Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Legia Warszawa 0:2. Nemanja Nikolić pogrążył Kolejorza [WYNIK, ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann, SZKI
Lech Poznań - Legia Warszawa 0:2
Lech Poznań - Legia Warszawa 0:2 Grzegorz Dembiński
Zdziesiątkowany kontuzjami, chorobami i kartkami Lech Poznań przegrał przy Bułgarskiej z Legią Warszawa 0:2. O porażce Kolejorza zadecydowały dwa błędy w samej końcówce pierwszej połowy. Legia schodziła do szatni prowadząc 2:0 i mogła po zmianie stron kontrolować grę. Oba gole dla gości zdobył w 42 i 45 minucie najskuteczniejszy napastnik ekstraklasy Nemanja Nikolić.

Lech Poznań przystępował do hitu ekstraklasy poważnie osłabiony. Wyścig z czasem przegrał Karol Linetty, który liczył, że mimo złamanego żebra, ból nie przeszkodzi mu wyjść na boisko. Stało się inaczej, reprezentant Polski nawet nie usiadł na ławce rezerwowych.

ZOBACZ TAKŻE: Lech Poznań - Legia Warszawa: Efektowna oprawa na Bułgarskiej [ZDJĘCIA, WIDEO]

Mecz z trybun oglądał też Szymon Pawłowski, który przechodzi rehabilitację po operacji twarzy. Zabrakło też znajdującego się ostatnio w dobrej formie Gergo Lovrencsicsa, którego powalił paskudny wirus wywołujący gorączkę. Czwartym nieobecnym zawodnikiem z podstawowego składu był Marcin Kamiński, pauzujący z powodu nadmiaru kartek.

Te absencje musiały się odbić na grze poznaniaków. I się odbiły. Lech nie ma mocnej ławki rezerwowych, a dublerzy nie stanęli niestety na wysokości zadania.

- Legia ma mocniejszy personalnie skład, Lechowi w tym meczu musi dopisać trochę szczęścia, a w kontrowersyjnych sytuacjach, bo takich na pewno nie zabraknie, musi liczyć na decyzje, które nie będą krzywdzące - przewidywał przed meczem były lechita Ryszard Rybak.

Okazało się, że nasz ekspert miał znakomite przeczucie. W pierwszym kwadransie, to Kolejorz przeprowadził akcję, która mogła skończyć się golem. W zamieszaniu w polu karnym sprytnie piłkę wycofał Bille Nielsena. Dopadł do niej Maciej Gajos, ale Arkadiusz Malarz popisał się intuicyjną interwencją.
Chwile później za swoją głupotę w polu karnym powinien drogo zapłacić Artur Jędrzejczyk. Legionista ewidentnie faulował atakującego piłkę Tamasa Kadara i Lechowi należał się rzut karny. Arbiter arbitra jednak milczał.

To był kolejny już w tym sezonie ewidentny błąd międzynarodowego sędziego Szymona Marciniaka. A przecież dyktował już karne, jak choćby w Krakowie podczas meczu Wisły z Piastem po znacznie mniejszych przewinieniach i to w doliczonym czasie gry, gdy nie było już szans na odrobienie strat.

Kolejne prezenty dostała Legia już bezpośrednio od poznaniaków. Zdyscyplininowany, nieźle pod względem taktycznym grający Lech, dał się skontrować jak przed tygodniem Cracovia.

Nielsen stracił piłkę 30 metrów od bramki rywali. Duda szybko odegrał do Jodłowca, ten zagrał w kierunku Nikolicia. Maciej Wilusz trochę się zagapił mógł zostawić Węgra na spalonym. Nie udało się. Także próba przecięcia podania okazała się nieskuteczna. Wilusz dał się zaskoczyć, a Nikolić w sytuacji sam na sam z Buriciem pewnie umieścił piłkę w siatce.
Jeszcze przed przerwą drugi nieodpowiedzialny błąd popełnił Aziz Tetteh. Spóźniony wślizg na Dudzie nie pozostawiał żadnych wątpliwości. A, że działo się to w polu karnym, Legia wykonywała jedenastkę. Burić co prawda wyczuł intencje Nikolica, ale strzał był na tyle dobry, że golkiper Kolejorza był bez szans. Trzeba dodać, że Jasmin był w sobotę naprawdę dobrze dysponowany, a styl w jakim obronił w 33 min bombę z bliska Prijovica zasługiwał na gromkie oklaski.

Po przerwie w drużynie Lecha nie zobaczyliśmy już też dobrze dysponowanego Kadara. Węgier skręcił kostkę w jednym ze starć z Jędrzejczykiem. Wytrzymał grając z bólem do końca pierwszej połowy, ale nie był w stanie kontynuować gry.

Po zmianie stron Kolejorz rzucił na szalę całą swoją ambicję. Nie miał jednak argumentów piłkarskich, by skruszyć obronę Legii. Jedyną godną odnotowania sytuację bramkową miała Legia. Jędrzejczyk strzelił jednak głową w poprzeczkę.

W końcówce w drużynie Lecha zadebiutował kolejny wychowanek Robert Gumny, który bardzo ciepło przyjęty został przez widownię. Zgoła inne "powitanie" czekało Kaspera Hamalainena. Fin mocno naraził się poznańskim kibicom przechodząc zimą do odwiecznego rywala, więc każdy jego kontakt z piłką kwitowany był gwizdami.

ZOBACZ KONIECZNIE: Lech Poznań - Legia Warszawa: Najlepsze oprawy i zdjęcia kibiców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lech Poznań - Legia Warszawa 0:2. Nemanja Nikolić pogrążył Kolejorza [WYNIK, ZDJĘCIA] - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski