Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań musi podjąć ciężkie decyzje. Nadszedł na nie czas, bo w lidze jest już za Wartą. Tylko kto je podejmie?

Dawid Dobrasz
Dawid Dobrasz
Wiarę w prace Dariusza Żurawia i jego sztabu, który ciężko nie określić lepszym po zmianach latem 2020 roku, widzą już chyba tylko włodarze przy Bułgarskiej. Albo nie mają pomysłu, co dalej?
Wiarę w prace Dariusza Żurawia i jego sztabu, który ciężko nie określić lepszym po zmianach latem 2020 roku, widzą już chyba tylko włodarze przy Bułgarskiej. Albo nie mają pomysłu, co dalej? Grzegorz Dembiński
Trzy, dwa, jeden – to liczby strzałów celnych kolejno w meczach z Górnikiem Zabrze, Zagłębiem Lubin i Wisłą Płock. Lech Poznań z tygodnia na tydzień wygląda coraz gorzej na boisku i trwanie w marazmie tylko to pogłębi. Dariusz Żuraw niedawno mówił o „tym jednym meczu”, ale chyba już on sam coraz mniej w to wierzy. W Lechu nadszedł czas trudnych decyzji, bo nawet już dużo biedniejsza Warta jest wyżej w tabeli od Lecha. Tylko kto je podejmie?

W styczniu 2014 roku ówczesny trener Mariusz Rumak wyrzucił ze zgrupowania w Jarocinie Rafała Murawskiego i Bartosza Ślusarskiego „za nieporozumienie z asystentem Jerzym Cyrakiem”, co poskutkowało przesunięciem do rezerw. Nie chcę twierdzić, że Dariusz Żuraw ma wyrzucać kilku piłkarzy do rezerw z obecnej kadry, bo ławka w meczu z Wisłą Płock wyglądała bardzo przeciętnie, ale jeśli trener nie podejmie w tym momencie radykalnych decyzji w sprawach personalnych bądź taktycznych, to już tego nie podniesie, choć i to jest już mocno wątpliwe.

- Jeśli słyszymy, że pomysłem na wyjście z kryzysu jest ciężka praca… to mnie to osobiście nie przekonuje – mówi Mariusz Rumak

Drużyna potrzebuje wstrząsu, bo to zaczyna wyglądać tak, jakby trener, albo stracił szatnie albo w Turcji nie wszystko poszło tak, jak powinno. Niektórzy piłkarze wyglądają bardzo słabo, ale i tak regularnie dostają szanse. Jest kilka kontuzji, ale przecież nikt przy zdrowych zmysłach porównując ostatnie wyjściowe składy Lecha z tymi Zagłębia czy Wisły, nie wskazałby rywali jako mocniejszy zespół. Karol Klimczak mówił, że sukces sportowy musi iść za dobrą grą. Do niej jest równie daleko, co do prowadzącej w tabeli Pogoni.

Fatalna końcówka poprzedniego roku była tłumaczona nagromadzeniem meczów, brakiem czasu na treningi, ogromnym zmęczeniem. Po świętach tego czasu było sporo, głowy i nogi zatęskniły za piłką, można było wszystko przeanalizować i poszukać nowych rozwiązań. Tymczasem gra zespołu wygląda jeszcze gorzej. Nie boisku nie widać entuzjazmu. Jest bojaźliwość. Nie ma żadnego innego pomysłu, impulsu. W niedzielnym meczu bramka z Wisłą jak zwykle była gwoździem do trumny.

Trener musi poprzestawiać klocki, poszukać czegoś innego, bo to już może być ostatni moment na działanie. Lechowi został tylko Puchar Polski z Rakowem na początku marca, a przed nim dwa ważne mecze ze Śląskiem i derbowy z Wartą. Te spotkania urastają do miana najważniejszych w tych sezonie. Jeśli trener Żuraw zgodnie z kontraktem będzie dalej prowadził zespół Lecha, to jest to absolutnie ostatnia szansa na uratowanie tego projektu.

Jeśli nie trener Żuraw, to Piotr Rutkowski musi podjąć trudną decyzję o rozstaniu z obecnym sztabem trenerskim. Przed startem grania w 2021 roku prezes w „Prawdzie Futbolu” mówił, że „nie słyszy, aby sezon się już zakończył”. Dużo nie brakowało, by po dwóch tygodniach te słowa były już nieaktualne. Lech w październiku przedłużył kontrakt z trenerem. I słyszy się, że ten kontrakt jest więcej niż dobry dla trenera Żurawia. Tylko bardzo naiwni kibice mogą wierzyć, że szkoleniowiec sam poda się do dymisji, tym bardziej że wiele wskazuje na to, iż to jego praca życia i ciężko będzie mu pracować ponownie w równie dużym oraz poukładanym klubie jak Lech.

Czytaj też: Lech Poznań oficjalnie potwierdził transfer przed meczem z Wisłą Płock. Aron Johannsson dołączył do Kolejorza i jest szóstym wzmocnieniem

Prezes Rutkowski wie, że zmiana szkoleniowca kilka miesięcy po przedłużeniu kontraktu (zresztą nie byłoby to pierwszy raz), to kolejne podpalenie atmosfery wokół Kolejorza, która i tak jest bardzo gorąca. Sielanka długo nie trwała, a teraz takie ruchy spowodują znowu gromy na głowy zarządzających, na co chyba nie byli przygotowani.

Wiarę w prace Dariusza Żurawia i jego sztabu, który ciężko nie określić lepszym po zmianach latem 2020 roku, widzą już chyba tylko włodarze przy Bułgarskiej. Może dlatego, że nie mają pomysłu, co dalej? Włodarze zapewne głowią się, kto ewentualnie byłby odpowiedni do zastąpienia trenera Żurawia. A warto dodać, że nowy szkoleniowiec musi wpasować się w wizję Lecha.

Ten sezon jest jeszcze do uratowania. Ale kto go ma ratować? Trener, który wyrównał najgorszą passę Lecha w XXI wieku – 8 meczów bez zwycięstwa (2002 rok). Trener, którego drużyna w pięciu ostatnich meczach strzeliła 1 gola po rzucie rożnym, straciła siedem i wywalczyła dwa remisy? Zespół, który przez całą kadencję trenera Żurwia nie potrafi odwrócić wyniku meczu, sporadycznie wygrywa z drużynami wyżej w tabeli… Tak można by wymieniać.

19 punktów na 51 możliwych do zdobycia w lidze, wczołganie się do ćwierćfinału Pucharu Polski i awans do fazy grupowej Ligi Europy. To dorobek z tego sezonu na dziś. Wystarczy do dalszej pracy? Jeśli Piotr Rutkowski nie podejmie decyzji o zwolnieniu, to Dariusz Żuraw musi wstrząsnąć zespołem. Chyba że porażka z Wisłą Płock z oddaniem jednego celnego strzału nie jest już policzkiem w twarz dla Lecha Poznań.

Lech Poznań przeciwko Wiśle Płock zaprezentował się tragicznie i poniósł kolejną porażkę. Kolejorz ma tylko trzy punkty więcej od Podbeskidzia, dlatego nie można wykluczyć, że będzie walczył o utrzymanie. Internauci nie pozostawili na poznaniakach suchej nitki. Zobaczcie memy!

Niezawodna taktyka Żurawia, Brzęczek pyta o pociąg. Memy po ...

Jesper Karlstroem	- 3Szwed z każdym meczem coraz bardziej rozczarowuje. Miał być godnym następcą Jakuba Modera, a tymczasem jest tylko solidnym „przecinakiem”. W pierwszej połowie poza zablokowanym strzałem z  20 metrów niczym specjalnym się nie wyróżnił.Pedro Tiba - 5To nie był genialny mecz Portugalczyka, ale wiadomo, że lider drugiej linii w Lechu rzadko schodzi poniżej poziomu krytycznego. W odbiorze piłki i konstruowaniu akcji robił więc swoje, ale tym razem jego praca nie była wybitna.Jan Sykora - 2Z uporem maniaka trener Dariusz Żuraw wstawia go do wyjściowego składu, choć Czech jest ewidentnie najsłabszym ogniwem Kolejorza. W Płocku skrzydłowy Lecha był na boisku, ale chyba nie zaistniał w jakiejkolwiek statystyce, chyba, że jest taka pod hasłem „wysoki poziom bierności”.Dani Ramirez	 -3Wiadomo nie od dziś, że Hiszpan nie lubi meczów, w których na pierwszym miejscu jest fizyczność i bezpardonowa walka. Nawet jednak płocka „siekierezada” nie usprawiedliwia bezczynności. Był wściekły po zmianie, ale jest w bardzo słabej dyspozycji.Jakub Kamiński 5„Kamyk” to z pewnością najciekawszy zawodnik drugiej linii, ale bez należytego wsparcia kolegów jego gra nie jest właściwie spożytkowana. Zamiast robić za motor napędowy bramkowych akcji, młody pomocnik Lecha musi przeżywać męki i frustracje. Szkoda zmarnowanej okazji na początku drugiej połowy. Jeden z niewielu, który chce coś zdziałać na boisku.Czytaj dalej-->

Wisła Płock lepsza od piłkarzy Lecha Poznań. Oceniliśmy ich ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski