Dariusz Żuraw ostro zamieszał w wyjściowym składzie na piątkowe starcie. Kibicom i ekspertom mogło się wydawać, że w Lechu są ludzie nie do ruszenia z pierwszego składu, ale wczoraj trener pokazał, że wcale tak nie jest. Posadził na ławce dwie największe gwiazdy zespołu, czyli Darko Jevticia i Christiana Gytkjaera, a w ich miejsce puścił Jakuba Kamińskiego oraz Pawła Tomczyka. Nie wiadomo, na ile wpływ na tę decyzję miał już kolejny mecz we wtorek w ramach Pucharu Polski z Chrobrym Głogów, ale odwaga trenera Żurawia się opłaciła, a wspomniana dwójka nie zawiodła. Kamiński pokazał się z dobrej strony, a Paweł Tomczyk strzelił wyrównującą bramkę z rzutu karnego.
- Byłem w szoku, jak zobaczyłem siebie w pierwszej jedenastce. Myślę, że jak na debiut było naprawdę ok. Nie miałem za dużej tremy, bo byłem na to przygotowany i robiłem to, co kocham - mówił na gorąco po meczu Jakub Kamiński.
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 1:1. Galeria kibiców na ...
Młody skrzydłowy Lecha Poznań potwierdza, że był szykowany do debiutu już wcześniej. Trener Żuraw zabrał piłkarza już na mecz do Bełchatowa na starcie z Rakowem, ale tam Kamiński przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych. 17-latek ma ostatnio bardzo dobry okres, bo oprócz debiutu w pierwszej drużynie Kolejorza, zaliczył także premierowy występ w barwach reprezentacji Polski do lat 19, wraz ze swoim kolegą z drużyny Filipem Marchwińskim.
- Trener czekał do końca z ogłoszeniem składu. Pytał się o moją dyspozycję, a ja czuję się bardzo dobrze. W rezerwach grałem dobre mecze, więc daje sygnały. Na odprawie zobaczyłem swoje nazwisko i dziękuje bardzo trenerowi za szansę - odpowiadał na pytania uśmiechnięty Kamiński.
Trzeba przyznać, że zawodnik urodzony w 2002 roku maturę ma jeszcze przed sobą, ale prawdziwy egzamin dojrzałości zaliczył już w piątek. Starcie z Jagiellonią było meczem z dużym ciężarem gatunkowym. Żadna drużyna nie chciała przegrać, bo porażka mogła spowodować nerwową atmosferę w obu klubach. Dlatego tym bardziej należą się słowa uznania trenerowi Żuawiowi, że odważył się posadzić na ławce gwiazdy i przemeblować wyjściowy skład w tak istotnym meczu.
- Odczuwałem lekki stres, ale jak wykonałem dwa-trzy dobre zagrania na początku, to mnie wprowadziło. Kibice też ponieśli do boju - mówi dalej zawodnik.
Sprawdź też: Napastnik Lecha Poznań trafił do szpitala po meczu z Jagiellonią
Wspomnieni kibice ponownie byli 12-zawodnikiem zespołu. Niestety nie było już ich tyle, co w ostatnich spotkaniach przy Bułgarskiej. W piątek na Stadionie Miejskim pojawiło się niecałe 12 tysięcy ludzi i jest to spora różnica w porównaniu do wszystkich meczów domowych w tym sezonie (na ostatnim spotkaniu z Cracovia było ponad 25 tys. ludzi, a na Śląsku Wrocław ponad 32 tys.). Kuba jednak uniósł ciężar gatunkowy tego starcia.
- Myślę, że muszę się oswoić z tą ligą. To jest inny poziom niż trzecia czy druga liga, gdzie wcześniej grałem. To jest spory przeskok, ale czekam na kolejne szanse i liczę, że te następne występy będą dużo lepsze. Gra jest trochę szybsza, ale dobrze czułem się fizycznie. Były kryzysy w tym meczu, gdzie trzeba było dać z siebie. Kibice ponieśli i to mi bardzo dużo dało, bo pierwszy raz grałem przy takiej publice i mnie poniosło - mówił o swoim debiucie skrzydłowy Lecha.
Zobacz też: Lech Poznań: Tym piłkarzom wygasają w czerwcu kontrakty z Kolejorzem. Czy odejdą z klubu za darmo?
Nie ma sensu się odnosić do aspektów wizualnych piątkowego spotkania. Pierwsza połowa była dobrym widowiskiem, natomiast druga mogła się już nie odbyć. Obie drużyny nie oddały po przerwie celnego strzału i to już o czymś świadczy. A co o samym spotkaniu sądzi debiutant w barwach Lecha?
- W pierwszej połowie mieliśmy więcej sytuacji, a Jagiellonia nas kontrowała. Musieliśmy na to uważać, a rywal zdobył bramkę po naszym błędzie. W drugiej połowie goście przejęli inicjatywę, a my próbowaliśmy szukać kontr. Mieliśmy więcej klarownych sytuacji w tym meczu, ale trzeba ten punkt szanować, bo Jagiellonia jest naprawdę bardzo dobrym zespołem - zakończył Jakub Kamiński.
Zobacz też: Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 1:1. Sprawdź, jak oceniliśmy grę piłkarzy Kolejorza
ZOBACZ TEŻ:
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 1:1. Trener Dariusz Żura...
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?