Christian Gytkjaer po wyjeździe z ligi Jarosława Niezgody ma w tej chwili największe szanse na zdobycie korony króla strzelców PKO Ekstraklasy w sezonie 2019/20. Duńczyk ma na swoim koncie 12 goli, które zdobył w 22 spotkaniach ligowych. Jeśli doliczymy do tego Puchar Polski, to łączny bilans napastnika w tym sezonie wynosi 15 goli w 25 meczach. Nie jest to zły wynik, bo w polskiej ekstraklasie próżno szukać obecnie podobnie skutecznego snajpera, ale kibice Kolejorza nie mają wątpliwości, że gdyby duński napastnik w ostatnich meczach miał lepiej nastawiony celownik, to Lech na swoim koncie miałby kilka oczek więcej.
Czytaj też: Lech Poznań zremisował z Jagiellonią Białystok 1:1. Wynik gorszy niż gra. Lech może czuć niedosyt [ZDJĘCIA]
29-latek w czterech spotkaniach Kolejorza w tym sezonie oddał 19 strzałów na bramkę rywali, z czego osiem było celnych. Strzelił w tych meczach jednego gola po rzucie karnym, który sam wywalczył. I była to bardzo ważna jedenastka, która otworzyła wynik spotkania z Rakowem Częstochowa. Później jednak Gytkjaer miał sporo sytuacji, ale nie potrafił zamienić ich na gola (w meczu z Cracovią oddał sześć strzałów - najwięcej ze wszystkich napastników w całej kolejce). Z kolei w starciu z Jagiellonią jego pudła były wręcz zaskakujące.
Czytaj też: Lech Poznań: Kamil Jóźwiak, Robert Gumny i Tymoteusz Puchacz przedłużyli kontrakty z Lechem
Christian Gytkjaer ostatnią bramkę z gry zdobył 29 listopada w 90. minucie meczu z Wisłą Płock. Od tamtej pory Duńczyk na boisku spędził 704 minuty (8 meczów - siedem w lidze, jeden w Totolotek Pucharze Polski) i strzelił tylko jednego gola z rzutu karnego. Inni napastnicy w lidze prezentują się jeszcze gorzej, bo nie potrafili w tym czasie wyprzedzić poznańskiego napastnika, który dalej ma dwie bramki straty do niegrającego już w polskiej lidze Jarosława Niezgody. Zapytaliśmy zatem trener Lecha Poznań - Dariusza Żurawia, dlaczego Christian jest ostatnio tak nieskuteczny. Czy wynika to z braku konkurencji w składzie, słabszej dyspozycji, czy może Duńczyk ma po prostu pecha?
- Czasami tak jest u napastnika, że coś się zacina. Nie mam do niego pretensji, a trzeba zauważyć, że Christian dochodzi do sytuacji, bo jak spojrzymy na poprzednią rundę, to miał wtedy zdecydowanie mniej okazji do zdobycia gola i mniej kontaktów z piłką. Mam nadzieję, że przełamie się z Górnikiem i nie robię tutaj żadnego problemu. Patrząc na to, ile oddajemy strzałów i ile stwarzamy sobie sytuacji, to jedynym minusem jest nasza skuteczność - komentował sprawę Dariusz Żuraw.
Zobacz też: Lech Poznań nie chce kibiców gości. Prezes Pogoni Szczecin prosi o zmianę decyzji i przytacza argumenty
W poniedziałek zamyka się zimowe okienko transferowe i Lechowi najprawdopodobniej nie uda się już ściągnąć napastnika do rywalizacji z Duńczykiem. Trener zapowiadał, że klub szukał na tę pozycję zawodników wartościowych, a nie półśrodków.
ROZWIĄŻ QUIZ PIŁKARSKI:
- Chciałem napastnika, który byłby mocnym konkurentem Christiana. Zawodnika, który nawet w przypadku odejścia Duńczyka, mógłby go od razu zastąpić. Takiego kandydata nie udało się nam pozyskać i dlatego patrząc na poprzednie lata, gdzie transfery last minute nie zawsze coś wnosiły, to musimy budować naszych zawodników. Paweł Tomczyk powinien wrócić za dwa tygodnie do treningu, mamy jeszcze Filipa Szymczaka i Timura Żamaletdinowa. Tutaj sobie poradzimy - przekonywał szkoleniowiec Kolejorza.
Czytaj też: Lech Poznań: Łukasz Norkowski w przyszłości zastąpi Karlo Muhara? [ROZMOWA]
Zatem Lechowi pozostaje chuchać i dmuchać na Christiana Gytkjaera, który obecnie jest w słabszej formie i nie ma realnej konkurencji do walki o miejsce w składzie. Czas pokaże, w jaki sposób odbije się to na ligowej tabeli. W hierarchii trenera widać, że jest Duńczyk i długo, długo nikt. Jeśli Christian by wypadł z powodu kontuzji, to może to być ogromny kłopot dla szkoleniowca Lecha. Tym bardziej że podobna sytuacja była w zeszłym sezonie, kiedy to na "9" grywali nawet Filip Marchwiński czy ściągnięty wówczas z rezerw Krzysztof Kołodziej. Kibice muszą liczyć, że sytuacja się nie powtórzy, a Duńczyk odzyska skuteczność. Sam zainteresowany zapowiadał, że liczy na 20 goli w barwach Lecha w tym sezonie. Dużo mu nie brakuje, ale jeśli Kolejorz chce skończyć ligę na podium, to cała drużyna musi odzyskać skuteczność.
Follow https://twitter.com/dobraszd?ref_src=twsrc%5EtfwZobacz też:
Zobacz też: Jagiellonia - Lecha 1:1. Pierwszy gol Jagi w 2020 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?