29-latek dotychczas reprezentował tylko barwy irańskich klubów, ale ma na swoim koncie cenne trofea. Był bowiem mistrzem Iranu, zdobywcą pucharu tego kraju, a nawet zawodnikiem roku w tamtejszej lidze. Ostatnio jednak nie był już tak bramkostrzelny i po nie do końca udanym sezonie (strzelił cztery bramki i zaliczył sześć asyst) rozwiązał umowę z Foolad. Z kartą w ręku lewonożny napastnik jest więc łakomym kąskiem na rynku transferowym, tym bardziej, że jego wycena, ze względu na wiek, też nie zwala z nóg (jego wartość rynkowa to 600 tys. euro).
Czytaj też: Hachim Mastour na celowniku Kolejorza
Problemem może być fakt, że nigdy nie grał on poza ligą irańską. Trzeba jednak pamiętać, że Beyt Saeed występował już w czołowych klubach Kraju Persów i zna specyfikę wielkich stadionów. W Ahwazie mieszka ponad 1 mln osób, a miejscowy stadion jest nawet większy od obiektu przy Bułgarskiej.
Za Irańczykiem przemawiają też warunki fizyczne. Mierzy on 184 cm wzrostu i bardzo dobrze czuje się w pojedynkach powietrznych. Przy odpowiedniej aklimatyzacji nie musiałby więc być jedynie zmiennikiem Christiana Gytkjaera. Mógłby nawet wywalczyć sobie miejsce w wyjściowej jedenastce.
Zobacz też
Zobacz też: Tomasz Dejewski opowiada o swoich wrażeniach po powrocie do Lecha Poznań
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?