Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - HSV Hamburg 2:1. Młodzież Kolejorza mile zaskoczyła [RELACJA, ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Fot. Marek Zakrzewski
Lech Poznań pokonał w środę w towarzyskim meczu HSV Hamburg 2:1. Pojedynek, w którym żegnaliśmy Artjoma Rudniewa pokazał, że młodym zawodnikom bardzo zależy na grze w podstawowej jedenastce i na to zasługują. Odkryciem był 17-letni Karol Linetty .

- Chciałbym, aby było to święto futbolu - mówił przed meczem trener Mariusz Rumak. Lecz, aby był to niezapomniany wieczór brakowało niestety wielu pierwszoplanowych postaci obu drużyn. Obaj trenerzy potraktowali pojedynek wybitnie szkoleniowo.

Thorsten Fink nie zabrał do Poznania swoich największych gwiazd Holendra van der Vaarta czy Rene Adlera, z kolei Rumak wystawił w wyjściowej jedenastce kilku zawodników, którzy grali ostanio mało lub wcale, jak Tomas zKędziora, Jarosław Ratajczak, Szymon Drewniak czy Vojo Ubiparip. Serb, który wreszcie został spróbowany na swojej nominalnej pozycji czyli na środku ataku od początku wykazywał ogromną ochotę do gry i w 4 minucie miał okazję by wpisać się na listę strzelców. Uderzył jednak z półobrotu wysoko nad bramką.

W 13 min. pomylił się bohater wieczoru Artjom Rudniew. Łotysz, dzięki któremu doszło do tego meczu (w ramach rozliczeń za jego transfer do Bundesligi, HSV zgodził się przyjechać do Poznania) główkował z 6 metrów obok słupka.

"Rudi"jeszcze lepszą sytuację miał kilka minut później, po nieudanej pułapce ofsajdowej niepewnie czującego się na środku obrony Trałki. Choć był sam na sam z Kotorowskim nie trafił w światło bramki. - Dziękujemy, dziękujemy - krzyknęli kibice.

Lech też mógł uzyskać prowadzenie. Mateusz Możdżeń, bo błędzie bramkarza gości, z bliska trafił tylko w nogi obrońcy.
W 31 min. błąd popełnił Ratajczak, który zbyt łatwo dał sobie odebrać piłkę Markusowi Bergowi. Szwed okazji już nie popsuł i sytuacji sam na sam z Kotorowskim strzelił precyzyjnie i otworzył wynik spotkania.

Do przerwy już niewiele ciekawego działo się na murawie, choć kilka razy HSV pokazał jak trzeba biegać (i w jakim tempie) bez piłki, by stworzyć sobie okazję do strzału w ataku pozycyjnym.

Po zmianie stron lekką przewagę miał Lech. Mogła podobać się gra pary młodych pomocników Drewniaka i Linettego. Ten drugi zasługuje na grę w ekstraklasie! Pokazał, że ma nieprzeciętne umiejętności, jest waleczny i szybki.
Klarownych sytuacji jednak nie było i na trybunach można było usłyszeć, że najciekawszym momentem meczu był ...efektowny pokaz pirotechniczny w przerwie meczu.

Strzelecką niemoc młodzieży - strzelali Drewniak, Linetty i nawet z przewrotki Ubiparip - przerwał w 74 minucie Ivan Djurdjević. Serb wykorzystał zamieszanie po rzucie rożnym i strzałem nożycami doprowadził do wyrównania.

Trybuny dotąd bardziej zajęte "pielgrzymką" wokół stadionu Artioma Rudniewa, który rozdał setki autografów i przybijał piątki z kibicami ożyły chwilę później, gdy ładną akcję Bereszyńskiego zakończył plasowanym strzałem Wilk. Drugi dodał skrzydeł naszej drużynie, która nie oddała inicjatywy do ostatniego gwizdka sędziego i dzięki dobrej grze przez ostatnie pół godziny zasłużenie wygrała ten towarzyski pojedynek.

Lech - HSV 2:1
Bramki: Djurdjević 74, Wilk 76 - Berg 31
Sędziował: Szymon Lizak.
Widzów: 10.000
Lech: Kotorowski - Kędziora, Kamiński (46. Ceesay z), Trałka (46. Djurdjević), Ratajczak (46. Henriquez) - Możdżeń (46. Linetty), Murawski (46. Reiss), Drewniak, Tonew (46. Bereszyński)- Lovrencsics (46. Wilk) ,Ubiparip
HSV: Mickel - Sala, Bruma, Sowah, Sternberg (81. Diekmeier) - Beister, Skjelbred, Tesche, Jiracek (67. Brown) - Berg,Rudniew (48. Steinmann)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski