Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań jedzie do Bełchatowa na ulubiony stadion. Znowu wygra?

LEM
W lutym GKS pokonał Kolejorza przy Bułgarskiej, ale w Bełchatowie częściej górą byli lechici
W lutym GKS pokonał Kolejorza przy Bułgarskiej, ale w Bełchatowie częściej górą byli lechici Fot. Marek Zakrzewski
Stadion w Bełchatowie należy do ulubionych obiektów Lecha Poznań w ekstraklasie. Nie chodzi oczywiście o wygląd, lecz o wyniki, jakie poznaniacy na nim uzyskiwali. W ubiegłym sezonie pokonali tam ŁKS 5:0 oraz GKS 3:0. Bilans spotkań przy ul. Sportowej z zespołem Bełchatowa jest korzystny dla Kolejorza.

Z dziesięciu meczów wygrał cztery, cztery zremisował i poniósł tylko dwie porażki. W poniedziałek też będzie faworytem. GKS nie zdobył jeszcze punktu i okupuje dopiero 14. miejsce w tabeli.

- To wbrew pozorom nie jest wcale taki komfort, grac z zespołem, który przyciśnięty jest do ściany. Oglądałem kilka meczów bełchatowian i mogę powiedzieć , że GKS ma jednak określoną jakość. Nie grali jakoś koszmarnie, ale nie mają punktów. Prawdę mówiąc wolałbym grać przeciwko Widzewowi niż GKS. Styl gry łodzian jest łatwiejszy do przewidzenia. Bełchatowianie muszą natomiast coś zmienić i to jest dla nas niewiadoma. Recepta na sukces? Musimy zagrać dobry mecz. Jeśli to nam się uda, to wygramy - mówi trener Mariusz Rumak.

Szkoleniowiec przestrzegał przed lekceważeniem rywali.
- Do tej pory grali z mocnymi przeciwnikami i stąd być może takie wyniki. Wiadomo, że latem doszło w tym zespole do wielu zmian. Nie chcę określać, czy GKS jest teraz silniejszy, czy słabszy niż w zeszłym sezonie. Jest mniej doświadczony, bo odeszło kilku starszych zawodników. Teraz jest to połączenie rutyny z młodością, a jak wiadomo młodzi zawodnicy maja często problem z ustabilizowaniem formy. Mogą zagrać świetnie, mogą zagrać słabo. Na pewno mają groźnych i szybkich zawodników z przodu. Musimy mieć nad nimi kontrolę, bo potrafią zrobić spore zamieszanie - dodaje trener Rumak.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Trudnego meczu spodziewa się też Bartosz Ślusarski. - GKS na pewno liczy na przełamanie w meczu z nami. Zrobią wszystko, by zdobyć jakieś punkty. Ale my musimy patrzeć na siebie i starać się zagrać tak jak chociażby w meczu z Polonią w Warszawie - mówi napastnik Lecha.

Kibice Kolejorza zastanawiają się czy Ślusarskiego w poniedziałek wesprze już "Rejsik".
- Piotr Reiss ma szansę na to, by znaleźć się w osiemnastce meczowej na to spotkanie. Czy widzę u niego zwyżkę formy? Raczej obniżkę, to jednak sprawa normalna, bo obciążenia treningowe w ostatnich dwóch tygodniach były naprawdę duże. Piotr ciężko pracował i to normalne, że jego organizm tak reaguje. Pociesza mnie jednak to, na początku każdego treningu był wyróżniającym się piłkarzem w drużynie. 15-20 minut, dopóki nie dopadało go zmęczenie miał naprawdę bardzo dobre - powiedział Mariusz Rumak. Szkoleniowiec ogłosi jednak skład dopiero w nie dzielę, gdyż sobota jest wolna.

- Wszyscy przyjadą na ostatni trening z nadzieją, że wyjadą na mecz. Niestety kilku będzie musiało zostać w domu. Ale to jest normalne. W drużynie jest tylko 18. miejsc - wyjaśnia szkoleniowiec Lecha.

Trener Rumak może się cieszyć, że wszyscy jego piłkarze są zdrowi i gotowi do gry. Takiego komfortu nie ma trener GKS. Zabraknie najlepszego strzelca zespołu Dawida Nowaka. Sześć tygodni temu przeszedł skomplikowaną operację kolana. Do gry będzie gotowy najwcześniej za dwa miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski