Pierwszy sparing Lecha Poznań z 9 zespołem 2. Bundesligi odbył się na zasypanym śniegiem boisku treningowym. Gospodarze starali się jak najlepiej przygotować plac gry, ale choć do odgarniania białego puchu zaangażowano traktorki, mecz odbywał się w arcytrudnych warunkach.
Trener Kolejorza John van den Brom, tak jak we wcześniejszych grach kontrolnych, postanowił do rezerwowego składu, włączyć też kilku piłkarzy z podstawowej jedenastki. Obok młodego stopera Michała Gurgul (rocznik 2006), grającego na co dzień w zespole Lecha U-19, występował Joel Perreira oraz Filip Dagerstal, a na skrzydłach pojawili się Michał Skóras i Adriel Ba Loua, a środku Antoniemu Kozubalowi, pomagał Radosław Murawski.
Gra Lecha Poznań w pierwszej połowie mogła się podobać. Na śliskiej murawie Kolejorz starał się szybko operować piłką, a gdy ją tracił, następował błyskawiczny pressing. W ten sposób lechici dosyć łatwo zdobywali teren, ale byli też bardzo skuteczni w obronie.
Poznaniacy od początku mieli inicjatywę, stworzyli sobie kilka dobrych okazji, ale co ważne na niewiele pozwolili też przeciwnikom. Bramkarz Artur Rudko, w pierwszej części był praktycznie bezrobotny, a gdy musiał już interweniować, to tylko przy stałych fragmentach gry.
Na połowie Hansy, lechici przede wszystkim szukali prostopadłych podań. Obrońcy Hansy mieli z nimi wiele problemów, ale lechitom brakowało skuteczności. Jednak akcja w 23 minucie zakończyła się powodzeniem. Piłka po podaniu Murawskiego trafiła do Artura Sobiecha, który mimo asysty rywali koło siebie, strzelił precyzyjnie i pokonał bramkarza Hansy. To był drugi gol doświadczonego napastnika w trakcie przygotowań do sezonu i drugi strzelony niemieckiej drużynie. Czas spędzony u naszych zachodnich sąsiadów widać procentuje.
Kolejorz jak najbardziej zasłużył na tego gola, bo miał przewagę, był lepiej zorganizowany, technicznie też górował nad rywalami.
W 55 min. niewiele zabrakło, by Lech podwyższył na 2:0. Michał Skóraś popisał się znakomitym rajdem lewą stroną, starał się dograć do Ba Louy, ale Iworyjczyka w ostatniej chwili uprzedzili obrońcy.
Kolejorz jednak dopiął swego kilka chwil później. Błąd popełnił bramkarz Hansy, który zbyt krótko wybił piłkę. Przechwycił ją Filip Marchwiński i sprytnym uderzenie zza pola karnego podwyższył prowadzenie.
Lechici nie spoczęli na laurach. W 69 min. było już 3:0. Akcję lewą stroną wykończył Artur Sobiech, któremu po podaniu Pereiry wzdłuż bramki pozostało tylko dopełnić formalności.
Wynik ustalił w 86 min. Maksymilian Dziuba. Hansa znów popełniła błąd na własnej połowie. Dziuba podobnie jak wcześniej Marchwiński znów wykorzystał złe ustawienie bramkarza i efektownym lobem zdobył czwartego gola
Ciekawostką tego sparingu był 45 minutowy występ Joao Aarala na pozycji środkowego obrońcy
Lech Poznań - Hansa Rostok 4:0 (1:0)
Bramki: Sobiech 23 i 68, Marchwiński 63, Dziuba 86
Skład Lecha: Rudko – Żukowski, Dagerstal (46.Amaral), Gurgul, Pereira – Murawski (75.Dziuba), Kozubal – Ba Loua, Marchwiński, Skóraś (75.Antczak) – Sobiech.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?