- W emocjach może niepotrzebnie za dużo powiedziałem na ostatniej konferencji. Ten okres przed przerwą na kadrę to moment, gdzie staramy się wprowadzić coś nowego i nad tym popracować. To było nawiązanie do tego okresu, który był przed nami. Natomiast – co tu dużo oszukiwać – byliśmy bardzo mocno rozczarowani po dwóch ostatnich meczach. Reakcja jest na wielu płaszczyznach – personalna i w pracy w mikrocyklach – szczególnie w wykończeniu akcji. Co do personaliów… bardziej chcemy iść w kierunku korekt i ewolucji, a nie rewolucji
- odniósł się do tej kwestii Maciej Skorża i wypowiedział się o tym, jak wyglądały ostatnie dwa tygodnie przy Bułgarskiej.
- Musieliśmy brać pod uwagę to, że kilku zawodników było na kadrze. Niestety niektórzy nie trenowali ze względu na infekcje, ale nie covidowe i pierwszy skład będzie wypadkową tych wszystkich elementów. Myślę, że jutro – jakkolwiek nie rozpoczniemy – to jest mecz, na który z utęsknieniem czekamy, aby odegrać się za wyjazdowe niepowodzenia. Bardzo mocno liczymy na wspaniały, żywiołowy doping kibiców. To dodaje zawodnikom bardzo dużo pewności siebie. Podkreślają, że mecze u siebie i na wyjeździe to dwie różne historie. Była złość, która się u nas nazbierała. To ma być odpowiedź na tę sytuację
- kontynuował szkoleniowiec Kolejorza.
Trener nie mówił, kogo zabraknie w sobotę w kadrze meczowej, ale zdradził, że wszyscy zawodnicy, którzy byli na meczach swoich reprezentacji, są zdrowi. Natomiast jednym z piłkarzy, który nie jest jeszcze brany pod uwagę przy ustalaniu składu, jest Mickey van der Hart. Ma być gotowy do gry na przyszłotygodniowe derby z Wartą, choć trenował on cały ostatni mikrocykl z drużyną. Maciej Skorża mówił, że bramkarz dochodzi do dobrej formy.
- Filip Bednarek łatwo nie odda swojego miejsca w bramce i ta rywalizacja między zapowiada się ciekawie
- dodawał Skorża.
Presja na Lechu rośnie
Piłkarze Lecha bardzo chcą odpowiedzieć zwycięstwem w sobotę na dwa ostatnie rozczarowujące remisy. To był do tej pory najdłuższy okres w lidze bez zwycięstwa. W drużynie jest duża determinacja. Aż taka, że Maciej Skorża musiał nawet przerwać jedną gierkę treningową.
- Jestem bardzo zadowolony z reakcji szatni i jak do tego podchodzą. Graliśmy w piątek grę i musiałem ją przerwać, bo zawodnicy tak mocno się zaangażowali, że grali na granicy fair play, a ja nie chciałem mieć kolejnych absencji. Musiałem zaapelować o rozsądek, ale to dobrze o tym świadczy, że mamy ambitnych i głodnych zawodników. Każdy chce grać i to jest bardzo pozytywne
- mówił trener Lecha.
- Słyszy się o naszym kryzysie, a mówimy o momencie, kiedy drużyna remisuje dwa mecze. Chciałbym, żeby zawsze tak wyglądały nasze kryzysy. Liczę, że zdobędziemy w sobotę trzy punkty i wszystko wróci do normy. Wiem, że szczególnie w tym sezonie, kibice są niecierpliwi. Przeżywają każdą stratę bramki i punktów. Zawodnicy to czują i presja rośnie. Co będzie wiosną... aż nie chce o tym myśleć. Musimy sobie z tym radzić i się tego uczyć. To będzie bardzo ważny aspekt tych rozgrywek. Byłem zły po Górniku Łęczna i dostało się też zawodnikom, ale nie chce stwarzać sytuacje, że coś gubimy i to zaczyna wyglądać tragicznie. Że jest jakiś wielki kryzys. Musimy w wielu aspektach się poprawić i w pewnych obszarach podkręcić intensywność oraz tempo gry
- kontynuował Maciej Skorża.
Czytaj też: Lech Poznań przebił Legię Warszawa, ale to ona jest... liderem
Lech w dobrej formie fizycznej
Podczas przerw na mecze reprezentacje drużyny klubowe zazwyczaj robią badania zmęczenia zawodników. Te ostatnie zbudowały trenera Macieja Skorżę.
- Badania wypadły dobrze. Wielu zawodników wygląda nawet najlepiej, niż latem, ale nie wszyscy, bo niektórzy lekko poszli w dół. Jednak średnia dla drużyny jest dobra. Jest jedną z lepszy wyników badań, które robiliśmy w przerwach na kadrę. W aspekcie fizycznym nie spodziewam się problemów.
Jaki Piast przyjedzie do Poznania?
Na konferencji przed meczem z Lechem trener sobotnich gości - Waldemar Fornalik mówił, że nie chcą grać przy Bułgarskiej defensywnie. Zresztą Piast nie wygrał od dwóch spotkań, a w ostatniej kolejce zanotował porażkę w fatalnym stylu u siebie z Wartą 0:1. Macieja Skorżę cieszy ofensywne podejście rywali do tego starcia i liczy na dobry mecz przy wsparciu ponad 20 tysięcy ludzi na trybunach.
Lech wraca na Bułgarską po 29 dniach. Ta długa przerwa wnikała z trzech meczów wyjazdowych (Unia Skierniewice, Stal Mielec i Górnik Łęczna) oraz przerwy na kadrę. Teraz Kolejorz wraca do swojej "twierdzy", bo Lech w tym sezonie tylko dwa razy zremisował u siebie, a pozostałe sześć meczów (jeden w pucharze i pięć w lidze) wygrał. Budujący jest też bilans goli - 18 strzelonych, 2 stracone. Ostatnia porażka przydarzyła się na początku maja, jeszce w zeszłym sezonie - ze Stalą Mielec (1:2).
Dodatkowo Lech ma dobrą passę ostatnich spotkań z Piastem przy Bułgarskiej. Kolejorz przegrał na własnym boisku tylko raz w sezonie 2015/16 (0:1). Później w Poznaniu gliwiczanie grali sześć razy, z czego Lech trzy mecze wygrał, a dwa zremisował.
Ostatnie pięć meczów Lecha Poznań z Piastem Gliwice przy Bułgarskiej:
14.03.2021 Lech Poznań – Piast Gliwice 0:0
22.11.2019 Lech Poznań – Piast Gliwice 3:0
01.09.2018 Lech Poznań – Piast Gliwice 1:1
30.07.2017 Lech Poznań – Piast Gliwice 5:1
28.08.2016 Lech Poznań – Piast Gliwice 2:0
Czytaj też: Jak działa skauting Lecha Poznań? Kiedy Kolejorz ocenia transfer? Ile lig obserwują skauci? Sprawdzamy
Pojedynek Kądziora z Ba Louą
Przed sezonem dużo mówiło się o transferze skrzydłowego do Kolejorza. Blisko Lecha był Damian Kądzior, ale ostatecznie klub postawił na Adriela Ba Louę. Teraz Kądzior przyjedzie na Bułgarską z Piastem i obecnie ma lepsze liczby niż Iworyjczyk (2 gole, 4 asysty Kądziora w 13 meczach w lidze, Ba Loua 1 gol w 7 meczach), który do Kolejorza przyszedł za rekordowe 1,2 miliona euro.
- Ba Loua rozbudził apetyty w pierwszym meczu z Wisłą Kraków i efektownymi zagraniami. Później liczb brakowało, stąd pewnie to rozczarowanie kibiców. Adriel jest bardzo wartościowym naszym piłkarzem. Ma sposób gry, do którego my musimy w pewien sposób się przyzwyczaić i nauczyć się jego zachowań. On też musi przyswajać coraz szybciej nasze sposoby i schematy gry. Natomiast w każdym meczu ma on ciekawe zagrania i dużo podań, które świadczą o tym, że myśli o drużynie. Nie myśli o sobie, a ma mnóstwo otwierających podań. Czasem może nawet zbyt szybko pozbywa się piłki i brakuje mu trochę spokoju. To wrażliwy chłopak i czuje na sobie presję, że jest najdroższym zawodnikiem klubu. Dobrze pracuje na treningach i jest fajnie przyjęty w szatni. Aklimatyzacja idzie dobrze i liczymy, że jego liczby ruszą z miejsca
- mówił Maciej Skorża, który później na pytanie o Mikaela Ishaka także stwierdził, że napastnikowi Lecha brakuje nieco spokoju, bo ten od niestrzelonego karnego w meczu z Legią, nie potrafi trafić do siatki rywali. Ta passa wynosi już trzy mecze.
Ostatnia prosta. Cel? Komplet punktów
Lech Poznań do końca roku rozegra jeszcze 5 spotkań ligowych (Piast, Warta, Zagłębie, Radomiak i Górnik Zabrze) oraz mecz w Pucharze Polski (Garbarnia Kraków). Zapytaliśmy Macieja Skorżę, z jakiego rezultatu punktowego będzie zadowolony.
- Zakończyliście mnie tym pytanie... W każdym meczu chcemy wygrać zatem - 15 punktów i awans w Pucharze Polski.
Zobacz też:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?