Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Linia pomocy najsilniejszą formacją

Maciej Lehmann
Jacek Kiełb na razie walczy o miejsce w pierwszym składzie Lecha Poznań.
Jacek Kiełb na razie walczy o miejsce w pierwszym składzie Lecha Poznań.
Najsilniejszą formacją Lecha znów jest linia pomocy. W porównaniu do poprzedniego sezonu poznański zespół się nie osłabił, a do drużyny dołączył Aleksandar Tonew.

W pierwszym spotkaniu solidnie zaprezentowali się niemal wszyscy pomocnicy. Dlatego trener Bakero zapowiada, że w piątek w Lubinie nie będzie wielkich zmian w środku pola. Na występ może liczyć Mateusz Możdżeń, który w inauguracyjnym meczu przeprowadził aż dwie bramkowe akcje.

Czytaj także:
Jacek Kiełb: Kamień spadł mi z serca
Piłka nożna: Sobiech za Lewandowskiego, Kiełb za Peszkę?

Także Semir Stilić prezentował formę, jak za swoich najlepszych czasów gry w Lechu. Widać, że Bośniak chce się przypomnieć piłkarskiej Europie, by w czerwcu móc przebierać w atrakcyjnych ofertach z Bundesligi, w której chciałby kontynuować karierę. Poniżej dobrego poziomu nie zeszli też Dimitrije Injać oraz Rafał Murawski, który wysyła czytelne sygnały do Franciszka Smudy, że zasługuje na powołania do kadry narodowej. Należy pamiętać, że na ławce znaleźli się: Siergiej Kriwiec, czyli reprezentant Białorusi oraz Jacek Kiełb. Ten drugi gracz w zeszłym sezonie, kiedy tylko pozwalało mu na to zdrowie, był zawodnikiem podstawowym i trafił nawet do reprezentacji Polski.

Przykład Kiełba potwierdza jak duża jest konkurencja w drugiej linii.

- Zdecydowanie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Do drużyny dołączył Aleksandar Tonew, a przecież bez niego też pomoc była silna. Nie będzie łatwo wskoczyć do pierwszej jedenastki, bo w tym sezonie czeka nas mniej meczów - zaznacza nasz rozmówca.

Jednak Kiełb na pewno nie odda miejsca w składzie bez walki. Sam poprosił Bakero, by zagrać w zespole Młodej Ekstraklasy, ponieważ chce być w rytmie meczowym. - Trener był na tym meczu i widział, jak sobie radziłem. Strzeliłem gola, więc nie zaprezentowałem się źle. Szanuję decyzję szkoleniowca i po prostu postaram się jeszcze więcej dać drużynie. To dla mnie dodatkowa mobilizacja - dodaje popularny "Ryba".

Na jego pozycji trwa duża walka o miejsce w podstawowym składzie. Ci, którzy nie zmieszczą się w jedenastce, chcą się pokazać jako zmiennicy. Na prawej flance mogą występować, oprócz Kiełba, także Aleksandar Tonew . Ostatnio był tam próbowany też Semir Stilić, który schodził do środka i zamieniał się pozycjami z Mateuszem Możdżeniem. Z lewej strony jest Jakub Wilk, ale grać może również na prawej, czego byliśmy świadkami kilka miesięcy temu. Bakero ma też na tej pozycji do dyspozycji Bartosza Ślusarskiego.

- Mamy graczy uniwersalnych, więc jednoznacznie nie powiem, że moim konkurentem do składu jest jeden piłkarz - potwierdza były gracz Korony Kielce.

Równie wielu kandydatów Jose Mari Bakero ma w środku pola. Injać, Murawski, Djurdjević, Stilić, Drygas, Kriwiec liczą na występy. Tymczasem miejsc jest mniej. Wygląda na to, że największe szanse na regularną grę ma Dimitrije Injać. To zawodnik, który pełnił ważną rolę w zespole zarówno Jacka Zielińskiego, jak i Jose Mari Bakero. Wystarczy wspomnieć, że w poprzednich rozgrywkach opuścił tylko dwa mecze, średnio grał 80 minut. Z kolei Kamil Drygas jesienią 2010 już stawał się podstawowym zawodnikiem. Teraz nie może na to liczyć. - Daję sobie pół roku na powrót, dlatego najpierw będę grał w Młodej Ekstraklasie i od wiosny na serio powalczę w drużynie seniorskiej - mówił nam niedawno piłkarz.

- Chcę pokazać się trenerowi w meczu ligowym, albo w Pucharze Polski. To dopiero jeden mecz poza składem, nie będę dramatyzował - mówi nam Jacek Kiełb. Trudno się z nim nie zgodzić, tym bardziej, że konkurencja wyjdzie tylko na dobre drużynie. - Jeśli grasz, to znaczy, że prezentujesz odpowiedni poziom, jeśli nie, to trzeba się poprawić. To tylko pomaga w budowaniu dobrego zespołu piłkarskiego - tłumaczy Kiełb.

Dowodem na wielkie zaangażowanie zawodników były zajęcia poniedziałkowe. Piłkarze pracowali tak mocno, że trener Jose Mari Bakero zdecydował się odwołać popołudniową jednostkę treningową. - W tym tygodniu ćwiczenia wyglądały naprawdę bardzo dobrze. Trener to docenił. Widać, że jest rywalizacja, ale na pewno uczciwa i zdrowa. Moim zdaniem już niedługo zobaczymy kolejne efekty na boisku - kończy Kiełb.

Czy w spotkaniu z Zagłębiem Lubin Lech będzie stwarzał tyle sytuacji, co ostatnio? Dobrze byłoby się zrewanżować Miedziowym za dwie porażki z poprzedniego sezonu, najlepiej wyraźnie wygrywając.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski