Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań jest dominatorem i mistrzem w grupie B Centralnej Ligi Juniorów U-17. Co za jesień w wykonaniu podopiecznych B. Bochińskiego

Dawid Dobrasz
Dawid Dobrasz
Lech Poznań w rozgrywkach CLJ U-17 wygrał wszystkie 12 meczów i tylko jeden z nich nie skończył się co najmniej dwubramkową wygraną.
Lech Poznań w rozgrywkach CLJ U-17 wygrał wszystkie 12 meczów i tylko jeden z nich nie skończył się co najmniej dwubramkową wygraną. Przemyslaw Świderski
Szesnaście punktów przewagi nad Pogonią, komplet zwycięstw, 36 punktów, bilans bramek 45-7 i tytuł mistrzów jesieni w grupie B Centralnej Ligi Juniorów U-17. To dorobek ekipy Lecha Poznań pod wodzą Bartosza Bochińskiego, która w najtrudniejszej z grup (aż 5 ekstraklasowych akademii na 8 ekip) absolutnie zdominowała rozgrywki w sezonie 2020.

Oficjalnie mistrzostwo jesieni ekipa Lecha Poznań z rocznika 2004 zdobyła już w ostatniej kolejce po wyjazdowej wygranej 4:1 z Lechią Gdańsk, ale to nie zmieniło nastawienia podopiecznych Bochińskiego, którzy w piątkowe popołudnie rozbili inny zespół z Trójmiasta - Arkę Gdynia - aż sześć zero. Występ na szóstkę, który podsumował świetne 12 meczów w wykonaniu niebiesko-białej młodzieży. W żadnej z czterech grup Centralnej Ligi Juniorów nie ma drużyny, która tak zdominowałaby rywalizacje w swoim makroregionie.

- W tym sezonie zdarzyły się polowy, w których nie strzeliliśmy bramki - mówi trener Bartosz Bochiński. - Jesteśmy wierni swojej metodologii i technologii pracy. Mam na myśli całą akademię, bo ten zespół jest tylko wycinkiem większej całości. Na pewno nie jest tak, że to jest to tylko mój pomysł, jak dobrze funkcjonuje ten zespół. Wszyscy się różnimy w naszym spojrzeniu, ale pracujemy w obrębie określonych zasad i reguł. Ta mieszanka sprawia, że ten zespół wygląda tak dobrze. Rok temu też wyglądaliśmy solidnie, ale pandemia wszystko zatrzymała.

- Wiosną bezpowrotnie straciliśmy element rywalizacji. Robiliśmy najlepsze możliwe treningi indywidualne i szukaliśmy najróżniejszych rozwiązań, ale na koniec każdego mikrocyklu brakowało meczów, a to jest najważniejszy element rozwijający piłkarzy, który jest nie do przewidzenia. Obecnie mamy też bardzo wysoki potencjał naszego zespołu – komentuje trener Bochiński.

Ze wszystkich dotychczasowych spotkań to właśnie tylko Arka Gdynia zdołała postawić się Lechowi, bo prowadziła u siebie w 5. kolejce do przerwy 2:1, ale ostatecznie to ekipa Bochińskiego wygrała 3:2. Wszystkie pozostały mecze kończyły się minimum dwubramkową przewagą lechitów po końcowym gwizdku. Mimo serii zwycięstw trenerzy koncentrują się przede wszystkim na jakości gry.

- Zwracamy uwagę na dużą intensywność gry. Mam na myśli prowadzenie ataku za atakiem, a w obronie wysoką intensywność postrzegamy poprzez szybkość odbioru piłki i przerwanie ataku. Nie opieramy się o wymiar czasu, a o jak najszybsze odbudowanie struktury i jednoczesną realizacją celu, jakim jest odbiór piłki. Czas jest ważny, ale to ma być podyktowane jasno zrealizowanymi zadaniami. W czterech fazach gry chcemy być maksymalnie skuteczni.

- Co tydzień zawodnicy od nas słyszą, że nie mamy prawa być syci, ale mamy prawo być zadowoleni, bo sporo wyników było podyktowane dobrą grą. Liczymy też przede wszystkim na pokazanie potencjału indywidualnego naszych chłopców, bo do tej pory dominowaliśmy na poszczególnych pozycjach. Boczni obrońcy wygrywali pojedynki w ataku i obronie. Skrzydłowi mają asysty, środek pola realizuje atak i podania otwierające, napastnicy strzelają bramki, a środkowi obrońcy są skuteczni w powietrzu i na ziemi oraz potrafią wprowadzić piłkę przez dwie linie. To nas wyróżnia - mówi o szczegółach dobrej postawy Lecha w CLJ U-17 Bartosz Bochiński.

Czytaj też: Lech II Poznań - Olimpia Elbląg 2:3. Szósta przegrana rezerw, choć Sobol strzelił dwa gole

Metodologią akademii Lecha Poznań jest też gra w starszym roczniku młodszymi zawodnikami, dlatego w ekipie Bartosza Bochińskiego rocznikiem wiodącym jest 2005, ale z różnych, przemyślanych powodów w zespole do lat 17 jest także kilku chłopców urodzonych w 2004 roku. Zresztą sam trener użył określenia, że Lech grający w juniorach młodszym rocznikiem w starszej kategorii jest pewnym "jak konieczność płacenia podatków".

- W naszej filozofii podchodzimy do wychowanków indywidualnie, a obecność zawodników z rocznika 2004 w moim zespole jest podyktowana wyłącznie ich dobrem. Jesteśmy też silną akademią z dużą konkurencją. Większość z tych piłkarzy pozostałych u nas ma jeszcze coś do wyciągnięcia z zespołu juniora młodszego. Każdy nasz przypadek jest rozpatrzony i omówiony indywidualnie. Mogę się podpisać obiema rękami pod pozostaniem tych zawodników w moim zespole, że to była świetna decyzja – argumentuje trener.

Hat-tricka w meczu z Arką Gdynia zdobył zawodnik właśnie z rocznika 2004 i największa gwiazda tej ekipy, czyli Hubert Szulc, dla którego była to już dziewiętnasta bramka (!) w tych rozgrywkach. To właśnie jeden z tych piłkarzy, których trener chciał jeszcze zostawić w swoim zespole. Do tego grona możemy zaliczyć jeszcze m.in. przestawionego ze skrzydła na bok obrony Ksawerego Kukułkę czy szef środka obrony ekipy Bochińskiego Olka Gazdę, ale na nich też już naciskają zawodnicy z rocznika 2005.

- Hubert jest bezwzględnie liderem ofensywy. Zaczynał od skrzydłowego, ale jako napastnik popisuje się prawem serii, które jest bardzo ważne na tej pozycji. Ma 19 bramek i zastanawiamy się, czy już jest w stanie przekładać to na starszą CLJ - komplementuje Bochiński.

Lechici do końca sezonu rozegrają dwa derbowe mecze z Akademią Reissa i Wartą Poznań.

Lech Poznań U-17 – Arka Gdynia U-17 6:0 (2:0)
Szulc (3., 33., 50., 60.), Dziuba (65.), Ławniczak (86.)

Lech Poznań: Mateusz Uzarek – Kamil Budych (65. Sebastian Goc), Aleksaner Gazda, Mikołaj Tudruj, Ksawery Kukułka – Kacper Sommerfeld (55. Jan Niedzielski), Mateusz Wójcik, Filip Wełniak (50. Dawid Ławniczak) – Maksymilian Dziuba (73. Aleksander Nadolski), Hubert Szulc (65. Norbert Ratajczyk), Dawid Zięba (73. Maksym Pietrzak.

Zobacz też:

Piłkarze Lecha stoczyli z wicemistrzem Szkocji heroiczny bój w Lidze Europy i przez ponad 60 minut byli równorzędnym rywalem ekipy z Ibrox Park. O porażce zadecydował brak koncentracji i ubytek sił. Katem poznaniaków okazał się Kolumbijczyk Alfredo Morelos, ten sam, który rok temu pogrążył warszawską Legię. Szkoda, że nie udało się zremisować, bo swoją postawą Kolejorz zasłużył co najmniej na punkt.

Glasgow Rangers - Lech Poznań 1:0. Oceniamy piłkarzy Kolejor...

Lech Poznań do Szkocji na mecz Ligi Europy z Glasgow Rangers przyleciał w środę, a wyleci z niej praktycznie 2-3 godziny po czwartkowym meczu. Sprawdzamy, jak wyglądał przylot i pobyt lechitów w Glasgow w czasach pandemii koronawirusa.Zobacz więcej informacji na temat pobytu Lecha w Szkocji --->

Lech Poznań wrócił ze Szkocji w piątek w nocy. Sprawdzamy, j...

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski