Trener Lecha Ivan Djurdjević ma przed sobą dwa tygodnie, by odbudować drużynę. Czasu jest dużo, ale problemów jest tak wiele, że ta przerwa może być zbyt krótka, by wszystkie rozwiązać. Największy to kontuzje, które stały się ostatnio plagą Kolejorza. Lista piłkarzy niezdolnych do gry jest niepokojąco długa i trudno powiedzieć, ile nazwisk będzie mógł z niej skreślić szkoleniowiec po tej przerwie.
Na dodatek drobne dolegliwości nie pozwoliły dokończyć meczu reprezentantom: Makuszewskiemu oraz Jóźwiakowi. Jeśli po 12 meczach drużyna jest zdziesiątkowana urazami, to nasuwa się pytanie, czy nie został popełniony jakiś błąd w przygotowaniach. Co prawda, Ivan Djurdjević twierdzi, że to wynik dużej intensywności spotkań, jakie Lech rozgrywał od połowy lipca, ale choć ostatnio było więcej czasu na regenerację, cały zespół fizycznie i motorycznie wyglądał źle.
Przerwa na kadrę cieszy też szkoleniowca z tego względu, że będzie mógł trochę czasu przeznaczyć na treningi taktyczne. Przede wszystkim szkoleniowiec musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy do gry z trzema obrońcami ma odpowiednich wykonawców, dlaczego gra defensywna całej drużyny mocno kuleje i co trzeba zrobić, by przyspieszyć tempo wprowadzania piłki z własnej połowy. Dlaczego w grze Lecha jest tyle niedokładności, dlaczego ma takie kłopoty z utrzymywaniem się przy piłce.
Oglądaj: Wokół Bułgarskiej: Wielkie rozczarowanie po remisie Lecha Poznań [WIDEO]
Wydawało się, że transfery Tiby czy Amarala będą lekarstwem na słabości Kolejorza, które tak bardzo uwidoczniły się w rundzie finałowej poprzedniego sezonu. Portugalczycy mieli dać zespołowi jakość, ale mają tylko przebłyski, nie potrafią grać na równym poziomie przez cały mecz. Po początkowych zachwytach nad ich umiejętnościami, szybko okazało się, że sami nie pociągną Kolejorza do zwycięstw. Mogą być ważnymi dla Lecha piłkarzami, pod warunkiem, że zostaną dobrze wkomponowani w zespół, będą mieli jasne zadania i mocne wsparcie kolegów. Z tym jak dotąd bywa różnie. Tylko Kamil Jóźwiak odróżnia się od ligowej przeciętności, a przecież nie jest najlepiej zarabiającym zawodnikiem przy Bułgarskiej i to nie na nim spoczywa ciężar odpowiedzialności za grę Lecha.
Przed Djurdjeviciem więc bardzo ważne dwa tygodnie i trzeba mu kibicować, by ten czas maksymalnie wykorzystał. Szkoleniowiec po czterech zwycięstwach przyznał, że pozwolił sobie na pewne eksperymenty, ale były one nieudane i znów musi odbudowywać zaufanie kibiców. Frekwencja na ostatnim meczu, to też dowód, że nie wszystko co robi i mówi jest odbierane bezkrytycznie.
A przecież najbliższe mecze będą bardzo trudne. Lech jedzie do Warszawy, potem do Gdyni i Łodzi, gdzie w rozgrywkach o Puchar Polski zmierzy się z ŁKS. - Mogliśmy zbudować sobie przewagę w tabeli, a znów musimy gonić. Sytuacja robi się trudna, ale sami ją sobie skomplikowaliśmy - przyznał Matus Putnocky.
Djurdjević musi więc znów poukładać przede wszystkim grę tylnej formacji, bo taka jest najpilniejsza potrzeba. Na razie budowa „nowego Lecha” jest dosyć chaotyczna, co ma przełożenie też na rozczarowujące wszystkich ostatnie wyniki.
Zobacz nasz apel: Lechu, masz okazję pomóc Warcie!
POLECAMY:
Najlepsze zdjęcia z MPK Poznań. To nas śmieszy i dziwi!
Modowe stylizacje poznaniaków zadziwiają!
Uczniowie piszą, a nauczyciele płaczą! HITY KLASÓWEK
Ile zarabia kierowca i motorniczy MPK Poznań?
100 najpopularniejszych nazwisk żeńskich
Quizy gwarowe, które pokochaliście [SPRAWDŹ SIĘ]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?