Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Czy Mihai Radut zdąży na inaugurację ligowej wiosny?

Maciej Lehmann
Mihai Radut niemal przez całe zgrupowanie na Cyprze trenował indywidualnie
Mihai Radut niemal przez całe zgrupowanie na Cyprze trenował indywidualnie Łukasz Gdak
Nowy nabytek Lecha Mihai Radut nie zagrał w żadnym sparingu na Cyprze. Czy Rumun będzie gotowy do gry na inauguracyjną kolejkę?

Lechici po przyjeździe do Poznania z Cypru podkreślają, że są bardzo zadowoleni z warunków, jakie mieli podczas zgrupowania. Udało im się zrealizować wszystko co mieli zaplanowane, a praca wykonana na treningach powinna zaprocentować podczas wiosennych rozgrywek.

- Dobrze wykorzystaliśmy ten czas - mówi trener Nenad Bjelica. Szkoleniowca Kolejorza zmartwiły tylko kontuzje kilku piłkarzy. Nie wiadomo, czy podczas inaugurującego wiosenne rozgrywki meczu z Termaliką (10 lutego, o godz. 20.30 przy Bułgarskiej) gotowy do gry będzie nowy nabytek Mihai Radut.

Bjelica od chwili podpisania kontraktu z rumuńskim zawodnikiem nie krył, że bardzo chciał go mieć w zespole, bo pasuje do filozofii klubu i jego systemu gry. - Może występować na czterech pozycjach ofensywnych. To piłkarz bardzo utalentowany i inteligentny. Jego mocną stroną są pojedynki jeden na jeden - wyliczał zalety swojego nowego gracza Chorwat. Radut miał walczyć o miejsce w składzie z Szymonem Pawłowskim, który rundę jesienną nie mógł, przede wszystkim z powodu problemów z kontuzjami, zaliczyć do udanych.

W tej chwili to jednak „Szymek” jest dużo bliżej wyjściowej jedenastki niż jego konkurent. Rumun nie zagrał na Cyprze w żadnym sparingu. Jego problemy zdrowotne rozpoczęły się na rozgrzewce przed pierwszym sparingiem z rosyjskim FK Ufa (0:0). Niemal więc od początku zgrupowania pracował indywidualnie.

- Mihai miał specjalny program. Zrealizował go w 100 procentach. Dlatego myślę, że nie powinien mieć dużych zaległości w przygotowaniu fizycznym. Decydujące będzie, jak zniesie treningi, które będziemy mieli teraz w Poznaniu - powiedział nam Andrzej Dawidziuk, jeden z asystentów trenera Bjelicy.
Radut liczy, że za 3-4 dni będzie mógł już pracować na pełnych obrotach. - Badania wykazały, iż nie ma naderwania mięśnia. Czuję jeszcze ból, ale z każdym dniem jest lepiej - przyznaje Rumun. Problem w tym, że teraz drużyna ćwiczyć będzie na zmrożonej, sztucznej murawie. Bieganie na twardym podłożu to dodatkowe obciążenie dla stawów i mięśni, dlatego Radut może być jeszcze oszczędzany, by uraz się nie odnowił.

Podobne problemy mają też Victor Gutierrez oraz Nicki Bille Nielsen.

- Nicki jest na ostatniej prostej, by zacząć trenować z całą drużyną. Mam nadzieję, że niedługo będzie gotowy - twierdzi Dawidziuk, choć także w przypadku Duńczyka trzeba będzie jeszcze uzbroić się w cierpliwość i poczekać na jego powrót do pełnej dyspozycji.

Zgrupowanie na Cyprze bardzo dobrze wykorzystali natomiast młodzi zawodnicy Lecha. Paweł Tomczyk i Tymoteusz Puchacz. Ten pierwszy zdobył w sparingach aż trzy gole. - Pracowali bardzo dobrze, dlatego dostali szansę w meczach kontrolnych. Mam nadzieję, że utrzymają ten poziom. Do tego Tomczyk pokazał też, że wkrótce będzie gotowy do gry na wysokim poziomie. Dbamy o niego. Niewykluczone, że dostanie w tej rundzie szansę gry w kilku meczach. W przyszłości będą ważnymi postaciami tej drużyny - mówi trener Bjelica.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski