Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
2 z 3
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
O meczu z Lechem:...
fot. Grzegorz Dembinski

Lech Poznań. Matus Putnocky: Chciałem pokazać Lechowi, że zrobił błąd, bo nie podpisał ze mną nowej umowy - mówi bramkarz dla Weszło

O meczu z Lechem:

Matus Putnocky bardzo szybko miał okazję zmierzyć się ze swoim byłym klubem i to jeszcze przy Bułgarskiej. Matus chciał udowodnić Lechowi, że popełnił błąd nie podpisując z nim nowej umowy.

– Jak przyszedłem tutaj (do Śląska Wrocław przyp. red.), pierwsze co zrobiłem, to popatrzyłem, kiedy gramy z Lechem. Ale nie nastawiałem się na ten mecz jako na jakąś zemstę, jako okazję do pokazania Lechowi, że zrobił błąd, bo nie podpisał ze mną nowej umowy. Podszedłem do tego spotkania spokojne.

O poznańskich dziennikarzach:

Matus zarzuca także dziennikarzom tworzenie nadmiernej presji na Lechu Poznań. Jest to kuriozalny zarzut. W wywiadzie Słowak mówi, że w Poznaniu jest bardzo duża presja i obwinia za nią dziennikarzy.

Swego czasu trener Bjelica mówił o tym, że dziennikarze powinni pomagać Lechowi wygrać mistrzostwo. 34-letni Słowak podziela tę opinię.

– Tak, zgadzam się. Dziennikarze mają wpływ na atmosferę, jaka tworzy się wokół klubu. Ale uważam też, że klub powinien przygotować piłkarzy na mierzenie się z takimi oczekiwaniami. Już sprowadzając zawodników, Lech powinien sprawdzać, czy są gotowi, by zetknąć się z tak ogromną presją.

O polityce władz Lecha:

Matus Putnocky odniósł się także do polityki klubu, której nie rozumiał. Brakowało mu jasnego postawienia celu przez Lecha Poznań.

- Wydaje mi się, że to też klub podejmuje bardzo dziwne decyzje, jeżeli chodzi o sprawy kadrowe. Moim zdaniem Lech jeszcze nie umie się zdecydować, czy chce sprzedawać młodych, czy chce mistrzostwa, czy chce zarabiać dużo… Wszystko to było dziwne. Ludzie rządzący klubem chcieli i mistrzostwa, i wygranej w Pro Junior System. To jest moim zdaniem bardzo ciężko pogodzić. Bardzo, bardzo ciężko. A oprócz tego chcą zarabiać duże pieniądze na młodych. Czasami wręcz z góry mówią, że musi grać młody, bo chcą go sprzedać.

O zwolnieniu Bjelicy

Słowak neguje także styl i samo zwolnienie Nenada Bjelicy z Lecha Poznań na dwie kolejki przed końcem sezonu. Z perspektywy czasu różnie to można oceniać, bo chwilę po odejściu z Lecha Bjelica znalazł się w Dinamie Zagrzeb i awansował z nim do Ligi Mistrzów. Dodaje także, że jemu się świetnie pracowało z chorwackim szkoleniowcem, któremu nic nie może zarzucić.

– Nie wiem dlaczego, ale zwolnili go i teraz pokazuje, że w Zagrzebiu potrafi osiągać sukcesy natychmiast po przyjściu. Życie zwróciło mu z nawiązką, tu go zwolnili, tam został mistrzem i zdobywcą pucharu w pierwszym sezonie. Super mi się z nim pracowało. Dla mnie to był jeden z trzech trenerów, którym zawdzięczam najwięcej w całej mojej karierze, którzy byli najlepsi w swojej robocie. Byliśmy poukładani, każdy wiedział, co ma robić w obronie, w ataku. Ja lubię, jak nie ma chaosu na boisku, a u niego na nic takiego nie było miejsca.

O tym, dlaczego Lech nie zdobył mistrzostwa:

Putnocky próbował także zdiagnozować, dlaczego Lech nie zdobył mistrzostwa Polski w sezonie 2017/18.

– Długo o tym myślałem. O tym sezonie, dlaczego on się tak dla nas skończył. Nie wiem, co tam się takiego wydarzyło. Zastanawiałem się nad tym, czy nie za bardzo wsłuchaliśmy się w to, co mówili o nas dziennikarze. Liczono nam, jak długo nie przegraliśmy meczu u siebie, wychodził tego ponad rok. Wszyscy uważali, że w takim wypadku mecz u siebie to mecz wygrany, cokolwiek by się działo. Może jako zawodnicy popełniliśmy błąd, że za bardzo braliśmy to pod uwagę. Zakiełkowała w nas bardzo groźna myśl – że wszystko przyjdzie już samo. Kurczę, byliśmy tak blisko, a skończyliśmy najgorzej, jak mogliśmy. Było nam bardzo ciężko, głowa miała dość.

Zobacz również

Kielce czy Magdeburg? Grzegorz Tkaczyk: Fifty – fifty

NOWE
Kielce czy Magdeburg? Grzegorz Tkaczyk: Fifty – fifty

Tak wyglądały Siemianowice Śląskie 20 lat temu, gdy Polska wstępowała do UE!

NOWE
Tak wyglądały Siemianowice Śląskie 20 lat temu, gdy Polska wstępowała do UE!

Polecamy

Miałam je wszędzie. Małe mrówki w domu – od tego proszku uciekały jak poparzone

Miałam je wszędzie. Małe mrówki w domu – od tego proszku uciekały jak poparzone

Pierwszy taki wyczyn piłkarza Warty od prawie 30 lat! "To jest nasz Messi"

Pierwszy taki wyczyn piłkarza Warty od prawie 30 lat! "To jest nasz Messi"

Grzyb wart fortunę? Trafić na niego w Polsce to wyzwanie

Grzyb wart fortunę? Trafić na niego w Polsce to wyzwanie