Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Mecz z Żetysu Tałdykorgan trzeba wysoko wygrać!

Jacek Pałuba
Podopieczni trenera Mariusza Rumaka: Rafał Murawski, Luis Henriquez, Jacek Kiełb, Marcin Kamiński, Bartosz Bereszyński, Kamil Drygas, Gergo Lovrencsics i Siergiej Kriwiec, wczoraj wreszcie po raz pierwszy mogli trenować na głównej płycie stadionu przy ul. Bułgarskiej
Podopieczni trenera Mariusza Rumaka: Rafał Murawski, Luis Henriquez, Jacek Kiełb, Marcin Kamiński, Bartosz Bereszyński, Kamil Drygas, Gergo Lovrencsics i Siergiej Kriwiec, wczoraj wreszcie po raz pierwszy mogli trenować na głównej płycie stadionu przy ul. Bułgarskiej Fot. Paweł Miecznik
Tylko godziny dzielą piłkarzy poznańskiego Lecha od rozpoczęcia pierwszego meczu w nowym sezonie. W czwartek o godzinie 20 na stadionie przy ul. Bułgarskiej lechici rozpoczną pierwsze spotkanie pierwszej rundy eliminacyjnej Ligi Europy z kazachskim zespołem Żetysu Tałdykorgan.

Rozpoczęcie sezonu tak wcześnie, to zapewne jeden z trudniejszych momentów dla graczy Kolejorza, którzy przygotowania rozpoczęli przecież nieco ponad dwa tygodnie temu. Lechici zdążyli też rozegrać dwa spotkania sparingowe (z Flotą Świnoujście 3:1 i Arką Gdynia 0:0).

A przeciwnik poznaniaków jest w pełni sezonu. Ekipa Żetysu, ubiegłoroczny wicemistrz Kazachstanu, w tym sezonie spisuje się jednak zdecydowanie gorzej. Po piętnastu kolejkach ligowych zespół zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli.
Mariusz Rumak, szkoleniowiec Kolejorza, podchodzi do dwumeczu z Żetysu z dużą dozą realizmu, ale liczy, że jego podopieczni potrafią uzyskać zaliczkę przed rewanżem w Kazachstanie.

- Pewnie że granie co tydzień o punkty to nie samo, co spotkania sparingowe. Ale na ile to będzie atutem rywali, okaże się faktycznie po dwumeczu. Byłoby optymalnie rozstrzygnąć tę rywalizację już po pierwszym meczu, ale na pewno nie będzie to łatwe. Nie mamy takiej strategii, by zaatakować rywala od samego początku. Musimy być rozważni w naszych poczynaniach, aby nie nadziać się na kontrataki rywali - tłumaczył Mariusz Rumak, podczas środowej konferencji prasowej. Lechici mogli już obejrzeć na video trzy pojedynki rywala, które udało się uzyskać, dzięki pomocy samych Kazachów.

- Nagrania jakie posiadamy, dały nam jakiś obraz drużyny rywali, choć to oczywiście nie to samo, gdybyśmy obejrzeli ich na żywo. Ale w tak krótkim czasie nie było możliwe logistycznie, wybranie się na mecz Żetysu. Sporym atutem tego zespołu jest z pewnością serbski szkoleniowiec Slobodan Krcmarević. Jeśli bowiem prowadził olimpijską reprezentację Kazachstanu, a pracował też na Cyprze, to dobrze o nim świadczy.

Poza tym w składzie jest sporo Serbów. Nie mają gwiazd, ale ich atutem jest zespołowość. Zawodnicy mają znakomite warunki fizyczne, są wysocy, dlatego będą groźni przy stałych fragmentach gry. Chociaż w meczach, które oglądaliśmy, w ten sposób akurat bramki nie zdobyli - stwierdził trener Mariusz Rumak.

- Zwycięstwo jest naszym obowiązkiem. Przykład Jagiellonii pokazał jednak, że musimy być czujni. W Europie dziś każdy może wygrać z każdym i na pewno nie możemy sobie pozwolić na brak koncentracji. Naszym celem jest gra w fazie grupowej Ligi Europy i aby się tam znaleźć musimy przejść cztery rundy. Mamy na to szansę i trzeba zrobić wszystko by tego dokonać - dodawał Krzysztof Kotorowski, bramkarz Kolejorza, podczas konferencji prasowej.

W środę wieczorem lechici po raz pierwszy trenowali na murawie stadionu przy Bułgarskiej, która pozostała w Poznaniu po zakończeniu turnieju Euro 2012. Stan murawy sprawdzili też piłkarze Żetysu Tałdykorgan, którzy dotarli do stolicy Wielkopolski jeszcze we wtorek po południu. Slobodan Krcmarević, szkoleniowiec jedenastki z Kazachstanu, podczas konferencji prasowej stwierdził, że jego drużyna nie boi się poznańskiego Lecha.

- Znam polską piłkę. Mam wielu przyjaciół, jak choćby Stanko Svitlicę, który grał tutaj przez wiele lat. Z Kamilem Kosowskim z kolei pracowałem w Apollonie Limassol. Lech to drużyna z wysokiej półki, prześledziłem jej występy w ciągu ostatnich dwóch lat. Znam wyniki w meczach z Juventusem Turyn czy Manchesterem City. Wiem, że czeka nas mecz z trudnym rywalem, ale nie boimy się - powiedział Slobodan Krcmarević.

- Dla nas to wielka satysfakcja, jeśli możemy grać na takich stadionach jak w Poznaniu. To w końcu jedna z aren mistrzostw Europy. Grając tu z takim zespołem jak Lech nie możesz nic stracić, a tylko zyskać - dodawał Danilo Belić, serbski napastnik Żetysu .
Tymczasem kibice Kolejorza do środy kupili już ponad 16 tysięcy biletów na czwartkowe spotkanie. Dopingu lechitom więc nie zabraknie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski