie grać na takim poziomie jak w poprzednim sezonie. Daylon Claasen też będzie mógł pokazać, że stać go na to, by być wyróżniającym się piłkarzem ekstraklasy. Reprezentant RPA w umowie ma wpisaną klauzulę mówiącą o automatycznym przedłużeniu kontraktu. Decyzja o tym leży jedynie w gestii Lecha. W podobnej sytuacji jest też Dimitrije Injać. Tylko od Serba zależy czy pokaże, że jest w stanie grać na ekstraklaso-wym poziomie.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!