Zanim przejdziemy do postawy Filipa Marchwińskiego w niedzielnym meczu, to warto zwrócić uwagę, że była to już 25 bramka zdobyta przez młodzieżowca Kolejorza w tym sezonie (asystował inny młodzieżowiec - Michał Skóraś - dla którego było to premierowe ostatnie podanie w barwach I drużyny Lecha). Lechici w całym sezonie zdobyli 64 gole, a "dorobek strzelecki" młodzieżowców to aż 39,06 proc. wszystkich zdobytych bramek przez Kolejorza. Ta liczba jest imponująca jeszcze w innej statystyce. W całej lidze wszyscy młodzieżowcy do 36. kolejki strzelili 102 gole, więc 25 bramek zdobytych przez Lecha to praktycznie 1/4 wszystkich goli. Konkurencja jest daleko w tyle, bo młodzieżowcy Zagłębia strzelili 15 goli (26.79 proc. wszystkich bramek) i Jagiellonia 13 (28.26 proc.). Co ciekawe daleko w tyle jest Legia Warszawa, dla której młodzieżowcy strzelili tylko 3 gole (4.35 proc.).
Czytaj też: Lech Poznań wraca do Europy. Czy będzie rozstawiony? Na kogo może trafić ekipa Dariusza Żurawia?
Dla Filipa Marchwińskiego niedzielny mecz miał wyjątkowe znaczenie. Kolejny raz dostał szansę w wyjściowym składzie, choć jego poprzednie mecze w I drużynie nie przekonywały kibiców i ekspertów. Trener Żuraw postanowił nie zabierać do Krakowa Pedro Tiby, któremu dał odpocząć, co stworzyło szanse do występu dla "Marchewy", a szkoleniowiec Lecha przesunął Daniego Ramireza bardziej do środka pomocy. W pierwszej połowie był widoczny jego brak wyżej, ponieważ Kolejorzowi brakowało elementu zaskoczenia w ofensywie. Szwankowała także płynność w grze, do której lechici przyzwyczaili w ostatnich meczach.
Filip Marchwiński miał dołek?
Pierwsza połowa w wykonaniu Marchwińskiego była przeciętna, ale po przerwie zdecydowanie się rozkręcił. Zdobył zwycięską bramkę, a także wyróżniał się w innych statystykach. 18-latek przebiegł w niedzielę najwięcej kilometrów z całej drużyny - 11,73 km. Miał drugi najwyższy InStat Index w zespole - 301 (tyle samo co Lubomir Satka, lepszy tylko Kamil Jóźwiak 306). Filip dodatkowo oddał 2 strzały celne, miał jedno kluczowe podanie, stoczył najwięcej pojedynków (29) i najwięcej z nich wygrał (12). Marchwiński dodatkowo udanie dryblował, bo 5 prób 3 razy udało mu się minąć zawodnika i lepszy od niego był tylko Dani Ramirez.
Czytaj też: Tomasz Rząsa: "Nasz skauting obserwował go od dobrych kilku lat"
Dla Filipa to bardzo ważna bramka, która pozwoli uwierzyć mu w siebie, bo w ostatnim czasie zdecydowanie więcej mówiło się o innym jego rówieśniku, czyli Jakubie Kamińskim. Dodatkowo Dariusz Żuraw zapowiadał, że Marchwiński na pewno zostaje w Lechu na następny sezon i nie będzie wypożyczony. Otoczenie zawodnika chce, aby piłkarz zdał maturę i dopiero potem myślał o ewentualnym transferze. Niedzielny mecz da Filipowi dużo pewności siebie i pozwala myśleć optymistycznie przed kolejnymi spotkaniami w wykonaniu jednego z najbardziej utalentowanych graczy poznańskiej akademii. Tym bardziej występ zakończony bardzo cenną bramką pozwoli na chwilę zapomnieć o fatalnie strzelonym karnym w półfinałowym meczu pucharowym z Lechią Gdańsk.
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?