4 z 6
Poprzednie
Następne
Lech Poznań. Miłosz Mleczko: Czekałem i pracowałem na to całe życie
Przy drugim dokładnie podał do Kostewycza, ale ten źle przyjął i lechiści stanęli przed świetną szansą. Zwoliński uderzył celnie, Mleczko wybronił strzał, ale odbił tak niefortunnie, że piłka trafiła pod nogi Ze Gomesa, który dał Lechii kontakt.