Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski numerem jeden także u Skorży?

Początek sezonu należał do powracającego po długotrwałej kontuzji Jasmina Buricia. Bośniak zagrał sześć spotkań: trzy w ramach T-Mobile Ekstraklasy i tyle samo w kwalifikacjach do Ligi Europy. Niestety tuż przed rewanżowym meczem ze Stjarnan Gardabaer Burić złapał kolejny uraz, który wyeliminował go na najbliższe kilka tygodni.

Wówczas trener Mariusz Rumak postawił na doświadczonego Krzysztofa Kotorowskiego. Sytuacja w bramce nie zmieniła się również wtedy, kiedy tymczasowym trenerem Lecha został Krzysztof Chrobak.

Od tygodnia nowym szkoleniowcem Poznańskiej Lokomotywy jest Maciej Skorża. Z kolei trenerem został Andrzej Krzyształowicz.

- Nikt nie ma u mnie pewnego miejsca. Każdy z bramkarzy ma równe szanse. Numerem jeden zostanie ten, który będzie najlepiej prezentował się na treningu - powiedział na swojej pierwszej konferencji prasowej w Lechu Krzyształowicz.

Wybór jest duży, bowiem oprócz wspomnianego już Kotorowskiego aspiracje do gry wykazują także Maciej Gostomski oraz 18-letni Kamil Czapla. W dodatku po kontuzji do pełni sił powrócił już Jasmin Burić i od tygodnia trenuje razem z drużyną na pełnych obrotach.

- Który z nas będzie bronił? Nie wiew. Przyjście nowego trenera to także nowe otwarcie na naszej pozycji. Jestem gotowy do gry i do rywalizacji o miejsce w pierwszym składzie - mówi Krzysztof Kotorowski.

- Ostatnie mecze w moim wykonaniu były niezłe i na chwilę obecną nie wyobrażam sobie, abym miał pójść w odstawkę - dodaje 37-letni bramkarz.

Taka deklaracja nie oznacza jednak, że Kotorowski może być pewny miejsca w podstawowej jedenastce.

- Różne rzeczy już widziałem, więc wszystko jest możliwe. Mimo to uważam, że nie ma potrzeby odstawiania mnie od wyjściowej jedenastki - stwierdza popularny "Kotor".

Trudno powiedzieć na kogo postawi trener Maciej Skorża. Żaden z golkiperów Kolejorza nie wyjechał podczas przerwy reprezentacyjnej, więc nowy szkoleniowiec ma dużo okazji, by zobaczyć ich w treningu.