Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Jeśli nie wygra, znów będzie pożar

Maciej Lehmann
Łukasz Trałka wraca w rodzinne strony, dlatego chce zagrać w Niecieczy  jak najlepiej
Łukasz Trałka wraca w rodzinne strony, dlatego chce zagrać w Niecieczy jak najlepiej Marek Zakrzewski
W niedzielę (godz. 13, transmisja w stacji Orange Sport) w meczu 1/16 finału Pucharu Polski zespół Termaliki Bruk-Betu podejmuje na własnym boisku Lecha Poznań.

- To jest mecz z gatunku jechać, awansować i wrócić. Jesteśmy faworytem tego meczu i nie ma żadnej dyskusji. Nikt z nas nie chce ubiegłorocznej powtórki z meczu z Olimpią. Cieszę się na ten mecz, bo to moje rodzinne strony. Na pewno nie będzie to łatwe spotkanie, bo gra tam wielu piłkarzy z Ekstraklasy. Oni na pewno będą chcieli się pokazać, ale my musimy zagrać dobry mecz i wygrać - mówi pomocnik Lecha Łukasz Trałka.

Pod największą presją jest jednak trener Mariusz Rumak. Gdyby - odpukać - Lechowi znów powinęła się noga, w klubie byłoby znów bardzo nerwowo. Dlatego bardzo starannie przygotowuje zespół do tego meczu. - Termalika to wymagający zespół. W ostatnich dwóch latach walczył o awans do ekstraklasy, byli bardzo blisko. Drużynę prowadzi doświadczony trener Duszan Radolsky. Czeka nas trudne spotkanie, jak każde inne zresztą. Musimy wyjść na boisko mocno skupieni i skoncentrowani - przyznał szkoleniowiec. Poznaniacy będą w Niecieczy osłabieni. Jasmin Burić narzeka na ból biodra, Gambijczyk Kebby Ceesay ma problemy ze stawem skokowym, natomiast reprezentant Polski U-21 Tomasz Kędziora problemy z mięśniami.

- W miejscu, które Kebba miał operowane pojawiło się zapalenie - wyjaśnia trener Mariusz Rumak. - Jeśli chodzi o Tomka to gdybym bardzo go potrzebował, pewnie mógłby zagrać. Ale nie ma takiej potrzeby. Nie będę niczego przyspieszał w jego leczeniu. Wolę, by wszystko się dobrze zabliźniło i aby Tomek w 100 procentach był zdrowy - dodał Rumak.

Zainteresowanie niedzielnym spotkaniem "Słoników" z wicemistrzem Polski jest ogromne. Wszystkie bilety zostały sprzedane.

- Niedzielny mecz będzie wielkim wydarzeniem nie tylko dla naszych piłkarzy, ale przede wszystkim dla kibiców, którzy nie co dzień mogą oglądać w akcji tak klasową drużynę, jaką jest Lech Poznań - podkreśla trener Termaliki Bruk-Betu Duszan Radolsky. - Dobrze się stało, że wylosowaliśmy w rozgrywkach o Puchar Polski zespół z Poznania, gdyż gra przeciwko jednej z czołowych polskich drużyn jest doskonałą okazją do sprawdzenia się naszych graczy na tle mocnego rywala. Chcemy zaprezentować się jutro z jak najlepszej strony. Postaramy się stworzyć widowisko godne drużyn, które w nim wystąpią. Jeśli chodzi o wynik, to jest on sprawą otwartą. W rozgrywkach pucharowych często dochodzi do różnego rodzaju niespodzianek, prawda jest jednak taka, że w każdej rundzie ktoś musi przegrać i pożegnać się z rozgrywkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski