Mihai Radut znalazł się na liście "skreślonych" po poprzednim sezonie w Lechu Poznań. Zawodnikowi wygasał kontrakt dopiero w 2020 roku i władze Lecha postanowiły w uzgodnieniu z Rumunem rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron. Ten wrócił do ojczyzny, gdzie będzie występował w Astrze Giurgiu, w której trwa solidna przebudowa zespołu i były pomocnik Kolejorza będzie 12 zawodnikiem zatrudnionym przez piątą drużynę ligi rumuńskiej. Wcześniej "rumuński beckham", jak piłkarz był nazywany przez niektórych kibiców Kolejorza, był przymierzany do Dinama Bukareszt, ale prawdopodobnie klub nie dogadał się z pomocnikiem odnośnie wynagrodzenia.
Zobacz też: Lech Poznań: Gdzie wylądowali byli piłkarze Kolejorza?
Z byłych piłkarzy Lecha Poznań, Mihai jest jednym z ostatnich, którzy znaleźli nowego pracodawcę. Bez klubu pozostają wciąż Nikola Vujadinović i Łukasz Trałka, ale ten ostatni rozpoczął w poniedziałek treningi z Wartą Poznań, ale nie jest jeszcze pewne, czy zwiąże się kontraktem z "Zielonymi".
Czytaj też: Warta Poznań: Łukasz Trałka ma pojawić się w poniedziałek na treningu "Zielonych"
29-letni piłkarz w barwach Lecha Poznań w ekstraklasie wystąpił 44 razy, strzelając jednego gola i zaliczając pięć asyst. Zawodnik najbardziej dał się zapamiętać kibicom z asysty przy bramce Christiana Gytkjaera w przegranym meczu z Legią Warszawa (2:1) 4 marca 2018 roku. Mihai Radut przyszedł do Kolejorza w styczniu 2017 roku i zarabiał około 80 tysięcy złotych miesięcznie.
Najnowszy odcinek magazynu "Wokół Bułgarskiej":
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?