Trener Lecha Dariusz Żuraw nie chce zmieniać ofensywnego stylu, choć zdaje sobie sprawę, że jego zespół po utracie piłki ma problemy z jej odzyskaniem i rywale stwarzają sobie okazje bramkowe. W statystyce wykreowanych sytuacji przez rywali Kolejorz jest na ostatnim miejscu w lidze. Poznaniacy pozwolili przeciwnikom na dojście do aż 22 sytuacji strzeleckich. Nawet Arka, czy Raków lepiej bronią, nie mówiąc już o Lechii, która pozwala przeciwnikom na stworzenie najwyżej czterech sytuacji w meczu. Przez słabą organizację w defensywie Kolejorz w tym sezonie dwa razy przegrał spotkania na własnym stadionie.
Sprawdź też:
Czy w meczach wyjazdowych poznaniacy będą grali bardziej pragmatycznie?
- Zawsze najważniejsze są punkty, ale nie będziemy rezygnować z naszego podejścia do grania. Pracujemy nad tym, żeby przeciwnicy nie dochodzili do takiej liczby sytuacji strzeleckich. Jeżeli to poprawimy, a utrzymamy naszą grę do przodu to będzie widoczny progres - mówi trener Dariusz Żuraw.
Czytaj też: Lech Poznań: Telewizja Polska pokaże trzy mecze Kolejorza
Lechia defensywę ma z kolei solidną, więc przerwę reprezentacyjną wykorzystała do poprawy gry w ataku.
- Popracowaliśmy fizycznie, ale też nad taktyką, naszym sposobem grania. Mam nadzieję, że to się uda szybko wdrożyć - mówi Daniel Łukasik, defensywny pomocnik Lechii. - Trzeba punktować, bo to buduje drużynę, czujesz się pewniej. Zwycięstwa nakręcają drużynę, poszczególnych zawodników. Zupełnie inna atmosfera panuje wówczas w szatni. Wydaje mi się, że powoli wracamy na właściwe tory. Trzeba zrobić wszystko, żeby tutaj znowu była twierdza Gdańsk - dodaje.
Pomocnik Lechii w wywiadzie dla "Dziennika Bałtyckiego" tak zachęca to przyjścia na stadion.
- Chyba większość kibiców w Polsce wymienia Lecha i Lechię jako drużyny, które mogą znaleźć się co najmniej na podium w tym sezonie. Myślę, że te drużyny stworzą widowisko, mają w swoich szeregach zawodników i potencjał ku temu. Chciałbym, żeby to był mecz ofensywny, żeby padło dużo bramek, ale żebyśmy to my się cieszyli z tych bramek. Lech gra ofensywnie od początku sezonu. Na pewno czeka nas fajne widowisko - zapewnia.
Sprawdź też:
Także Paweł Tomczyk, napastnik Lecha, uważa, że w Gdańsku będzie ciekawie.
- Ciężko wskazać faworyta. Obydwie drużyny prezentują podobny poziom piłkarski. Wiem, że Lechia to mądra i doświadczona drużyna. Rozmawiałem na zgrupowaniu kadry z obrońcą Lechii Karolem Filą i doszliśmy do wniosku, że będzie to na pewno interesujący pojedynek. Obydwie drużyny mają równe szanse zgarnąć trzy punkty - powiedział "Pawka".
Młody napastnik, który w środę wrócił ze zgrupowania młodzieżowej kadry Polski, nie ukrywa, że nie jest zadowolony z roli jokera w talii Dariusza Żurawia.
- Udało mi się zdobyć dwie asysty, na pewno fakt, że na początku byłem pominięty przez trenera Czesława Michniewicza, ale te cztery minuty z Cracovią i zdobyta bramka bardzo mi pomogły. Ten gol, można powiedzieć, wywalczył mi dodatkowe powołanie. Chciałem pokazać się na zgrupowaniu z jak najlepszej strony, od pierwszego treningu dobrze musiałem wyglądać, że zacząłem w podstawowym składzie. Chciałbym być wyborem numer jeden do podstawowej jedenastki w Lechu, ale o tym decyduje trener - mówi Tomczyk.
Dariusz Żuraw docenia starania Tomczyka i wcale nie wyklucza innego rozwiązania i postawienia na dwóch graczy w ataku.
- Paweł bardzo dobrze trenuje i daje nam dużo, kiedy wchodzi z ławki. Nie wykluczamy też takiej sytuacji, że zagra za Christiana Gytkjaera lub obok niego - powiedział trener Lecha Poznań.
Zobacz też:
Lech Poznań: Jak Kolejorz stracił 20 milionów zł?
Zobacz "Piątą Trybunę przed meczem Lech - Cracovia:
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?