Kolejorz w końcu odpali! - Taką oprawę przygotowali poznańscy kibice i trzeba przyznać, że nasi piłkarze wręcz idealnie się w nią wkomponowali. To był Lech jakiego zawsze chcielibyśmy oglądać, nieprawdopodobnie skuteczny, grający szybko, pomysłowo w ataku oraz ofiarnie i bezbłędnie w obronie.
Sprawdź: Oprawa meczu Lech Poznań - Jagiellonia Białystok [ZDJĘCIA]
W Kolejorzu nie było słabych punktów. Bohaterem meczu był Łukasz Teodorczyk, który ustrzelił hat-tricka, ale na wielka brawa zasłużyli wszyscy.
- Dzisiaj byliśmy bezradni, Lech całkowicie nas zdominował. Dostaliśmy lekcję i musimy ją przyjąć - przyznał po meczu trener Piotr Stokowiec.
Chcemy od razu atakować. Na naszym stadionie nie możemy czekać na to co zrobi przeciwnik i grać na przeczekanie - zapowiadał Mariusz Rumak i rzeczywiście od początku jego podopieczni natarli z impetem.
Świetnie prezentowali się skrzydłowi, którzy wspomagani przez bocznych obrońców siali popłoch wśród obrońców Jagiellonii. Lech grał też agresywnie i dlatego szybko odbierał piłkę gościom i konstruował groźne ataki.
Już w 2. min. minimalnie niecelnie strzelił Łukasz Teodorczyk, chwilę później zastępujący Barry'ego Douglasa, Hubert Wołąkiewicz idealnie dośrodkował w pole karne, a Kasper Hamalainen w pełnym biegu mocno uderzył piłkę głową i wyprowadził Lecha na prowadzenie.
Lech nie zwalniał tempa, chciał szybko rzucić na kolana Jagiellonię i to mu się udało. Tym razem idealnie z prawej strony wrzucił futbolówkę Mateusz Możdżeń, a Łukasz Teodorczyk z sześciu metrów dopełnił formalności.
- Rozpoczęliśmy tak jak chcieliśmy, cieszymy się, że tak ten mecz wyglądał - przyznał na konferencji prasowej szkoleniowiec gospodarzy.
Tymczasem koncert Lecha trwał w najlepsze. Kolejne znakomite dośrodkowanie, tym razem Gergo Lovrencsicsa, na bramkę zamienił Teodorczyk. "Teo" skompletował hat -tricka po przerwie, po mocny strzale w długi róg.
Świetnych sytuacji nie brakowało. Wielką ochotę do wpisania się na listę strzelców miał też Szymon Pawłowski. Jeszcze przed przerwą kilka razy groźnie uderzył z dystansu, nie wykorzystał też sytuacji sam na sam z bramkarzem Jagiellonii.
Po przerwie goście odkryli się i Lech wykorzystał to perfekcyjnie.
Po golu Teodorczyka, oglądaliśmy piękne trafienie z woleja Dawida Kownackiego. To było prawdziwe wejście smoka nastolatka, który potrzebował kilkudziesięciu sekund, by zdobyć bramkę i zaliczyć asystę, bo chwilę później dograł piłkę do Lovrencsicsa, który dobry występ też przypieczętował golem.
Kiedy wszyscy czekali na siódmego gola, gościom udało się zdobyć honorowe trafienie. Po zagraniu ręką w polu karnym Paulusa Arajuuriego z 11 metrów Krzysztofa Kotorowskiego pokonał Dani Quintana.
Lech powtórzył więc wynik z 2 maja 2008 roku, kiedy też pokonał Jagiellonię 6:1. Zapewnił sobie też drugie miejsce w tabeli. - Najlepszy mecz dopiero przed nami - powiedział po ostatnim gwizdku Mariusz Rumak. Trzymamy za słowo!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?