Kiedy trener Lecha Poznań, Dariusz Żuraw, jesienią ogłosił, że jest w stanie wystawić jedenastkę złożoną z samych młodzieżowców, eksperci i kibice nie szczędzili mu złośliwości. Kolejorz radził sobie średnio, w kilku meczach doświadczone drużyny obnażyły braki wychowanków. Zawód spowodowany wynikami zespołu skłaniał do komentarzy w stylu: nie sztuką jest grać młodzieżą, sztuka jest wygrywać nią mecze. A z tym było już trudniej.
Jesienią w składzie nie był zachwiany balans między młodymi zawodnikami a doświadczonymi liderami. Sytuacja uległa zmianie wiosną. Co prawda w podstawowej jedenastce występowało zwykle trzech lub czterech wychowanków, ale wchodzący z ławki na boisko zmiennicy, byli w zdecydowanej większości młodzieżowcami, którzy swoją postawą dostarczali kibicom wiele radości.
Czytaj też: Lech Poznań. Karol Klimczak: Będziemy grali o to, by przeżyć i utrzymać się na powierzchni
Bogatsi o doświadczenia z pierwszej rundy Kamil Jóźwiak, Tymoteusz Puchacz, Jakub Kamiński czy Jakub Moder zaczęli rozgrywać najlepszy sezon w swojej karierze, a swoja cegiełkę do świetnych statystyk młodzieżowców - 19 bramek oraz 20 asyst - dołożyli też Filip Marchwiński czy Juliusz Letniowski. Dziś Dariusz Żuraw może bez żadnych obaw wysłać na boisko aż dziewięciu młodzieżowców. Gdy kontuzje wyleczą Robert Gumny i Paweł Tomczyk, a z wypożyczenia wrócą Tymoteusz Klupś czy Łukasz Norkowski ta grupa staje się jeszcze liczniejsza.
To może być największy atut Lecha przy budowaniu kadry na przyszły sezon. Wyszkoleni w klubie zawodnicy nie tylko pokazali, że mogą być ważną częścią zespołu i unieść na swoich barkach odpowiedzialność za wyniki, ale mogą też uratować finanse klubu.
Po pierwsze, wychowankowie Kolejorza z większym zrozumieniem niż obcokrajowcy przyjmą propozycje obniżki wynagrodzeń i oszczędności. Nie będą też generować dodatkowych kosztów związanych z transferami, czyli prowizji menedżerskich. A jeśli sytuacja na rynku transferowym trochę się unormuje, Lech będzie mógł jeszcze na nich sporo zarobić.
- Nasza akademia może być tym elementem, który pozwoli nam przeżyć - przyznaje też prezes Lecha Karol Klimczak. - Będziemy grać tymi zawodnikami, których wyszkoliliśmy. Być może akademia będzie w jeszcze większym stopniu zasilać pierwszą drużynę. Wróci normalność, to wrócą też dobre transfery - dodaje prezes Lecha.
Zobacz też: Warta Poznań – Gracjan Jaroch: Kluby muszą rozmawiać z zawodnikami, bo wszyscy na tym tracą
Kryzys w wielu ligach może spowodować, że zainteresowanie polskimi piłkarzami wcale nie musi spaść. Pieniędzy na rynku będzie mniej, więc zagraniczne kluby też będą szukać tańszych opcji. To też może być atut Lecha, bo jego akademia ma już odpowiednią markę, a wyceny za wychowanków Kolejorza są adekwatne do ich potencjału i umiejętności. Nawet gdyby Kolejorza latem opuścili Gytkjaer czy Jóźwiak, ekipa trenera Żurawia w tej poobijanej po epidemii finansowo lidze, powinna sobie dobrze dawać radę.
Zobacz też:
Lech Poznań: Pięć najważniejszych goli Kolejorza w sezonie 2...
Lech Poznań: 11 zagranicznych piłkarzy Kolejorza z ponad se...
Koronawirus w sporcie i piłce. Znani sportowcy, piłkarze zar...
Zobacz kolejny odcinek naszej serii "Ćwicz w domu"!
🔔🔔🔔
Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Wielkopolskiego i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?