Rapid Bukareszt będzie w czwartek o godzinie 11 rywalem Lecha Poznań w drugim pojedynku Marbella Cup. W Kolejorzu wreszcie zadebiutuje nowy nabytek Kasper Hamaleinen. Fin wyleczył już kontuzję, z którą przyjechał na zgrupowanie do Hiszpanii i trenuje na pełnych obrotach. O tym ile minut rozegra w swoim pierwszym meczu w Lechu, zadecyduje sztab szkoleniowy.
Kibice wiele sobie obiecują po występie Hamalainena. Fin ma wiosną wzmocnić siłę ofensywną Lecha. W Kolejorzu pod odejściu Semira Stilica, brakowało kreatywnego pomocnika. Lech co prawda w lidze gromadził punkty, ale styl gry pozostawiał wiele do życzenia. Teraz to ma się zmienić. Poznański zespół ma grać efektowniej i stwarzać sobie więcej sytuacji strzeleckich. Za rozgrywanie ma być odpowiedzialny właśnie 30 krotny reprezentant Finlandii, który na szczęście wszystkie kłopoty zdrowotne ma już za sobą.
Sprawdź również:
KOLEJORZ na GłosWielkopolski.pl
Lech będzie chciał też przerwać serię porażek w meczach sparingowych. - Choć wyniki w tym okresie nie są najważniejsze, warto trochę pobudować się zwycięstwami - powiedział nam Piotr Reiss. Lepsze rezultaty to też oznaka, że Lech wyciąga wnioski z błędów popełnionych we wcześniejszych meczach. Trochę ich było, a przecież po każdym spotkaniu są one poddawane analizie.
Nasi piłkarze dziś mieli bardzo intensywne ranne zajęcia. Trenowali przy świetnej pogodzie ponad dwie godziny. W zajęciach z całym zespołem pracowali już Ivan Djurdjević i Piotr Reiss. Obaj mieli drobne problemy z kolanem. Serb z tego powodu opuścił między innymi spotkanie z Dinamem Bukareszt. Z kolei Reiss przez kłopoty zdrowotne we wtorek trenował indywidualnie.
Po intensywnej rozgrzewce, zespół ćwiczył rozgrywanie ataku i dośrodkowania w pełnym biegu. Potem lechici rozgrywali wewnętrzne gierki , a na zakończenie trochę czasu poświęcili obronie przed stałym fragmentom gry. Ten element od dawna zawodzi. Wystarczy przypomnieć ostatni sparing z Dinamo Bukareszt, kiedy to Rumuni strzelili gola po banalnym błędzie Ceesaya, który źle obliczył lot piłki i pozwolił z bliska strzelić głową obrońcy rywali.
Mamy nadzieję, że takie pomyłki nie przytrafią się Kolejorzowi w pojedynku przeciwko Rapidowi. Druga drużyna z Bukaresztu, z którą przyjdzie się podczas Marbella Cup zmierzyć poznaniakom, nie jest tak utytułowany jak Dinamo czy Steaua. Rapid tytuł mistrzowski wywalczył zaledwie trzykrotnie. Ostatni raz w 2003. Ciekawostka jest jednak to, że aż 13 razy sięgali po Puchar Rumunii. Rapid w swojej ojczyźnie nosi przydomek "Kolejowi", bo podobnie jak podobnie jak Lech mają kolejarskie korzenie. Barwy ma jednak zupełnie inne, bo biało-wiśniowe. Klub, którego właścicielem biznesmen George Copos, na półmetku rozgrywek ligi rumuńskiej zajmuje 9. miejsce w tabeli. Stawką meczu będzie gra o 5 -6 miejsce w Marbella Cup.
Wczoraj Rapid rozegrał sparing z Legią Warszawa. I przegrał 0:2. Bramki dla największego rywala Lecha w ekstraklasie strzelili Ivica Vrdoljak i Michał Efir. W spotkaniu nie zagrał były piłkarz Kolejorza Bartosz Bereszyński. 21-letni napastnik miał okazje jednak wczoraj porozmawiać z byłymi kolegami. Legia po grze kontrolnej zatrzymała się na obiad w hotelu, w którym mieszkają uczestnicy Marbella Cup. Po posiłku legioniści wyjechali do swojej bazy, w Costa Ballena, która znajduje się około 200 km na zachód od Estepony w okolicach Kadyksu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?