Piotr K., ps. Klima, jest podejrzany o podżeganie innych kiboli do przerwania majowego meczu Lecha Poznań z Legią Warszawa. Na płytę boiska poleciały race, potem kibole wbiegli na murawę. Lech został ukarany walkowerem i zamknięciem stadionu. Legia została mistrzem Polski.
Po majowej zadymie policja zaczęła zatrzymywać kolejnych kiboli. Zarzuty usłyszało ponad 30 osób. Prowadzący doping „Klima”, podobnie jak trzej inni mężczyźni, trafił do aresztu. Zarzucono mu podżeganie innych do przerwania meczu. Pozostali trzej aresztowani mieli szarpać się z policjantami lub niszczyć ogrodzenie stadionu.
W sierpniu „Klima”, po decyzji prokuratora Marka Piegata, został wypuszczony z aresztu. Wpłacił 30 tys. zł poręczenia majątkowego, dostał zakaz opuszczania kraju, musi cztery razy w tygodniu stawiać się na komisariacie policji.
– Jak na zarzucane mu czyny i zagrożenie stosunkowo niewielkim wyrokiem, były to bardzo surowe środki zapobiegawcze. Dotkliwy jest zwłaszcza zakaz opuszczania kraju, co bardzo utrudnia mojemu klientowi pracę w firmie na kierowniczym stanowisku. Uniemożliwia mu to służbowe wyjazdy zagraniczne. Dlatego natychmiast, jeszcze w sierpniu, złożyłem w jego imieniu zażalenie na tak surowe środki zapobiegawcze – zaznacza adw. Rafał Kupsik, obrońca „Klimy”.
Pismo złożone w sierpniu zostało rozpatrzone po dwóch miesiącach. Dopiero pod koniec października prokuratura przekazała zażalenie „Klimy” do poznańskiego sądu. Dlaczego?
Podejrzany lider kiboli poskarżył się do Prokuratury Okręgowej na prowadzącego śledztwo prokuratora Marka Piegata. To on miałby „przetrzymać” ważne dla „Klimy” zażalenie. Przełożeni prokuratora Piegata rozpatrzyli skargę i ukarali go „wytykiem”. Oznacza to zwrócenie uwagi na błąd, ale nie jest karą dyscyplinarną.
– Doszło do przypadkowego przeoczenia z mojej strony. Ta sprawa jest wielowątkowa, występuje w niej ponad 30 podejrzanych, trafiało do mnie wiele różnych pism. To jedno rzeczywiście leżało zbyt długo – przyznaje prokurator Marek Piegat.
Obrońca „Klimy” od nas dowiedział się, że prokuratura przyznała się do błędu. Wcześniej, jak zaznacza adwokat, nie był informowany, w jaki sposób Prokuratura Okręgowa rozpatrzyła złożoną skargę.
Zażalenie „Klimy” na zabranie paszportu i częsty dozór policji, rozpatrzył w piątek poznański sąd. Doszło do tego prawie 3,5 miesiąca po opuszczeniu przez niego aresztu. Sąd nie złagodził „Klimie” środków.
– Sąd stwierdził, że tak surowe środki powstrzymują mojego klienta przed mataczeniem w sprawie i ucieczką za granicę. Jesteśmy przygnębieni decyzją oraz postawą sądu. Posiedzenie trwało zaledwie kilka minut, a już po chwili sąd miał gotowe uzasadnienie na kilka stron – podkreśla adw. Rafał Kupsik.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Mecz Lech - Legia: 100 zł za trafienie racą bramkarza Arkadiusza Malarza?
W maju sąd aresztował Piotra K., ps. Klima za zadymę na meczu Lech - Legia
Śledztwo ws. majowej zadymy jeszcze trwa. Wątek „Klimy” zakończy się aktem oskarżenie, zapewne w grudniu. Lider „Kotła” na poznańskim stadionie nie przyznaje się do winy. Czuje się pomawiany. „Klimę” pogrążają w wyjaśnieniach inni kibice, którzy przyznali się do udziału w zadymie podczas meczu. Większość z nich chce dobrowolnie poddać się karze. Wszyscy mają dostać zakaz stadionowy. Oznacza to, że ominą ich imprezy masowe, czyli te powyżej tysiąca osób.
Zobacz też:
POLECAMY:
Adam Nawałka oficjalnie trenerem Lecha w poniedziałek?
Źródło: TVN24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?